Mówili, że świr, że będzie po mnie TOPR latał

2020-11-27 18:50:37(ost. akt: 2020-11-27 11:24:57)
Jogin, podróżnik, mistrz olsztyńskich gongów - Krzysztof Bubel

Jogin, podróżnik, mistrz olsztyńskich gongów - Krzysztof Bubel

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Co tam się nie działo! Że świr, że nieodpowiedzialny, że będzie po mnie TOPR latał helikopterami! — opowiada Krzysztof Bubel, olsztynianin, który tej jesieni postanowił zdobyć boso Giewont, Nosal i Czerwone Wierchy. Z powodzeniem.
— Kiedy pierwszy raz wyszedłeś z domu bez butów?
— To było kilka lat temu i było przedziwne. Z jednej strony chciałem to robić — praktykowałem jogę, medytowałem — dzięki zrzuceniu butów chciałem nauczyć się uważności, lepiej poczuć świat. Z drugiej strony — trochę głupio mi wtedy było. Modliłem się, żeby żadnego sąsiada nie spotkać, starałem się nie patrzeć na miny napotkanych osób. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Ale jest to dobry sposób, żeby się pozbyć lęku przed osądem ludzi... Tego się nie założy, tak się nie uczesze — bo co ludzie powiedzą?! Teraz nie wzrusza mnie to, uwolniłem się od stereotypowego myślenia. Skoro nikomu nie robię krzywdy, to o co chodzi? Przy okazji ofiaruję sobie darmowy masaż poprzez ucisk wszystkich znajdujących się w stopie zakończeń nerwowych.

— We wrześniu, gdy boso podbijałeś Tatry, reakcje ludzi chyba też były różne? Napisałeś nawet: "Pozdrawiam również tych, którzy niezbyt podtrzymują mnie na duchu w mojej bosej przygodzie".
— Co tam się nie działo! Że świr, że nieodpowiedzialny, że będzie po mnie TOPR latał helikopterami! I to na "ich" - podatników koszt. Słyszałem też, jestem ignorantem, a moje zachowanie to brak poszanowania dla przyrody i gór! Ale byli też tacy co bardzo kibicowali.

— To ciekawe — chyba łatwiej coś zadeptać butem niż bosą stopą! Śmiać ci się wtedy chciało czy płakać?
— Jedno i drugie. Ale broniłem się - ja w tych górach nie śmiecę, nie schodzę ze szlaków, nie łamię drzew, nie niszczę zieleni. Bosą stopą, a więc z tym większą delikatnością traktowałem góry i o to samo je prosiłem: - by okazały się łaskawe dla moich stóp. Bardzo uważałem i nie widziałem powodu, żeby czyhało na mnie większe niebezpieczeństwo niż na innych. TOPR wylatuje i po tych chodzących w butach, a jeśli czasami miałoby się mi coś przydarzyć? Tak bywa. Płacę wejściówki do parków narodowych, jestem ubezpieczony i też jestem podatnikiem! Nie miałoby to nic wspólnego z moją lekkomyślnością. Zdecydowanie uważniej chodzę niż ci w butach.

[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w piątkowym (27 listopada) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. tex #3013635 | 83.31.*.* 28 lis 2020 17:53

    można tylko po co?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Katon 70 #3013513 | 95.49.*.* 28 lis 2020 13:15

    Szacun!...wreszcie ktoś normalny na horyzoncie....bez "stereoptykowego myślenia".

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. zak #3013415 | 95.160.*.* 28 lis 2020 11:21

    Wielki szacunek. Kibicuję kolejnym wyzwaniom.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz