Zwierzęta to jedyni prawdziwi przyjaciele
2020-11-02 20:00:00(ost. akt: 2020-11-02 08:26:25)
Na łamach "Gazety Działdowskiej" chcemy pokazać ciekawych ludzi z powiatu działdowskiego. Znasz kogoś o kim warto napisać? Napisz do nas: dzialdowo@gazetaolsztynska.pl. W tym tygodniu rozmawialiśmy z Pawłem Urbańskim - miłośnikiem zwierząt
Jest pan miłośnikiem zwierząt. Posiada Pan swoje zwierzęta?
– Zwierzęta to jedyni prawdziwi przyjaciele, którzy za podarowane serce odwzajemniają się tym samym, to miłość na całe życie, na dobre i na złe, bez podpisywania i składania deklaracji. Tak oczywiście, póki śmierć nas nie rozłączy jestem kompanem czterech psów i czterech kotów, a każde z tych zwierząt, proszę mi uwierzyć, to historia zwierzęcej niedoli. Wraz z żoną, bez której nie byłoby to możliwe, daliśmy schronienie zwierzętom, które już nie miały szansy na dom. Cała ósemka to powiedzmy taki etatowy rodzinny skład. Co jakiś czas trafia nam się jednak jakiś tymczasowy ,,bidak”, któremu trzeba znaleźć dobry dom stały.
– Zwierzęta to jedyni prawdziwi przyjaciele, którzy za podarowane serce odwzajemniają się tym samym, to miłość na całe życie, na dobre i na złe, bez podpisywania i składania deklaracji. Tak oczywiście, póki śmierć nas nie rozłączy jestem kompanem czterech psów i czterech kotów, a każde z tych zwierząt, proszę mi uwierzyć, to historia zwierzęcej niedoli. Wraz z żoną, bez której nie byłoby to możliwe, daliśmy schronienie zwierzętom, które już nie miały szansy na dom. Cała ósemka to powiedzmy taki etatowy rodzinny skład. Co jakiś czas trafia nam się jednak jakiś tymczasowy ,,bidak”, któremu trzeba znaleźć dobry dom stały.
Jak zadbać o zwierzaka, aby został z nami jak najdłużej w dobrej kondycji?
– Haha dobre pytanie. Po pierwsze powinniśmy bardzo ostrożnie podchodzić do wszystkich porad i opinii zamieszczanych w internecie na różnego rodzaju forach, nawet tych branżowych. Kolejna sprawa to ruch i właściwa dieta. Następstwem braku prawidłowej diety jest szereg chorób, które dotykają naszego zwierzaka, od różnego rodzaju objawy alergiczne takie jak np. zapalenie uszu, świąd, ropienie oczu, po poważne schorzenia narządów wewnętrznych.
– Haha dobre pytanie. Po pierwsze powinniśmy bardzo ostrożnie podchodzić do wszystkich porad i opinii zamieszczanych w internecie na różnego rodzaju forach, nawet tych branżowych. Kolejna sprawa to ruch i właściwa dieta. Następstwem braku prawidłowej diety jest szereg chorób, które dotykają naszego zwierzaka, od różnego rodzaju objawy alergiczne takie jak np. zapalenie uszu, świąd, ropienie oczu, po poważne schorzenia narządów wewnętrznych.
Jakie gryzaki powinniśmy dawać psom? Czy wgl powinniśmy je dawać?
– W tej chwili na rynku mamy szereg gryzków, które można podawać zwierzętom, od takich do zjedzenia jako smakołyk poprzez takie które służą najpierw do zabawy. Gryzaki należy podawać w szczególności, gdy nasz pies jest w okresie szczenięcym, ale nie tylko. Naturą psa jest to, że musi gryźć, a nie łykać. Kiedy pies gryzie wzmacnia się jego układ kostny kufy, wzmacniają i oczyszczają zęby. Natomiast kiedy pies nie gryzie, pojawiają się problemy. Znam przypadki, gdzie kilkuletnie psy mają już poważne braki w uzębieniu. Innym objawem są choćby problemy gastryczne czy zapychanie się gruczolaków.
– W tej chwili na rynku mamy szereg gryzków, które można podawać zwierzętom, od takich do zjedzenia jako smakołyk poprzez takie które służą najpierw do zabawy. Gryzaki należy podawać w szczególności, gdy nasz pies jest w okresie szczenięcym, ale nie tylko. Naturą psa jest to, że musi gryźć, a nie łykać. Kiedy pies gryzie wzmacnia się jego układ kostny kufy, wzmacniają i oczyszczają zęby. Natomiast kiedy pies nie gryzie, pojawiają się problemy. Znam przypadki, gdzie kilkuletnie psy mają już poważne braki w uzębieniu. Innym objawem są choćby problemy gastryczne czy zapychanie się gruczolaków.
Czy powinniśmy dzielić się swoim obiadem z pupilem?
– Obiad gotujemy dla siebie, nie dla naszego podopiecznego, to taka naleciałość z czasów naszych dziadków i pradziadków oraz stereotyp, że zwierzęta domowe zjadają resztki po obiedzie. Tak jak jabłko dla jeża czy żaba dla bociana. Błędem jest też dawanie naszym psom czy kotom wszelkiego rodzaju wędlin, pasztetów i paróweczek. Powiem wręcz, że jedzenie które my spożywamy, szkodzi naszym pupilom bardziej niż nam się to wydaje. Ludzkie jedzenie jest przyprawione a do tego przesycone wszelkiego rodzaju chemią.
Średnia wieku psa czy kota jest krótsza, a masa mniejsza niż człowieka, stąd np. po podawaniu zwierzęciu przez dłuższy czas takiego jedzenia, które nam nie szkodzi, dla zwierząt staje się trucizną. Pupile zaczynają saneczkować, drapać się czy wręcz wygryzać do krwi jakby miały pchły, czy inne pasożyty.
– Obiad gotujemy dla siebie, nie dla naszego podopiecznego, to taka naleciałość z czasów naszych dziadków i pradziadków oraz stereotyp, że zwierzęta domowe zjadają resztki po obiedzie. Tak jak jabłko dla jeża czy żaba dla bociana. Błędem jest też dawanie naszym psom czy kotom wszelkiego rodzaju wędlin, pasztetów i paróweczek. Powiem wręcz, że jedzenie które my spożywamy, szkodzi naszym pupilom bardziej niż nam się to wydaje. Ludzkie jedzenie jest przyprawione a do tego przesycone wszelkiego rodzaju chemią.
Średnia wieku psa czy kota jest krótsza, a masa mniejsza niż człowieka, stąd np. po podawaniu zwierzęciu przez dłuższy czas takiego jedzenia, które nam nie szkodzi, dla zwierząt staje się trucizną. Pupile zaczynają saneczkować, drapać się czy wręcz wygryzać do krwi jakby miały pchły, czy inne pasożyty.
Co z kośćmi np z kurczaka, świni, które zostały nam po obiedzie?
– Ostre kości np. z drobiu odpadają. Podawane psu przez dłuższy czas powodują u niego zatwardzenie. Przy kościach bardzo twardych psy potrafią łamać zęby a przy mniejszych czy tych łamliwych potrafią połknąć je w całości i dobrze jest kiedy ta kość trafi wprost do żołądka, który może poradzić sobie z jej strawieniem, a nie utkwi gdzieś w przewodzie pokarmowym.
– Ostre kości np. z drobiu odpadają. Podawane psu przez dłuższy czas powodują u niego zatwardzenie. Przy kościach bardzo twardych psy potrafią łamać zęby a przy mniejszych czy tych łamliwych potrafią połknąć je w całości i dobrze jest kiedy ta kość trafi wprost do żołądka, który może poradzić sobie z jej strawieniem, a nie utkwi gdzieś w przewodzie pokarmowym.
Co Pan sądzi o dawaniu w prezencie zwierząt domowych?
– Jeśli wszyscy domownicy są przygotowani i znają obowiązki oraz konsekwencje takiego prezentu to czemu nie.
– Jeśli wszyscy domownicy są przygotowani i znają obowiązki oraz konsekwencje takiego prezentu to czemu nie.
Angażuje się Pan w akcje charytatywne, pomaga Pan bezdomnym zwierzętom. Proszę powiedzieć kilka słów na ten temat...
– Zwierzęta bezdomne nie potrafią jak my ludzie zawalczyć o lepszą przyszłość dla siebie i dlatego to my powinniśmy im pomagać. Całe szczęście mentalność ludzi się zmienia, zaczynają patrzeć na psa, kota czy królika jak na istotę żywą, która również ma uczucia i która może także potrzebować pomocy i wsparcia. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że w Działdowie i okolicy mamy wiele ludzi takich jak ja, dla których krzywda, brak akceptacji i miłości do zwierząt jest rzeczą nie do przyjęcia i na różne sposoby starają się wspomóc i ratować czworonożnych przyjaciół. Pomoc to nie tylko adopcja, to także spacer z psem, który całe swoje życie spędza w klatce w schronisku, to okazanie mu zainteresowania czy tzw. głask.
– Zwierzęta bezdomne nie potrafią jak my ludzie zawalczyć o lepszą przyszłość dla siebie i dlatego to my powinniśmy im pomagać. Całe szczęście mentalność ludzi się zmienia, zaczynają patrzeć na psa, kota czy królika jak na istotę żywą, która również ma uczucia i która może także potrzebować pomocy i wsparcia. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że w Działdowie i okolicy mamy wiele ludzi takich jak ja, dla których krzywda, brak akceptacji i miłości do zwierząt jest rzeczą nie do przyjęcia i na różne sposoby starają się wspomóc i ratować czworonożnych przyjaciół. Pomoc to nie tylko adopcja, to także spacer z psem, który całe swoje życie spędza w klatce w schronisku, to okazanie mu zainteresowania czy tzw. głask.
Skąd u Pana wzięło się takie zaangażowanie w pomoc zwierzętom? Towarzyszyło Panu od zawsze?
Nie jestem rodowitym działdowianinem, warmiakiem czy mazurem, to strony mojej żony. Całe swoje życie spędziłem w podwarszawskiej betonowej sypialni z codziennymi dojazdami do stolicy. Moim marzeniem było przeprowadzka na wieś, własny dom z podwórkiem i dwa olbrzymie psy rasy Tosa Inu. Nie mam dwóch Tosa Inu, ale za to mam cztery niesamowite kundelki i cztery dachowce, które każdego dnia pokazują mi jak wiele dla nich znaczę. Mieszkając w bloku mieliśmy jednego psa, potem zimą przygarnęliśmy szczenną suczkę, o tym że jest szczenna nie miałem zielonego pojęcia. Nasza pierworodna jest z nami po dziś dzień. Fanta to pies wyścigowy. Zero tłuszczu, same mięśnie - znajomi żartują, że jej nie dajemy jeść. Ma tyle energii, że na podwórku posiadamy tor wyścigowy - wybieganą ósemkę wzdłuż ogrodzenia. Po Fancie wpadł nam niemal pod koła samochodu kolejny psiak, dla którego trzeba było znaleźć dom. Wynajmowaliśmy wtedy mieszkanie i trzeci dorosły pies plus te szczeniaki, które i tak wywoziłem do teściów jak miał przyjść z wizytą właściciel mieszkania, żeby ich nie zobaczył, to już było za dużo jak na tamte czasy. Potem były kolejne sierściuszki i kolejne szukanie domów. Mam wspaniałych znajomych, którzy wiedzą, że Urbańscy mają bzika na punkcie zwierząt i trzeba pomóc im w szukaniu domu. I tak właśnie drogą pantoflową szukamy domów dla potrzebujących i bezdomnych.
Nie jestem rodowitym działdowianinem, warmiakiem czy mazurem, to strony mojej żony. Całe swoje życie spędziłem w podwarszawskiej betonowej sypialni z codziennymi dojazdami do stolicy. Moim marzeniem było przeprowadzka na wieś, własny dom z podwórkiem i dwa olbrzymie psy rasy Tosa Inu. Nie mam dwóch Tosa Inu, ale za to mam cztery niesamowite kundelki i cztery dachowce, które każdego dnia pokazują mi jak wiele dla nich znaczę. Mieszkając w bloku mieliśmy jednego psa, potem zimą przygarnęliśmy szczenną suczkę, o tym że jest szczenna nie miałem zielonego pojęcia. Nasza pierworodna jest z nami po dziś dzień. Fanta to pies wyścigowy. Zero tłuszczu, same mięśnie - znajomi żartują, że jej nie dajemy jeść. Ma tyle energii, że na podwórku posiadamy tor wyścigowy - wybieganą ósemkę wzdłuż ogrodzenia. Po Fancie wpadł nam niemal pod koła samochodu kolejny psiak, dla którego trzeba było znaleźć dom. Wynajmowaliśmy wtedy mieszkanie i trzeci dorosły pies plus te szczeniaki, które i tak wywoziłem do teściów jak miał przyjść z wizytą właściciel mieszkania, żeby ich nie zobaczył, to już było za dużo jak na tamte czasy. Potem były kolejne sierściuszki i kolejne szukanie domów. Mam wspaniałych znajomych, którzy wiedzą, że Urbańscy mają bzika na punkcie zwierząt i trzeba pomóc im w szukaniu domu. I tak właśnie drogą pantoflową szukamy domów dla potrzebujących i bezdomnych.
Jakie są Pana marzenia?
– Staram się żyć dniem codziennym.
– Staram się żyć dniem codziennym.
Kahu
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez