Trwa realizacja kolejnej inwestycji drogowej w Gminie Ełk
2020-12-07 09:06:22(ost. akt: 2020-12-07 09:07:16)
Tym razem chodzi o przebudowę istniejącej drogi gminnej o nawierzchni gruntowej na odcinku od drogi wojewódzkiej (w okolicach Woszczel) do końca wsi Małkinie o długości około 2 kilometrów.
– Na części drogi wykonawca zrealizował już beton asfaltowy, a przypomnę, że w ramach inwestycji planowana jest budowa jezdni o szerokości jezdni 5,5 m z betonu asfaltowego z obustronnymi poboczami gruntowymi, budowa przejścia dla pieszych, a także nowe oznakowanie – informuje Tomasz Osewski, wójt gminy Ełk.
Inwestycja będzie kosztowała około 3,26 mln złotych, ale nie ucierpi na tym budżet Gminy Ełk. Najpierw na przebudowę wspomnianej trasy udało się pozyskać dofinansowanie z rządowego Funduszu Dróg Samorządowych w kwocie ponad 1,62 mln złotych. W dalszej kolejności pozyskano środki na wkład własny w wysokości 1.56 mln złotych z innego programu rządowego – Funduszu Inicjatyw Lokalnych, stąd przy remontowej jezdni stanęły dwa znaki informacyjne o pochodzeniu środków na tę inwestycję.
– Cieszę się, że otrzymaliśmy środki rządowe niemal na całą inwestycję i z naszego budżetu wydamy na drogę gminną tylko około 70 tysięcy złotych – dodaje wójt Tomasz Osewski. – Droga Woszczele-Małkinie ma być oddana do użytku najpóźniej do końca kwietnia 2021 roku.
Gmina Ełk
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
chłop #3017522 | 10.10.*.* 8 gru 2020 07:29
A ścieżki rowerowej typu nowowiejsko-barańskiego wójt nie zamierza tam zainstalować? Aż dziwne.
Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Wieść gminna #3017434 | 10.10.*.* 7 gru 2020 20:56
Super. Drogi potrzebne. Jednak skoro środki na tego typu inwestycje pozyskiwane są z zewnątrz i budżet gminy tymi inwestycjami obciążony nie jest, to dlaczego w tej Gminie jest tak drogo? Woda droga jak nie wiem co. Teraz radni zafundowali wysokie stawki za śmieci. Za te niesortowane to już absurdalnie wysoko je wywindowali. W Warszawie taniej. Teraz mamy w ogóle sytuację zupełnie przedziwną - mamy sortownię postawioną kilka lat temu, która dzięki nowoczesnym technologiom bardzo dokładnie sortuje śmieci. W opłatach za śmieci płaciliśmy za jej pracę i utrzymanie. Teraz sami mamy dokładnie posortować śmieci, za ich odbiór jeszcze więcej zapłacić, by pojechały one do sortowni. Po co? By tam były zrzucone na taśmę i ponownie sortowane? Nic w tym nowym modelu nie ma sensu. Jaki jest sens więcej płacić za odbiór posortowanych już przez nas śmieci i jednocześnie opłacać funkcjonowanie sortowni i wszystkich w niej i wokół niej zatrudnionych? A może czegoś nie wiem? Może sortownia ma być zlikwidowana, a wszyscy zwolnieni, by ulżyć mieszkańcom w opłatach?
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)