W Olsztynie powstaje Olimpijski Stadion Rugbystów

2021-03-14 12:11:15(ost. akt: 2021-03-13 17:12:00)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Trzy miesiące temu rozpoczął się kolejny etap przebudowy starego obiektu sportowego — stadionu rugby — przy ul. Gietkowskiej, który do lat popadał w ruinę. Na jego miejscu powstanie nowoczesny stadion.
Inwestycję realizuje olsztyńska firma Arkorol. Prace obejmują stabilizację skarpy, montaż 480 krzesełek oraz klubowych boksów. Jak długo to potrwa? — zapytaliśmy Henryka Pacha, prezesa zarządu Warmińsko-Mazurskiego Okręgowego Związku Rugby.

— W tej chwili ustały mrozy i nie ma śniegu, dlatego tempo powinno przyspieszyć. W poniedziałek było pierwsze lanie betonu do stabilizacji. W środę ustawiano szalunki i zbrojenia. Podejrzewam, że w piątek i sobotę będzie lany beton. Do końca kwietnia prace powinny się zakończyć — prognozuje.

Na tym jednak nie koniec.
— Przede wszystkim musimy ustabilizować skarpę, bo to jest najważniejsze. Następnie zabierzemy się za główną płytę boiska. To jest ważne, bo musimy mieć, gdzie grać. W tej chwili prowadzimy prace projektowe, rozmowy biznesowe. Jesteśmy na ukończeniu projektu budowlanego. Zamierzam składać o pozwolenie na budowę szatni, zaplecza socjalnego oraz kanalizacji — mówi prezes.
Renowacja zaniedbanego obiektu, położonego na skraju Lasu Miejskiego, trwa już kilka lat. Co ciekawe, to właśnie tutaj odbywały się ligowe mecze pierwszego olsztyńskiego klubu rugby, który powstał w latach 70 XX w. Wybór lokalizacji nie był więc przypadkowy.

— Obiekt pozyskaliśmy w 2018 roku — przypomina Henryk Pach. — Dzierżawię go jako Okręgowy Związek Rugby. Od razu wystąpiliśmy do Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Wyczyściliśmy cały stadion podczas czynu społecznego, na który dostaliśmy zgodę od prezydenta miasta. W sprzątaniu brało udział ponad 200 osób. Później zdobyliśmy pierwsze 300 tysięcy złotych. Zlikwidowaliśmy stare betonowe ogrodzenie, które było pokruszone. Postawiliśmy płot, który ma prawie kilometr długości. Doprowadziliśmy wodę i prąd. Zamontowaliśmy bramę wjazdową do stadionu. Później wygraliśmy pół miliona złotych. Te pieniądze umożliwiły nam budowę trybun i boksu biura zawodów.
Równolegle związek realizuje inną inicjatywę.

— W tej chwili mamy kolejne pół miliona i robimy dla mieszkańców na działce sąsiadującej ze stadionem edukacyjny eko-taras — informuje prezes. — Chcemy tam organizować rekreację, wypoczynek i małe widowiska dla dzieci, młodzieży oraz seniorów. To podziękowanie dla olsztynian za to, że wspierali nasze działania, głosowali na nas w Olsztyńskim Budżecie Obywatelskim. Opracowaliśmy również projekt Niedzielny Fit: nieodpłatne treningi od wiosny do jesieni dla mieszkańców. Na inicjatywę otrzymaliśmy finanse od miasta. Dostaliśmy pieniądze na trenera i będziemy realizować ten projekt, żeby nasz stadion żył. Nie tylko dla nas, ale dla dzieci i seniorów, żeby mogli sobie przyjść w niedzielę i poćwiczyć.

Prezes zarządu Warmińsko-Mazurskiego Okręgowego Związku Rugby wielokrotnie podkreślał, że nie zamierza zamykać stadionu tylko dla jednej dyscypliny.

— Nie stać nas na to, żeby w stu procentach zadysponować godziny treningowe na stadionie, w związku z czym zamierzamy się podzielić z innymi klubami i grupami — wyjaśnia. — Jest mnóstwo dzieci, które uprawiają piłkę nożną. Będziemy otwarci na propozycje klubów piłkarskich. Boisko na pewno przyda się gimnastyczkom z Klubu Sportowego SMS Olsztyn, które sąsiadują z nami. Tam również jest kilkadziesiąt dzieciaków, które nie zawsze maja gdzie trenować. Są również grupy MMA, bokserzy, frisbee. Dyscyplin jest mnóstwo, a my jesteśmy otwarci — zapewnia.

Przy okazji nasz rozmówca zdradził nam kilka ambitnych planów.
— Jestem członkiem zarządu Polskiego Związku Rugby i pełnomocnikiem Rugby 7 na Polskę. Będę starał się organizować tutaj treningi kadry narodowej oraz turnieje. Także międzynarodowe — dodaje.

Ale na to trzeba będzie trochę poczekać. Na razie olsztyńscy pasjonaci rugby spotykają się w kilku miejscach, rozproszonych po mieście.
— Wykorzystujemy niewielki orlik przy Bałtyckiej. Odpłatnie korzystamy też z balonu na lotnisku. Jest to większy obiekt i daje nam szersze możliwości. Wynajmujemy również dwie hale, jedną z matami, a drugą gimnastyczną z parkietem — wylicza Henryk Pach.

Treningi dla grupy męskiej odbywają się cztery razy w tygodniu, treningi dla kobiet trzy razy w tygodniu. Dzieci i młodzież ćwiczą dwa razy w tygodniu.

Paweł Snopkow

Dawno, temu...
7 kwietnia 1823 roku uczniowie z gimnazjum męskiego w Rugby (miasteczko w pobliżu Birmingham w środkowej Anglii) grali w piłkę nożną, oczywiście według wówczas obowiązujących przepisów. Mimo ogromnej ambicji grających, utrzymywał się wynik remisowy, żadna ze stron nie mogła uzyskać przewagi. Nagle jeden z uczestników meczu — William Webb Ellis — złapał piłkę pod pachę i, mijając zaskoczonych graczy, przebiegł z nią całe boisko i położył w bramce rywali. Ta akcja nie została uznana, a incydent stał się głośny w Anglii jako złamanie etyki sportowej walki. Jego sprawca miał wiele nieprzyjemności. Fakt ten uważa się za początek gry zespołowej nazwanej od miasteczka Rugby — rugby, która z biegiem lat stała się bardzo popularna na całym świecie, a czyn niesfornego młodzieńca upamiętniony został tablicą na murach szkoły.
(Tekst pochodzi z książki Macieja Powały-Niedźwieckiego „ABC kibica rugby”)

Fot. Zbigniew Woźniak