Frankowicz idzie do sądu. Omawiamy najważniejsze zagadnienia

2020-10-29 17:26:05(ost. akt: 2020-11-02 09:57:13)
Od lewej: Wanda Sielewicz, Angelina Sielewicz

Od lewej: Wanda Sielewicz, Angelina Sielewicz

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Wielu frankowiczów ma ciągle dalej niż bliżej do spłaty kredytu, a ich dług wcale nie maleje. Ich dramat trwa, choć niektórzy wygrywają przed sądem. Omawiamy najważniejsze zagadnienia — piszą Wanda Sielewicz i Angelina Sielewicz.

1. Kim są frankowicze, skąd wzięły się kredyty we frankach i o co tyle szumu?


Frankowicze — zrobiło się o nich głośno w 2015 roku. To wtedy bowiem wysokość rat kredytów frankowych wystrzeliła w górę. Powód? Galopujący kurs franka, następstwo jego uwolnienia przez Szwajcarski Bank Narodowy. W momencie, kiedy kredyty w helweckiej walucie cieszyły się największym powodzeniem, frank oscylował wokół 2 zł. Kilka lat później, 15 stycznia (tzw. czarny czwartek), przeskoczył poziom 5 zł.

Kim są frankowicze? Według BIK, osoby, które mają kredyt we frankach to 5,2 proc. ogółu polskich kredytobiorców. Większość z nich ma obecnie ok. 40–50 lat, a połowa mieszka w dużych ośrodkach miejskich.

Skąd w ogóle wzięła się moda na kredyty frankowe? Oto kilka powodów w telegraficznym skrócie:
· korzystne oprocentowanie (LIBOR dla kredytów w obcych walutach, a nie WIBOR dla złotówek),
· niższe raty,
· oraz większa zdolność kredytowa.

Banki miały w zwyczaju przekonywać przyszłych kredytobiorców, że nie mają zdolności na kredyt złotowy, co innego na ten we frankach. W ten sposób miały nie tylko okazję przyciągnąć nową klientelę, ale i również dodatkowo zarobić na spreadzie walutowym (różnica między kupnem a sprzedażą waluty).

Dla obu stron kredyt we frankach wydawał się czymś absolutnie och, ach. Jak się finalnie okazało, każdy wie. Dziś wielu frankowiczów ma bliżej niż dalej do całkowitej spłaty kredytu, ich dług — mimo płacenia rat — wcale nie maleje. Podobno wielu z nich winnych jest bankom o nawet 25 proc. więcej niż w dniu wypłaty kredytu. Media pisały o frankowiczu, który wziął kredyt na 1,3 mln, a po 13 latach ma do spłacenia jeszcze… 1,9 mln złotych!

Banki umieszczały w umowach klauzule abuzywne, czyli zapisy będące niekorzystne dla konsumenta, które naruszały równowagę pomiędzy obiema stronami, a także dobre obyczaje. Suma summarum wraz z kredytem hipotecznym banki sprzedawały niczemu nieświadomym kredytobiorcom… instrument finansowy.

Co więcej, kurs franka banki wyliczają wg własnych tabel, nie wg kursu NBP. Tak wiele niewiadomych sprawiło, że nawet trybunał europejski opowiedział się w październiku 2019 roku za unieważnieniem umowy o kredyt frankowy (sprawa państwa Dziubaków). Orzeczenie to, co do zasady, mają mieć na względzie polskie sądy.

Szanse na wygrane frankowiczów są duże. Ogromne. W ubiegłym roku aż 80 proc. spraw (jak podaje TVN24) zostało wygranych przez kredytobiorców. A akcja przyspiesza. Podczas samego okresu pandemii liczba pozwów w sprawach frankowych wzrosła nawet czterokrotnie! Portal dziendobry.tvn.pl w październiku br. donosił o 95 proc. spraw wygranych przez frankowiczów!

2. Masz kredyt we frankach? Oto, co możesz zrobić:


* Pomyśl o wakacjach kredytowych, czyli zawieszeniu rat. Niestety, żeby nie było tak słodko, w tej beczce miodu tkwi łyżka dziegciu. Bank zapewne odbije sobie te kilka miesięcy bez twoich pieniędzy. Każe ci dokonać wpłaty za dodatkowy aneks do umowy, a gdy już raty powrócą, wszystkie zaległe pieniądze będziesz musiał oddać z odsetkami. W ostatecznym rozrachunku twój kredyt wzrośnie o kilka tysięcy złotych albo i więcej.

