Dobrze jest karmić ślimaka

2021-02-01 08:55:51(ost. akt: 2021-02-01 15:51:22)

Autor zdjęcia: UM

Nie trzeba mieć dużo, żeby pomagać. Wystarczy rozejrzeć się w około, a okaże się, że łatwo jest zrobić coś dobrego. Niektórzy bezinteresownie wyprowadzają psy z przytuliska, inni robią zakupy starszej sąsiadce, a pani Ewa zbiera nakrętki. I to jak zbiera!
O pani Ewie Markowskiej pisaliśmy nie raz. Stali Czytelnicy na pewno ją znają, ale chcemy dalej o niej mówić, bo robi coś, o czym warto opowiadać. Wydawać by się mogło, że zbieranie nakrętek to drobiazg; w wielu domach jest specjalny worek do którego domownicy wrzucają nakrętki, jednak nikt nie robi tego z takim zapałem, cierpliwością i oddaniem jak pani Ewa.

Zacznijmy o tego, po co właściwie zbiera się nakrętki. Otóż są one doskonałym materiałem do wtórnego przetworzenia, dlatego zakłady zajmujące się recyklingiem często prowadzą ich skup. Cena nie jest wysoka, waha się od kilkudziesięciu groszy do 1 zł za kilogram. To niewiele, jednak przy zorganizowanej akcji wpływ z ich sprzedaży może być całkiem spory.

Do niedawna nakrętki można było przynieść do redakcji Gazety Lidzbarskiej, ale od grudnia mieszkańcy mogą je zostawiać w „Ślimaku Dobroczyniaku”, który ustawiony został na Placu Wolności. Jego zaprojektowaniem i zbudowaniem, na prośbę burmistrza Jacka Wiśniowskiego, zajęła się jedna z lidzbarskich firm. Całkowicie za darmo. Lidzbarski zakład kamieniarski nieodpłatnie ofiarował kamienny podest.

A dlaczego właśnie ślimak?

– Nawiązuje on do Międzynarodowej Sieci Miast Dobrego Życia Cittaslow, której jesteśmy częścią. W niektórych miastach znajdują się serca, ale w Lidzbarku Warmińskim postanowiliśmy karmić ślimaka. Ale tak naprawdę najważniejsze jest jaką pełni funkcję – powiedział burmistrz Lidzbarka Warmińskiego Jacek Wiśniowski.

Zebrane w ten sposób nakrętki zostaną sprzedane, a dochód przekazany będzie fundacji Gazety Olsztyńskiej „Przyszłość dla dzieci”. Fundacja wspiera potrzebujące dzieci z całego województwa warmińsko-mazurskiego, ale „ślimakowe” środki trafią bezpośrednio do podopiecznych fundacji z Lidzbarka Warmińskiego.


Pani Ewa wie doskonale po co zbiera nakrętki. Nie ogranicza się jednak do tych pochodzących z własnego gospodarstwa domowego. Zbiera je po sklepach, instytucjach, urzędach, a czasem na ulicy. Regularnie można spotkać ją obładowaną wielkimi workami, które potrafią ważyć nawet kilkanaście kilogramów! Pani Ewa nie jest najmłodsza, ale z uśmiechem i niesłabnącym uporem dźwiga plastikowe ciężary, bo jak sama mówi — Mam swoje kłopoty ale to nic. Nie myślę o nich, kiedy zbieram nakrętki dla chorych dzieci. Będę je zbierała ile mi sił starczy, bo wiem, że to szczytny cel. Zdrowie dzieci jest bardzo ważne.


Lidzbarczanie z entuzjazmem przyjęli „Ślimaka Dobroczyniaka”. Minął miesiąc odkąd się zjawił na deptaku, a już napełniony został po raz trzeci. A trzeba przyznać, że potrafi dużo zmieścić! Urząd Miejski wkrótce przekaże pierwszą partię na skup i pierwsze pieniądze popłyną na konto fundacji Przyszłość dla dzieci.


Jeśli spotkacie panią z wielkimi workami pełnymi nakrętek, która próbuje wsypać je do ślimaka – pomóżcie. To najprawdopodobniej Pani Ewa, która choć ma niewiele, daje bardzo wiele. I jak sama zapewnia – korków nigdy zbierać nie przestanie!


olo

Pani Ewa chętnie daje swoim gościom koncerty na harmonii




Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Fabryki foli #3056503 | 37.109.*.* 2 lut 2021 07:17

    Producenci folii plastiku powinni robią olbrzymie pieniadzę kosztem flory i fauny.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. gato #3055725 | 195.136.*.* 1 lut 2021 13:29

    Ross..... powinien tam postawić tabliczkę z napisem "przepraszamy", wszędzie folia, plastik ! A plastiku z butelek to już nie skupują, tylko plastik z nakrętek :( ? 7 tygodni stoi już ten ślimak .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz