Neurorehabilitacja i wielkie nadzieje pacjentów

2020-11-21 10:51:30(ost. akt: 2020-11-19 15:54:43)

Autor zdjęcia: materiały prasowe

— Neurorehabilitacja to szansa dla pacjentów z zaburzeniami neurologicznymi. Dzięki Lokomatowi, czyli urządzeniu do reedukacji chodu, mogą wracać do zdrowia i pełnej sprawności. Z kolei aparat Armeo to pomoc w rehabilitacji kończyny górnej — mówi Maciej Zinka, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu firmy Meden-Inmed.
Neurorehabilitacja, czyli rehabilitacja neurologiczna — to szansa na powrót do zdrowia lub poprawę stanu pacjentów z uszkodzeniami centralnego i obwodowego układu nerwowego. Najczęściej kierowana jest do osób po udarze mózgu, urazach czaszkowo-mózgowych, ze stwardnieniem rozsianym i chorobą Parkinsona. Głównym celem całego programu rehabilitacyjnego jest pomoc pacjentowi w odzyskaniu wszystkich utraconych z powodu urazu lub schorzenia mózgu funkcji. Neurolodzy i specjaliści w dziedzinie rehabilitacji neurologicznej często posługują się hasłem: przywrócić, zaadaptować, utrzymać, zapobiegać — w skrócie PZUZ.

Niekiedy powrót do całkowitej sprawności nie jest możliwy — wtedy zadaniem neurorehabilitacji jest nauczyć pacjenta radzenia sobie z powstałą niepełnosprawnością. Innymi słowy, pacjent musi nabyć inne strategie ruchowe tak, by z czasem mieć możliwość w miarę sprawnego funkcjonowania, mimo spowodowanych chorobą ograniczeń. Ważne, by jak najprędzej otrzymał pomoc specjalisty — w innym przypadku sam może wykształcić szkodliwe dla własnego zdrowia, ruchu i przyszłej sprawności tzw. wzorce kompensacyjne.

Są i takie przypadki, że przywrócenie funkcji nie jest już możliwe — wtedy zadaniem neurorehabilitacji jest podtrzymać te, które pozostały. To zadanie szczególnie ważne, ale i trudne w przypadku neurologicznych chorób postępujących, choćby przy stwardnieniu rozsianym. Coraz to nowsze badania medyczne pokazują, że choć choroba postępuje — utrzymanie możliwości funkcjonalnych pacjentów jest wciąż możliwe. Bywa, że odpowiednimi działaniami fizjoterapeutycznymi można w swoisty sposób kierować nawet postępem choroby.

Mózg jak z plasteliny

Tajemnicą sukcesu jest niezwykła plastyczność mózgu i jego nadzwyczajna zdolność do regeneracji. Znane są liczne przypadki, gdy mózg pacjenta po udarze, ale przy odpowiedniej stymulacji, sam z siebie potrafi się przeorganizować: tworzy nowe połączenia nerwowe, zdrowe komórki nerwowe — neurony przejmują funkcje tych zniszczonych. To bardzo ważny proces neuroplastyczności, czyli reorganizacji komórek nerwowych — to od jego przebiegu zależy czy i w jakim stopniu pacjent z pomocą neurorehabilitacji odzyska sprawność. Dodatkowo, dziś zadaniem nowoczesnej i skutecznej neurorehabilitacji jest powrót pacjenta nie tylko do sprawności ruchowej na poziomie układu szkieletowego, ale także na tym wyższym — neuronalnym. Tylko wtedy pacjent ma szansę na szybszy i skuteczniejszy powrót do zdrowia i sprawności.
By jednak móc w pełni wykorzystać drzemiący w mózgu potencjał regeneracyjny, trzeba dopilnować kilku warunków. Wiele zależy mianowicie od czasu, jaki upłynął od zachorowania lub powstania uszkodzenia — to on podyktuje nam intensywność terapii, poziom aktywności oraz metody i konkretne koncepcje reedukacji nerwowo-mięśniowej.

Bez sprzętu trudniej

Rehabilitację neurologiczną należy realizować kompleksowo, a poszczególne ćwiczenia należy ukierunkować nie tylko na zadanie, ale też, a może nawet przede wszystkim na jego kontekst praktyczny. Ćwiczenia skierowane na konkretną funkcję pomagają utrwalać prawidłowe wzorce ruchowe, a to z kolei może być tym czynnikiem, który skutecznie zapobiegać będzie pogorszeniu sprawności. Kluczem do sukcesu jest też identyfikacja najlepszego sposobu postępowania z tym konkretnym pacjentem — i to na samym początku procesu neurorehabilitacji. Potem należy określić odpowiednią dawkę poszczególnych zadań oraz czas rozpoczęcia neurorehabilitacji licząc od powstania uszkodzenia mózgu.

Wiele zależy też od sprzętu rehabilitacyjnego: im bardziej on zaawansowany, intuicyjny, dający możliwość dopasowania do indywidualnych potrzeb konkretnego pacjenta — tym bardziej oczywiste, że rehabilitacja będzie skuteczniejsza i szybsza.
— Lokomat to tak naprawdę zaawansowany system motywacji ćwiczącego, z wykorzystaniem siły prowadzącej pacjenta — tłumaczy Maciej Zinka. — Daje możliwość pomiaru zaangażowania pacjenta w chód, bo na bieżąco sprawdza siłę, jaką wkłada on w ruch, oraz dostosowuje poziom siły wspomagającej ruch dla każdej z nóg z osobna. Lokomat to też płynna regulacja siły wodzącej dla każdej z nóg, która wraz z postępem rehabilitacji pozwala wymusić na pacjencie cięższą pracę lub przygotować terapię dla pacjentów z problemem dotyczącym tylko jednej kończyny. Ruchy, których wymaga się od pacjenta, oparte są na zasadach biomechaniki i fizjologii. Z kolei biofeedback w czasie rzeczywistym monitoruje ruchy pacjenta, a zatem doskonale motywuje go do jeszcze cięższej pracy — tak samo, jak wprowadzenie wirtualnych środowisk.

— Inaczej niż w treningu bez asysty robota, Lokomat pozwala operatorowi na stałą obserwację pacjenta i sekwencji jego ruchu z każdej perspektywy, a w razie potrzeby interwencję. Trening chodu z pacjentem jest mniej obciążający personalnie i mniej nużący dla terapeuty — dodaje Martin Niedermeier ze Szpitala Okręgowego w Hochzirl, w Austrii.

Taki Lokomat rehabilituje pacjentów choćby w olsztyńskim Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
— Z kolei aparat Armeo to pomoc osobom cierpiącym na neurologiczne problemy rąk, będące następstwem udaru lub urazów mózgu — tłumaczy Maciej Zinka. — Próby kliniczne pokazały, że terapia jest dużo bardziej efektywna jeżeli pacjent sam inicjuje ruch w ćwiczeniu i pozostaje zmotywowany przez cały czas trwania rehabilitacji. Ten ruch ukierunkowany jest następnie na cel i staje się ćwiczeniem funkcjonalnym. Dzięki unikatowej budowie Armeo pacjent może ćwiczyć niezależnie od pomocy terapeuty i w ten sposób w czasie ćwiczeń wykorzystać cały potencjał własny. Poszczególne urządzenia: Armeo Power, Armeo Spring, Armeo Boom — zostały pomyślane tak, aby ich funkcjonalność odpowiadała poszczególnym fazom procesu rehabilitacji. Z kolei moduły Manovo uzupełniają dodatkowo cykl terapii poprzez wprowadzenie treningu chwytania.

Choroby neurologiczne

29 października obchodziliśmy Światowy Dzień Udaru Mózgu — ustanowiono go, by uświadamiać ludziom, że udar mózgu jest bardzo groźną chorobą, trzecią, co do częstości, przyczyną śmierci i głównym powodem trwałej niepełnosprawności wśród osób dorosłych.

— Jednego dnia idziemy do pracy przed siebie zdrowi i piękni, pewni, że możemy zawojować świat. A tu raptem przytrafia się udar, wylew, inna choroba… Nie wolno lekceważyć własnego zdrowia — mówi Michał Figurski, dziennikarz, który krwotoczny udar mózgu (wylew) przeszedł we wrześniu 2015 r.

Bo choroby neurologiczne — udar, ale też uraz czaszkowo-mózgowy — dotykają nas niespodziewanie, przy czym nie zważają ani na wiek, ani na zasobność portfela, ani nawet na płeć. Szacuje się, że rocznie udar mózgu dopada 70 tys. Polaków — czyli miasto wielkości bliskich nam Suwałk. Wszystko trwa ledwie chwilę — a potem zaczyna się żmudny powrót do zdrowia, który angażuje samego chorego, ale też jego rodzinę. I walka: o drobny ruch, o namiastki samodzielności w codziennych czynnościach, choćby w poruszaniu się po własnym mieszkaniu…
Dbajmy o siebie. Po prostu.

Magdalena Maria Bukowiecka