Posłanka Monika Falej ostro o pomocy chorym na COVID-19

2021-03-03 09:16:58(ost. akt: 2021-03-03 09:02:01)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Monika Falej, posłanka Lewicy z Olsztyna, zachorowała na COVID-19. Po zakończeniu izolacji opisała w mediach społecznościowych, jak to wyglądało z jej perspektywy. "Mam na koncie niezłą przeprawę z systemem, procedurami i walką o zdrowie i bezpieczeństwo najbliższych, gdy samej sił mi było brak."— napisała.
Monika Falej, posłanka z Olsztyna, poinformowała w mediach społecznościowych, że gdy województwo warmińsko-mazurskie weszło w stan ostrej izolacji przez koronawirusa, ona wraz z rodziną powoli z takiej izolacji zaczęli właśnie wychodzić.

Mam na koncie niezłą przeprawę z systemem, procedurami i walką o zdrowie i bezpieczeństwo najbliższych, gdy samej sił mi było brak — napisała.

Pozytywny wynik ogłasza automatyczna sekretarka


Posłanka podzieliła się swoimi obserwacjami dotyczącymi przebywaniu na izolacji. Według niej osoby z pozytywnym wynikiem często pozostawione są same sobie.

Informację o tym, że mam pozytywny wynik dostałam z automatycznej sekretarki, sanepid zadzwonił tylko z bezduszną ankietą. A potem? Radź sobie sama. Z COVIDem jeździłam, by zrobić wymaz córce. Mróz, kolejki. Przemęczone lekarki, pielęgniarki. W zmaganiach z chorobą — maraton formalności, brak informacji, chaos. Do mamy udało się już ściągnąć wymazobus, a w nim pan od 34 godzin na nogach! — przyznała.

Podobnie izolacja przebiegała u naszej czytelniczki:

Łącznie przez dwa tygodnie izolacji miałam trzy telefony. Następnego dnia po tym, jak pojawił się pozytywny wynik w Internetowym Koncie Pacjenta. Najpierw zadzwoniła pani z sanepidu z ankietą. Pytała o pierwsze objawy i ostanie kontakty. Zaraz potem dzielnicowy z informacją, że przebywam na izolacji. I koniec, dopiero w ostatnim dniu przyjechała policja pod dom. Gdybym nie miała wsparcia bliskich, którzy podrzucali pod drzwi zakupy, to nie wiem, jakbym sobie poradziła— pisze pani Alicja.

Bez wsparcia życzliwych jesteśmy pozostawieni sami sobie


Trzy dzielne kobiety z pomocą życzliwych ludzi dałyśmy radę.
A co z ludźmi, którzy mieszkają sami? Tymi, którzy nie mają dostępu do Internetu? Nie wiedzą co to profil zaufany, pacjent.gov.pl?
— zastanawia się posłanka.

Po mimo nieprzyjemnych doświadczeń posłanka swój internetowy wpis stara się zakończyć optymistycznie, dodając otuchy innym.

—Warmia, Mazury, Powiśle — trzymajcie się! Najgorsze przed nami. Damy radę siłą solidarności, ludzkiej życzliwości. Wzruszona jestem dobrocią ludzi, załamana bezdusznością systemu, nieudolnością rządzących. Wspierajmy się! Damy radę... mimo wszystko! — podsumowała Falej.