* Nie podoba ci się powyższe rozwiązanie? Szukasz czegoś na dłuższą metę? Porozmawiaj z bankiem i poproś o obniżenie marży lub wydłużenie spłaty kredytu. Zawsze warto spróbować!

* Inna możliwość? Jeśli nie dajesz rady spłacać toksycznego zobowiązania, ogłoś upadłość konsumencką. Twój dług zostanie umorzony. Niestety w zamian będziesz musiał oddać swoje mieszkanie. I co dalej? Bezdomność? Jeśli masz gdzie mieszkać, pół biedy. Jak by nie było — uwolnisz się od tej zaciśniętej na szyi pętli, a chyba o to Ci chodzi? Niestety zanim zamknie się proces, syndyk będzie sprawował całkowitą kontrolę nad Twoim majątkiem. A jak tylko twoja sytuacja finansowa się poprawi, sąd będzie mógł wszystko… cofnąć!

* Możesz także sprzedać mieszkanie z kredytem, ale to na pewno nie będzie interes życia, a poza tym, gdzie będziesz mieszkać?

* Kredyt można także przewalutować — ale najlepiej zrobić to, gdy frank szwajcarski jest w dołku — na to niestety się nie zanosi, w końcu mamy kryzys ekonomiczny. Absolutnie nieopłacalne rozwiązanie.

Nie zadowalają cię te opcje? Słusznie! Bo mamy jeszcze lepszą — ba, najlepszą — propozycję!

Możesz wejść na drogę sądową z bankiem, aby kredyt unieważnić (w każdym wypadku) lub odfrankowić (tylko przy kredycie indeksowanym). I tutaj należy się chwila wyjaśnienia. Mamy bowiem dwa rodzaje kredytów we frankach: denominowany i indeksowany.

Odfrankowienie kredytu daje same plusy: zwrot nadpłaconych rat, niższe kolejne raty i stabilniejsze kolejne, bo płacone już w złotówkach. W przypadku stwierdzenia nieważności umowy chodzi o wzajemne oddanie sobie świadczeń: ty oddajesz bankowi to, co do niego wpłaciłeś, a on tobie to, co ci wypłacił.

A zatem o sprawiedliwość masz szansę dziś walczyć tylko w sądzie. Niestety, mimo obietnic prezydenta, nie doczekaliśmy się rozwiązań systemowych.

Pamiętaj! Roszczenie o unieważnienie umowy z bankiem nigdy się nie przedawnia. Zatem w dowolnej chwili możesz wnieść pozew o jej odfrankowienie lub unieważnienie. Niemniej jednak im szybciej to zrobisz, tym szybciej przerwiesz bieg przedawnienia roszczeń majątkowych. Dlaczego? Ponieważ możesz odzyskać od banku nadpłaty za raty tylko dokonane w ciągu ostatnich 6 lat (przy wybraniu odfrankowienia kredytu).

To jak — droga sądowa? Na pewno nie jest to łatwa decyzja — boisz się kosztów, czasu, jaki poświęcisz, i stresów. Ale jak twierdzą psychologowie, tylko jasny plan, schemat działania, cel pozwoli w pewnym stopniu rozładować to okropne napięcie, jakie wywołuje toksyczny kredyt frankowy. Dlatego działaj już teraz! Masz w końcu do odzyskania być może nawet setki tysięcy złotych. Będziesz więc miał z czego opłacić prawnika.

3. Decydujesz się na drogę sądową: Co będziesz musiał zrobić? Czego się spodziewać?


Na wstępie potrzebujesz ksero oryginału umowy kredytowej. Kolejne dokumenty to: regulamin kredytu, aneksy do umowy i wszelkie zmiany w regulaminie. Wszystko na piśmie. Wraz z nimi wybierz się do prawnika. Oczywiście, jeśli potrzebujesz pobrać dokumenty z banku, ten może nieco utrudnić proces… Bądź na to gotowy.

Co mamy na myśli? Czasami na wydanie dokumentów dotyczących kredytu czeka się miesiącami. Również opłaty za nie w niektórych bankach znacząco wzrosły — bywa, że 10-krotnie! Media donosiły o zaświadczeniach za 2000 zł. To metody, które mają odstraszyć frankowiczów od procesowania się. Zagryź zęby.

Zastanawiasz się nad pozwem zbiorowym, bo wychodzi taniej? To fakt, ale dopilnowanie wszelkich formalności zajmuje lata… W przypadku pozwu indywidualnego już dawno będzie po sprawie… Nie obawiaj się czasu, on i tak upłynie, ale bądź gotowy na 3–4 lata batalii (dane dla warszawskich sądów, najbardziej obłożonych).

Na pocieszenie dodamy, że istnieje możliwość wstrzymania płacenia rat na czas procesu. Z tej opcji korzystają już inni frankowicze. Jak to zrobić? Wystarczy złożyć do sądu wniosek o zabezpieczenie powództwa. Można zająć się tym podczas toczącej się już sprawy, a nawet jeszcze przed złożeniem pozwu.
Banki są świadome, że rozprawy z frankowiczami ich wykończą. Dlatego szykują się na najgorsze, gromadząc rezerwy.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Zapraszamy na bloga, na którym znajdziesz wpisy na tematy frankowe: https://mamkredytwefrankach.pl/blog/

Wanda Sielewicz, Angelina Sielewicz

***

Dołącz do nas!

"Maseczka to znak solidarności". To nasza kampania społeczna związana z koronawirusem. Zachęcamy wszystkich do wysyłania zdjęć w maseczkach! Będziemy je publikować na gazetaolsztynska.pl i w Gazecie Olsztyńskiej. Nie dajmy się zarazie. Żyjmy normalnie, ale "z dystansem".

Zdjęcia wysyłajcie (imię, nazwisko, miejscowość i ewentualnie zawód) na maila:
redakcja@gazetaolsztynska.pl




Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mazur #2997545 | 79.124.*.* 30 paź 2020 13:35

    frankowicze to bankierów mogą pocałować w doopę ...widziały gały co brały , tak kończy się gdy ma się wyłączone myślenie , lecieli na mniejsze oprocentowanie a dostali po tyłku zmianą kursu tej waluty

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Qwerty #2997182 | 31.60.*.* 30 paź 2020 07:40

      Skoro są bliżej niż dalej spłaty kredytu to o co ten raban. Redaktorze: czy czytasz to co piszesz?

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Qwerty #2997179 | 31.60.*.* 30 paź 2020 07:29

        Skoro są bliżej niż dalej spłaty kredytu

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Mam kredyt we franku #2997163 | 88.156.*.* 30 paź 2020 06:51

          Wziąłem kredyt w roku 2010. 270tys zł. Swoich miałem 140 bo sprzedałem swoje mieszkanie. Kupiłem duze mieszkanie w nowym bloku na ładnym osiedlu z windą garażem osiedle strzezone i tak dalej koszt 390tys.Frank stał wtedy 3,20zł teaz jest 4,10 Rata wzrosła mi o 350 zł teraz płace 1600zł kredytu i bede go płacił jeszcze 20 lat. Ostatnio babka poprosiła mnie z jakiejs firmy zebym przesłał jej umowe do analizy i wynikało że moge przewalutowac ten kredyt i raza by była 1700zł... Ale powiem szczerze nie bede tego robił. Jestem młodym emerytem policji. Obecnie mam 37 lat i od roku jestem na emeryturze policyjnej. Cała przeznaczam na kredyt czynsz i inne oopłaty. Pracuje teraz jako kierwca i w nosie mam ten kredyt niech tam sie spłaca. Nie chce zadnej pomocy od nikogo i nie mam do nikogo pretensji. Sam brałem i sam spłacam. Najwazniejsze ze mam ładne mieszkanie za dzieci mają swoje pokoje i że zyje jak człowiek. Jest tu dużo mądralińskich którzy piszą że mogłes brac w walucie w której zarabisz itd. Moze i tak. Ja wziąłem we franku i to jest moja sprawa. Moze i zrobiłem błąd ale trudno czasu nie cofne. Po sądach chodził nie będe. Mam mozliwośc przewalutowania bo to wynika z umowy. Na razie nie ruszam. Co będzie to będzie. I nie ciszcie sie ludzie że wasz sąsiad wziła kredyt w 2008 roku jak frank był po 2zł. a teraz jest po 4zł. i ma dwa razy rate wyzszą. Kazdy teraz mądry. Ja czuje że frank jszcze spadnie. Bo banki tu strasznie kroją. Wg specjalistów realna cena franka to 2,70 reszta to są giełdowo bankowe złodziejskie praktyki, i tak jest z dolarem i i euro tu tez ta waluta powinna być tansza.

          odpowiedz na ten komentarz

        2. ja #2997061 | 193.243.*.* 29 paź 2020 20:40

          Mam kredyt złotówkowy, bo byłem za biedny wg banku na franki...Kończę spłacać 17 lat wcześniej...Nigdy nie myślałem o przewalutowaniu...Tak się chwalę...

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (9)

          Pokaż wszystkie komentarze (7)