Samorządy spotkają się w Olsztynie. Na razie wirtualnie

2021-03-14 21:30:03(ost. akt: 2021-03-14 18:23:57)

Autor zdjęcia: archiwum szkoły

26 marca w II LO w Olsztynie odbędzie się wirtualne spotkanie przedstawicieli samorządów uczniowskich i ich opiekunów z Warmii i Mazur. Inicjatywa, jak przyznaje jej pomysłodawczyni Ola Horoszko, cieszy się dużym zainteresowaniem.
Wydarzenie, w formule spotkania na żywo, było zaplanowane na miniony rok, ale pandemia uniemożliwiła jego przeprowadzenie. Wtedy, jak mówi Krzysztof Wiśniewski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 1 (przy którym działa II LO), w liceum im. Gałczyńskiego spotkać się mieli przedstawiciele olsztyńskich samorządów uczniowskich. Teraz, rezygnując ze stacjonarnej formy kongresu, organizatorzy postanowili powiększyć grono uczestników. Do udziału w spotkaniu online zaprosili przewodniczących i opiekunów samorządów szkolnych z całego województwa.

Praca nad przygotowaniem kongresu to kolejna okazja do tego, żeby samorząd, nauczyciele i dyrekcja szkoły połączyli swoje siły. Współpraca wychodzi im, zdaniem dyrektora, bardzo dobrze. — Żeby przygotować takie wydarzenie, spotykam się z młodzieżą co tydzień — przyznaje Krzysztof Wiśniewski. Do omówienia jest wiele różnych kwestii, w tym, między innymi, spraw związanych z dokumentacją czy RODO, ale młodzież jest gotowa na tego typu wyzwania.

WYZWANIA


Jak zdradza dyrektor szkoły, w czasie spotkania na pewno pojawią się tematy związane z problemami pandemii, współpracą między uczniem i nauczycielem. Uczestnicy wydarzenia będą rozmawiać także m.in. o roli opiekuna samorządu czy tworzeniu statutów. Organizatorzy zadbali o to, żeby każdy uczestnik mógł wybrać, które z poruszanych zagadnień są najbardziej interesujące dla niego, dlatego w jednym czasie będzie odbywać się kilka wirtualnych spotkań.

— Pomysł na kongres narodził się z problemu, jakim jest brak integracji i interakcji samorządów uczniowskich w naszym mieście i województwie — mówi Ola Horoszko, uczennica II LO, pomysłodawczyni wydarzenia. — Postanowiliśmy stworzyć przestrzeń wymiany naszych pomysłów oraz dialogu. Zależało nam na tym, żebyśmy mieli szansę się poznać, porozmawiać i wymienić doświadczeniami. Chcemy także, żeby było to początek współpracy, która pozwoli nam, wspólnymi siłami, zminimalizować skutki pandemii.

UCZNIOWIE NIE RYBY, SWÓJ GŁOS MAJĄ


Czy samorządy uczniowskie są ważnym elementem szkolnej rzeczywistości?
— Są one jej integralną częścią — nie ma wątpliwości Ola Horoszko. I tłumaczy: — Tak naprawdę jest to miejsce, w którym uczniowie mogą się realizować, tworzyć swoje inicjatywy. To też dobre miejsce do tego, by poznać, czym jest współpraca. Samorządy, będące u podstawy, są bardzo ważne, dlatego trzeba je wspierać.
Wątpliwości co do tego nie ma także dyrektor szkoły.
— Jestem dyrektorem dziewiąty rok i nie zdarzyło mi się do tej pory, żebyśmy mieli z samorządem uczniowskim sprawę, która by nas poróżniła. Nie oznacza to, oczywiście, że nie było sytuacji trudnych, ale staraliśmy się przez nie przechodzić wspólnie. Zawsze mogłem liczyć na wsparcie uczniów i sam starałam się zawsze dawać im to samo — zaznacza Krzysztof Wiśniewski.

Dyrektor liceum Gałczyńskiego, które od lat znajduje się w czołówce najlepszych szkół w Olsztynie, zdradza, że to właśnie decyzja szkolnego samorządu przesądziła na przykład o zmianie logo szkoły. — Uczniowie chcieli także, by to nowe logo pojawiło się na bluzach, które teraz chętnie noszą. To dla mnie, nauczyciela, który pracuje tu od 20 lat, duży powód do radości. Świadczy to o tym, że młodzież identyfikuje się ze swoją szkołą.

Krzysztof Wiśniewski docenia także fakt, że młodzież, którą ma w swojej szkole, nie jest bierna. Dowodem na to jest choćby idea I Warmińsko-Mazurskiego Kongresu Samorządów.
— Dla mnie najważniejszą kwestią jest to, że jest to inicjatywa samych uczniów, czyli osób młodych, które w sytuacji życiowej i dydaktycznej, w której się znaleźli, są w stanie dostrzec jeszcze coś więcej: potrzeby swoje i innych — zaznacza dyrektor II LO w Olsztynie. — Nie pozostaje mi nic innego, jak być z nich dumnym. I tak właśnie jest.

Daria Bruszewska-Przytuła