Popkultura Bez Gorsetu: Nosowskiej budzik dla umysłu

2020-10-25 19:44:55(ost. akt: 2020-10-23 13:28:19)

Autor zdjęcia: Rafał Masłow/ Mat. prasowe

Kasia Nosowska od kilku lat pokazuje nam swoje inne oblicze. Zdobyła się na odwagę, by żyć w zgodzie z samą sobą, a teraz zachęca do tego innych. „Powrót z Bambuko” to zbiór tekstów, w których dzieli się z czytelnikami osobistymi przemyśleniami na temat tego, jak nie dać się uwięzić na zawsze w gorsecie rozczarowań sobą i światem.
Rzesze fanów zdobyła od początku lat 90., kiedy to wspólnie z zespołem Hey wydała pierwszą, grunge’ową w brzmieniu płytę. Już wtedy Kasia Nosowska pokazała, że ma pisarskie zacięcie, a w tekstach potrafi poruszać tematy trudne. W kilku wersach „Dreams” zdołała uchwycić koszmar molestowania, a w „Eksperymencie” oddać złożoność relacji. I nawet „Teksańsky”, dziś traktowany już chyba nawet przez samych muzyków z przymrużeniem oka, jest dowodem na wyobraźnię autorki tekstów, która rozprawia się w nim z… niemocą twórczą.

Kolejne lata były pasmem sukcesów w artystycznym życiu Nosowskiej, umacniającej swój status jednej z najważniejszych osób w polskiej muzyce. Wokalistka zdołała w tym czasie nie tylko nagrać kilka albumów z macierzystą formacją, ale i zrealizować solowe projekty. To w nich pokazywała się od nieco innej, bardziej odważnej strony. W tekstach bez zahamowań poruszała tematy związane z szeroko rozumianą intymnością, a muzyka stała się bardziej nieoczywista. Nosowska rozpychała ramy, a inspiracji szukała daleko poza miejscem, w którym przebiegała granica rocka.

Kariera zespołu Hey stanęła pod znakiem zapytania, kiedy w połowie 1999 roku z kapeli odszedł założyciel grupy, Piotr Banach. Choć na początku wszystko wskazywało na to, że zespół pożegna się z fanami (co zresztą odnotowała w jednym z felietonów sama Nosowska), miejsce gitarzysty zajął wówczas Paweł Krawczyk. Miał pograć chwilę, w zastępstwie, został aż do zawieszenia działalności zespołu Hey w 2017 roku. