Dr Anna Doszyń: Walka z epidemią koronawirusa to wyścig z czasem [ROZMOWA]
2021-03-15 20:30:12(ost. akt: 2021-03-15 18:51:57)
Uważam, że zbyt późno podjęto decyzje reżimowe w niektórych województwach. Można było zrobić to w odniesieniu do miast czy powiatów z największą liczbą zakażeń. Natychmiast, jak tylko odnotowano wzrosty zachorowań — uważa w rozmowie z nami dr n. med. Anna Doszyń. Specjalistka epidemiologii, która z koronawirusami walczy od blisko 20 lat.
— Na jakim etapie trzeciej fali jesteśmy? Czy to jest dopiero początek?
— Myślę, że to dopiero tendencja wzrostowa i niestety szczyt jest przed nami. Wprowadzone ograniczenia mogą przynieść zauważalny pozytywny skutek dopiero po około 2 tygodniach. Nie powiem nic nowego, bo wszyscy wiemy, że święta przyjdzie nam spędzać z licznymi ograniczeniami.
Uważam, podobnie jak wypowiadający się często w mediach dr Paweł Grzesiowski, że zbyt późno podjęto decyzje reżimowe w niektórych województwach. Można było zrobić to w odniesieniu do miast czy powiatów z największą liczbą zakażeń. I to od razu, jak tylko odnotowano wzrosty zachorowań. Walka z epidemią to przede wszystkim wyścig z czasem, natychmiastowe reakcje umożliwiające przerwanie dróg zakażenia.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Cały czas czuję na sobie oddech ludzi umierających na Covid-19
— Do kiedy, według pani przewidywań, potrwa epidemia?
— Jeżeli weźmiemy pod uwagę takie okoliczności jak: wolno prowadzony proces szczepień, dużą część dorosłych niechcących się szczepić, no i najważniejsze: brak szczepień dzieci, a to przecież bardzo duża populacja, do tego dodamy jeszcze osoby nieprzestrzegające ograniczeń, to każdy sam może sobie odpowiedzieć na pytanie, jak długo przyjdzie nam się zmagać z epidemią. Zapewne bardzo długo.
— Jeżeli weźmiemy pod uwagę takie okoliczności jak: wolno prowadzony proces szczepień, dużą część dorosłych niechcących się szczepić, no i najważniejsze: brak szczepień dzieci, a to przecież bardzo duża populacja, do tego dodamy jeszcze osoby nieprzestrzegające ograniczeń, to każdy sam może sobie odpowiedzieć na pytanie, jak długo przyjdzie nam się zmagać z epidemią. Zapewne bardzo długo.
Mutacje wirusa: wariant brytyjski rozszerza się tak, że zdominuje cały kraj, wariant afrykański, potrójnie zmutowany wariant B.1.525, teraz kolejny, karaibski... Ich obecność w Polsce to może być kwestia czasu.
Niestety wirusy maja to do siebie, że mutują. Oczywiście to my, stosując różne, ważne leki, przyczyniamy się do tego. Wirus po prostu broni się i przystosowuje do nowych warunków. Nabycie nowej cechy, takiej jak zwiększenie zakaźności, przełoży się na szybsze rozprzestrzenianie się go w populacji. Przynajmniej do czasu, aż zrozumiemy, że tylko mocny reżim jest w stanie spowolnić proces.
Szczepienia to najpotężniejsza broń w walce z Covid-19. Przede wszystkim doprowadzą do tego, że mniej chorych będzie trafiać do szpitala. To oznacza zmniejszenie nacisku na służbę zdrowia i znormalizowanie pracy szpitali. Oczywiście należy też wspomnieć o korzyściach ekonomicznych społeczeństwa. Czy nie są to argumenty dla których warto się teraz zmobilizować? Nie wygłaszać dziwnych opinii o szczepionkach, łamaniu praw człowieka czy ograniczaniu wolności poprzez nakaz noszenia maseczek?
— Zamieszanie wokół szczepionki AstraZeneca? Czy z kontynuacji szczepień tym lekiem jest, pani zdaniem, więcej korzyści, pomimo obaw z nim związanych?
— Każdy lek posiada tzw. CHPL — charakterystykę produktu leczniczego, w której widnieją opisane w trakcie badań klinicznych zdarzenia niepożądane, które z różną częstością mogą wystąpić u zażywającego ten lek. Po dopuszczeniu do użycia nadal spoczywa na nas monitorowanie i zgłaszanie w systemie występujących zdarzeń niepożądanych, tzw. NDL (niepożądane działanie leku). Szczepienia tą szczepionką przyjęło już wiele milionów ludzi. Nawet jeśli krytycznych zdarzeń było kilka, to będą one wnikliwie sprawdzane. Dajmy czas badaczom. Jeśli znajdą powiązanie, natychmiast wstrzymają obrót tym produktem. A teraz po prostu szczepmy się.
— Każdy lek posiada tzw. CHPL — charakterystykę produktu leczniczego, w której widnieją opisane w trakcie badań klinicznych zdarzenia niepożądane, które z różną częstością mogą wystąpić u zażywającego ten lek. Po dopuszczeniu do użycia nadal spoczywa na nas monitorowanie i zgłaszanie w systemie występujących zdarzeń niepożądanych, tzw. NDL (niepożądane działanie leku). Szczepienia tą szczepionką przyjęło już wiele milionów ludzi. Nawet jeśli krytycznych zdarzeń było kilka, to będą one wnikliwie sprawdzane. Dajmy czas badaczom. Jeśli znajdą powiązanie, natychmiast wstrzymają obrót tym produktem. A teraz po prostu szczepmy się.
— A szczepionki z Rosji lub Chin?
— W kraju powinniśmy używać tylko szczepionek zarejestrowanych w Unii Europejskiej czy w Polsce.
— W kraju powinniśmy używać tylko szczepionek zarejestrowanych w Unii Europejskiej czy w Polsce.
— Może ma pani dla nas jakieś wskazówki?
— Nośmy maseczki, dezynfekujmy ręce, dystansujmy się i przestrzegajmy ograniczeń. No i idźmy do punktów szczepień.
— Nośmy maseczki, dezynfekujmy ręce, dystansujmy się i przestrzegajmy ograniczeń. No i idźmy do punktów szczepień.
Przemysław Gościniecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez