Trzecia fala pandemii topi kraj

2021-03-25 06:22:00(ost. akt: 2021-03-25 07:02:54)
Prof. Wojciech Maksymowicz: Można było lepiej poznać przeciwnika, przeciwdziałać zdecydowanie

Prof. Wojciech Maksymowicz: Można było lepiej poznać przeciwnika, przeciwdziałać zdecydowanie

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Dziś dowiemy się, jakie nowe obostrzenia przygotował nam rząd w prezencie na zająca, ale wiadomo już, że lockdown przybierze ostrzejszą formę. Od tego nie ma odwrotu i coraz więcej z nas zdaje sobie z tego faktu sprawę.
Trzecia fala pandemii zalewa Polskę. Wczoraj mieliśmy prawie 30 tys. nowych zakażeń. I niemal było pewne, że w związku z tym za chwilę rząd wprowadzi nowe restrykcje. I zapowiedź ich już padła. — W czwartek rano zaprezentujemy kolejne obostrzenia, które są konieczne — poinformował wczoraj podczas pobytu w Pyrzowicach premier Mateusz Morawiecki.

— Popatrzmy na to, co dzieje się u naszych sąsiadów. W Niemczech również w samochodach prywatnych konieczne jest zakładanie maseczek, godzina policyjna w wielu krajach UE. Z taką trzecią falą właśnie się dzisiaj mierzymy i właśnie dlatego my także jutro rano zaprezentujemy dodatkowe obostrzenia, które są konieczne, żeby z jednej strony wypłaszczyć, a z drugiej strony przydusić tę trzecią falę — mówił szef rządu.

Od 20 marca, odkąd rząd ogłosił stan epidemii, żyjemy od obostrzeń do obostrzeń. Raz jest ich mniej, raz więcej. I tak naprawdę, zapomnieliśmy już, że rok temu w marcu mogliśmy wyjść z domu tylko w czterech konkretnych przypadkach. M.in. do pracy, czy załatwienia niezbędnych codziennych spraw jak kupno leków czy wyjście z psem. Nawet przez moment był zakaz wstępu dla lasów. A w kościele na mszy mogło być tylko pięciu wiernych.

Fala zachorowań znowu rośnie, poraża też liczba zgonów, bo ubiegłej doby zmarło aż 575 osób. Dotychczasowy dzienny rekord zakażeń w Polsce padł 7 listopada ubiegłego roku, kiedy mieliśmy o 27 tys. 875 nowych przypadków zachorowań na COVID-19. Najwięcej zgonów zanotowano 25 listopada, wówczas zmarło 674 osób. W naszym województwie mieliśmy wczoraj 1155 nowych przypadków COVID-19 i 27 zgonów.

Na szczęście nie mamy w regionie aż tak dużego skoku zachorowań, jak na Mazowszu czy Śląsku, bo ta liczba utrzymuje się w okolicach tysiąca. Jednak za chwilę część tych chorych trafi do szpitali. Wczoraj z szpitalach w regionie z dostępnych dla chorych na COVID 1370 łóżek zajęte było 947. Natomiast z dostępnych 165 respiratorów wolne były jeszcze 53.

Jednak jest dużo więcej zachorowań, więc rząd sięga po sprawdzone już instrumenty walki z pandemią, czyli dokręca śrubę, zapowiadając nowe obostrzenia. Czy tak ma wyglądać walka z pandemią? Wczoraj zwrócił na to uwagę prof. Wojciech Maksymowicz. Na antenie TVN powiedział coś, co musi zastanawiać.

System nie jest najlepiej zorganizowany. Jest spora porażka ministra Niedzielskiego. Trzeba powiedzieć sobie to jasno — stwierdził w "Rozmowie Piaseckiego" profesor Wojciech Maksymowicz. Jego zdaniem, pierwszym niepokojącym sygnałem była decyzja o testowaniu na koronawirusa tylko osób objawowych. — To był początek tego nieszczęścia, przegapiliśmy wzrost zachorowań — stwierdził.

Zapytany, w czym przejawia się porażka szefa resortu zdrowia, prof. Maksymowicz wymienił to, że wirus się tak szybko rozwinął, trzecia fala tak mocno nas dotyka i do tego nie mamy wystarczającej liczby miejsc w szpitalach.
— Można było lepiej poznać przeciwnika, przeciwdziałać zdecydowanie, ale tutaj trzeba mieć trochę więcej wiedzy — mówił, dodając: — W tej chwili pięciu ekonomistów zarządza walką służby zdrowia w Polsce. Pięciu ekonomistów i jeden lekarz, cztery osoby z Ministerstwa Zdrowia.

Zdaniem profesora, działamy przede wszystkim dostosowując obostrzenia do tego, co już się wydarzyło. — Jest bardzo źle, no to będziemy ograniczać. A to można było zrobić z lekkim wyprzedzeniem — stwierdził prof. Maksymowicz.
Trudno powiedzieć, jakie dodatkowe obostrzenia wprowadzi teraz rząd. Premier powiedział, że kolejne rygory, które będą obowiązywały przez dwa tygodnie: tydzień przed świętami i tydzień po świętach. Według niepotwierdzonych informacji w grę może wchodzić dalsze ograniczeni funkcjonowania handlu, np. liczby klientów w sklepie. Mówi się też, że mogą zostać zamknięte salony fryzjerskie i kosmetyczne oraz sklepy budowlane i RTV AGD.

Pytanie tylko, czy to coś da, skoro dziś wielu z nas lekceważy, te nakazy, które już są. Nie nosi np. maseczek, albo nosi je pod nosem czy brodą, żeby w razie kontroli sanepidu, czy na widok policjanta na ulicy od razu naciągnąć maseczkę na nos. Czy tak to powinno wyglądać, ta nasza społeczna odpowiedzialność za siebie, za innych.

Epidemii nie zwalczą urzędnicy — mówi Teresa Parys, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie.— My jako społeczeństwo musimy być odpowiedzialni, musimy zachowywać się zgodnie z nakazami. Bo dziś sytuacja nie wygląda dobrze, a nawet bardzo źle.
I chyba coraz bardziej zdajemy sobie z tego sprawę, bo w naszej sondzie na pytanie, czy powinien być wprowadzony całkowity lockdown, włącznie z zakazem przemieszczania się, 61 proc. internautów odparło, że tak, a 39 proc. było przeciw.

Andrzej Mielnicki
a.mielnicki@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Marta #3063240 25 mar 2021 07:28

    Z tym zakazem przemieszczania się to chyba to dotyczy tylko tych oglądających telewizje i tych myślących logicznie. Ci wyprani zmanipulowani głównie starsi ludzie faktycznie dadzą sie nabrać i zostaną w domu, co jest smutne. Weselsze jest to że Ci, w których nadal jest porządek w głowie te zakazy mają głęboko w D. Dopóki nie ma stanu wyjątkowego to ten zakaz przemieszczania to utopia. Na święta jadę do Lublina, więc "inteligentny" rządzie, oszczędź trudu, wyjdzie wam jak zwykle... i sądy będą miały pełne ręce roboty, żeby umarzać postępowania...

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz