To nie służba — to opieka…
2020-11-14 12:00:00(ost. akt: 2020-11-13 15:12:27)
Takie hasło widnieje na stronie głównej ełckiego Centrum Rehabilitacji Panmedica. — Bo nasi rehabilitanci to pasjonaci swojego zawodu — przyznaje szef Centrum, Paweł Turowski. — Do pacjentów podchodzimy z troską o ich zdrowie, bezpieczeństwo oraz komfort psychiczny.
Ełk
Historia Panmedica zaczyna się w roku 2008. Paweł Turowski, osteopatia, otworzył jednoosobową działalność i swoje usługi świadczył w domach pacjentów. Wcześniej przez 5 lat pracował w szpitalu na oddziale neurologicznym, z pacjentami świeżo po udarach. To wtedy zauważył ogromną potrzebę rehabilitacji tych ludzi, której celem byłby ich powrót do samodzielnego funkcjonowania, poprawa stanu psychicznego i odciążenie rodziny. Wszystko po to, by na nowo odzyskali swoje życie.
Z czasem otworzył własny gabinet. Potem z gabinetu zrobił się lokal, a Paweł Turowski zainwestował w najprostszy sprzęt do fizykoterapii. Zatrudnił też fizjoterapeutę, a sam nadal leczył pacjentów. W roku 2016 uznał jednak, że gabinet to mało — i że teraz nadszedł czas na stworzenie dużego centrum rehabilitacji. Inspiracją było inne centrum tego typu, w którym zauważył możliwości terapeutyczne pracy z pacjentem neurologicznym. Ale zauważył też, że dwa warunki są niezbędne: odpowiednio wykwalifikowany personel oraz zaawansowany sprzęt. Dziś Centrum Rehabilitacji Panmedica zajmuje 400 m kw., choć cel pana Pawła to 1200 m kw. Oferta Panmedica skierowana jest do pacjentów neurologicznych po udarach, uszkodzeniach rdzenia kręgowego i przewlekłych schorzeniach neurologicznych — stwardnieniu rozsianym, stwardnieniu zanikowym bocznym i innych.
— Co do sprzętu, posiadamy najwyższej klasy innowacyjny sprzęt w skali światowej, zakupiony od firmy Meden Inmed — pokazuje pan Paweł. — Mamy zatem aparaty Armeo i Armeo Spring Pediatric z funkcją Manowo — do rehabilitacji kończyn górnych. Mamy dwa Lokomaty: Lokomat Pro do pracy z dziećmi i Lokomat Free-D. Do tego jeszcze stół pionizacyjny Erigo z funkcją kroczenia i możliwością elektrycznej stymulacji mięśni oraz komorę hiperbaryczną AHA, typowo medyczną, wytwarzającą ciśnienie do 2,6 atmosfery. Mamy też laser wysokoenergetyczny Hilt o olbrzymiej mocy wytwarzania wiązki laserowej 3 kW i system podwieszeń Redcord, a także cały sprzęt do fizykoterapii: ultradźwięki, prądy, pole magnetyczne. Naszym pacjentom oferujemy ponadto radialną falę uderzeniową i drenaż limfatyczny Boa. I tak to wyszło — żadnego z moich planów nie udałoby się spełnić ani żadnego z marzeń moich pacjentów o samodzielności zrealizować bez wspaniałego zespołu oddanych i zaangażowanych, młodych i kreatywnych fizjoterapeutów, w których rękach wspomniany sprzęt czyni po prostu cuda…!
— Nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo profesjonalny ośrodek może znajdować się w tak małej miejscowości jak Ełk, myślałam że tylko za granicą bywają takie miejsca — mówi pani Halinka, jedna z pacjentek Centrum Rehabilitacji Panmedica.
— Cztery lata temu straciłem nadzieję na normalne funkcjonowanie, przez co żyłem w głębokiej depresji — opowiada pan Jan. — Jednak dzięki ciężkiej pracy ze wspaniałymi ludźmi z Panmedica stanąłem na nogi. Poruszam się samodzielnie, jestem pełen radości i chęci do życia. To dzięki nim odzyskałem normalność.
— Nie spotkałem się nigdy, by ktoś z taką serdecznością, zaangażowaniem i taką wyrozumiałością podchodził do pacjenta — dodaje pani Joanna. — W Panmedica ma się poczucie, że każdy pracownik jest całkowicie oddany pacjentowi. Teraz rozumiem, dlaczego mówią o sobie: „… to nie służba, to opieka…”.
I te wypowiedzi pacjentów są najlepszym odzwierciedleniem sukcesu Pawła Turowskiego. Oraz dowodem na to, jak bardzo nasze marzenia mogą wpłynąć na życie i zdrowie innych ludzi.
Ze sprzętu Meden-Inmed korzysta też Centrum Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży „Marzenia”, którym kieruje Jarosław Kwasiborski.
