"Kobieta z dzieckiem" czeka na ankietę

2021-02-20 08:11:00(ost. akt: 2021-02-23 11:34:19)
Propozycja lokalizacji rzeźby zaproponowana przez Wojciecha Lewandowskiego

Propozycja lokalizacji rzeźby zaproponowana przez Wojciecha Lewandowskiego

Autor zdjęcia: archwium prywatne

Najlepiej byłoby jej w Parku Centralnym... Bo przy hotelu Gromada przypominała rzeźbę "żebrzącej przy dworcu". Gdzie jednak stanie "Kobieta z dzieckiem"? Najpierw miejsce wybrali mieszkańcy, teraz zdecyduje o nim ratusz.
Cały czas nie wiadomo, gdzie stanie rzeźba „Kobieta z dzieckiem”, która swoje miejsce miała do tej pory przy wyburzonym już hotelu Gromada. Na razie zabezpieczona jest w Regionalnym Centrum Bezpieczeństwa.

— Tam będzie przechowana do czasu, gdy mieszkańcy zdecydują, gdzie ma stanąć docelowo — mówi Marta Bartoszewicz, rzeczniczka ratusza. — Zapraszaliśmy olsztynian do przesyłania nam propozycji nowej lokalizacji dla rzeźby. Zostaną one sprawdzone m.in. pod względem własności gruntu oraz przebiegu podziemnych sieci — co ma wpływ na możliwość umiejscowienia obiektu. Aktualnie analizujemy każdą z nich i zapewne jeszcze w tym miesiącu uruchomimy na naszej stronie internetowej ankietę, w której mieszkańcy będą mogli wskazać jedną z kilku lokalizacji.

Zanim jednak ankieta się pojawi, rzeźbą „Kobieta z dzieckiem” żonglują już olsztyniacy w mediach społecznościowych. Tworzą wizualizacje, które pokazują, gdzie jej będzie najlepiej. Radny Tomasz Głażewski widzi ją w okolicach mostku do Parku Centralnego — mostku niedaleko Muzeum Nowoczesności. Na swoim profilu umieszcza zdjęcie nowej lokalizacji, ale tworząc kolaż, myli rzeźbę spod Gromady z tą, która stoi pod ratuszem. Ten sam autor — Kazimierz Zieliński, ten sam rok „produkcji” — 1978, ale jednak inna „matka z dziećmi”. W Parku Centralnym, ale tym razem kawałek za mostkiem, tuż przy fontannie imitującej układ słoneczny, rzeźbę widzi Wojciech Lewandowski, prezes Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Olsztynie. Też tworzy odpowiednią wizualizację.

— Gdy zobaczyłem u pana Głażewskiego, że to nie ta rzeźba, od razu pomyślałem, że muszę stworzyć swoją propozycję — mówi Wojciech Lewandowski. — Rzeźbę umiejscowiłem tam, gdzie chętnie spaceruję z prawnuczką. Park to dobre miejsce, bo tam jest dużo młodych ludzi. Chętnie przychodzą też matki z dziećmi, matki z wózkami... Można rzeźbę ustawić na głazie narzutowym, żeby dzieci mogły się powspinać. Bo przecież ta rzeźba jest bezpieczna dla dzieci, ma obłe kształty. Maluchy nie pokaleczą się i na pewno chętnie będą dotykać ją rączkami. Wystarczy zobaczyć, jak bardzo wypolerowana jest bliźniacza rzeźba przy ratuszu. Przyciąga uwagę.

Propozycja lokalizacji rzeźby zaproponowana przez Tomasza Głażewskiego
Fot. facebook.com/TJGlazewski
Propozycja lokalizacji rzeźby zaproponowana przez Tomasza Głażewskiego

Ale powód, żeby rzeźba stanęła w Parku Centralnym jest jeszcze jeden. Mogłaby tam powstać aleja rzeźb, która byłaby atrakcją Olsztyna.
— Mamy tam już „Warmińskie żurawie” autorstwa Izydora Borysa stojące od ulicy Pieniężnego, przy wejściu do parku — zauważa Wojciech Lewandowski. — Gdyby pojawiła się też tam rzeźna Zielińskiego, można byłoby pomyśleć też o innych szlachetnych rzeźbach. Stanowiłyby na pewno atrakcję. Ludzie często tamtędy spacerują. Nawet zimą. A latem to jest tam zawsze tłum.

Pan Wojciech pamięta czasy, kiedy ratusz zamawiał ją u Kazimierza Zielińskiego.
— Dwie rzeźby, czyli ta przy Gromadzie i ta przy ratuszu, powstały po wystawie Kazimierza Zielińskiego w BWA w 1974 roku — podkreśla prezes Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Olsztynie. — Z tej okazji po wernisażu odbyła się kolacja. Olsztyn wówczas miał osiągnąć 100 tys. mieszkańców. Wymyśliliśmy, żeby z tej okazji powstały jakieś rzeźby. Bo Olsztyn do tej pory był miastem bez rzeźby. Owszem, były pomniki, akcenty betonowe, ale brakowało szlachetnej rzeźby z dekoracyjnego brązu. Honoru bronił jedynie Stefan Jaracz. A że była okazja, bo Olsztyn się rozrastał i przybywało mieszkańców, więc padł pomysł, aby w mieście pojawiło się coś nowego. Podpisaliśmy umowę z artystą i czekaliśmy na realizację. Stały się one jednak częścią olsztyńskiej historii. Może nie są wyjątkowe pod względem artystycznym, ale są na pewno ładne

Jako pierwsza w mieście stanęła „Matka z dwojgiem dzieci” przed ratuszem.
— Te dzieci to stutysięczny i stutysięczny pierwszy olsztynian — podkreśla pan Wojciech. — Miejsce na drugą rzeźbę zaproponował już sam autor. Szukał odpowiedniego i stwierdził, że przy Gromadzie będzie jej najlepiej. Ale nie była to trafiona lokalizacja. Żartowaliśmy, że to rzeźba "żebrzącej przy dworcu"… Bardzo się cieszę, że w końcu ta rzeźba znajdzie dobre miejsce dla siebie. Liczę, że zobaczymy ją w Parku Centralnym.

ADA ROMANOWSKA
a.romanowska@gazetaolsztynska.pl