— Centrum powstało w 2011 roku i — jak bardzo często — zadecydował przypadek — wspomina Jarosław Kwasiborski. — Wcześniej kilkanaście lat pracowałem w Early Intervention Center w Sharjah, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a potem także w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji w Zagórzu. W obu tych miejscach widziałem dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, które pomimo ciężkiej pracy terapeutów, ich samych oraz ich rodziców — czyniły jedynie małe postępy w terapii. Bywało, że u niektórych dzieci wręcz następował regres wcześniej nabytych funkcji, szczególnie tych lokomocyjnych. I nie umiałem pogodzić się z tym faktem. Pytanie — dlaczego dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, potrafiąc chodzić z pomocą w wieku 4-7 lat, w wieku lat 12-14 siadają na wózek i praktycznie cały czas poruszają się tylko nim — nie dawało mi spokoju…! Zacząłem więc działać. Na początek przygotowałem programy terapeutyczne, których zadaniem było utrzymywanie nabytych funkcji poruszania się, a nawet ich poprawa. Oczywiście, na realizację potrzebowałem funduszy. Moim pomysłem zainteresował się właściciel Sanatorium Uzdrowiskowego Wital w Gołdapi. Do naszego „teamu” dołączyła także moja żona i tak wspólnie zaczęliśmy działać — realizować te idee.
Gołdap
Ze sprzętu Meden-Inmed korzysta też Centrum Rehabilitacji Dzieci i Młodzieży „Marzenia”, którym kieruje Jarosław Kwasiborski.
— Centrum powstało w 2011 roku i — jak bardzo często — zadecydował przypadek — wspomina Jarosław Kwasiborski. — Wcześniej kilkanaście lat pracowałem w Early Intervention Center w Sharjah, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a potem także w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji w Zagórzu. W obu tych miejscach widziałem dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, które pomimo ciężkiej pracy terapeutów, ich samych oraz ich rodziców — czyniły jedynie małe postępy w terapii. Bywało, że u niektórych dzieci wręcz następował regres wcześniej nabytych funkcji, szczególnie tych lokomocyjnych. I nie umiałem pogodzić się z tym faktem. Pytanie — dlaczego dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym, potrafiąc chodzić z pomocą w wieku 4-7 lat, w wieku lat 12-14 siadają na wózek i praktycznie cały czas poruszają się tylko nim — nie dawało mi spokoju…! Zacząłem więc działać. Na początek przygotowałem programy terapeutyczne, których zadaniem było utrzymywanie nabytych funkcji poruszania się, a nawet ich poprawa. Oczywiście, na realizację potrzebowałem funduszy. Moim pomysłem zainteresował się właściciel Sanatorium Uzdrowiskowego Wital w Gołdapi. Do naszego „teamu” dołączyła także moja żona i tak wspólnie zaczęliśmy działać — realizować te idee.
— Nic, a przynajmniej niewiele byłoby możliwe bez ludzi: wspaniałego zespołu terapeutów i wszystkich innych osób zaangażowanych w codzienną działalność Centrum. Wyznacznikiem naszego sukcesu są pacjenci z zagranicy, którzy stanowią ok. 30 proc. wszystkich przyjmowanych na turnusy rehabilitacyjne — podkreśla pan Jarosław.
Niewiele z tych pierwszych planów udałoby się wprowadzić w życie także bez nowoczesnego i innowacyjnego sprzętu rehabilitacyjnego.
— To na przykład Lokomat w wersji z ortezami pediatrycznymi, zaawansowana terapia funkcji chodu dla dzieci — pokazuje Jarosław Kwasiborski. — Dzięki takim nowoczesnym ortezom szansę na terapię mają też małe dzieci dotknięte choćby porażeniem mózgowym lub powypadkowym uszkodzeniom mózgu czy innymi schorzeniami neurologicznymi. By dopasować model Lokomat Pro do terapii dzieci od 4. roku życia, wystarczy tylko zaopatrzyć urządzenie w przystawkę pediatryczną — tzw. moduł pediatryczny, czyli po prostu ortezy mniejszych rozmiarów. Te dwa zamiennie stosowane moduły ortez umożliwiają terapię dzieci, młodzieży i osób dorosłych na tym samym Lokomacie.
— To na przykład Lokomat w wersji z ortezami pediatrycznymi, zaawansowana terapia funkcji chodu dla dzieci — pokazuje Jarosław Kwasiborski. — Dzięki takim nowoczesnym ortezom szansę na terapię mają też małe dzieci dotknięte choćby porażeniem mózgowym lub powypadkowym uszkodzeniom mózgu czy innymi schorzeniami neurologicznymi. By dopasować model Lokomat Pro do terapii dzieci od 4. roku życia, wystarczy tylko zaopatrzyć urządzenie w przystawkę pediatryczną — tzw. moduł pediatryczny, czyli po prostu ortezy mniejszych rozmiarów. Te dwa zamiennie stosowane moduły ortez umożliwiają terapię dzieci, młodzieży i osób dorosłych na tym samym Lokomacie.
— Udało się nam stworzyć Centrum Rehabilitacji z dala od dużych ośrodków wielkomiejskich, z kadrą opartą w większości o miejscowych terapeutów, w miejscu, gdzie jeszcze 10 lat temu było pole ziemniaków — mówi Jarosław Kwasiborski.
Magdalena Maria Bukowiecka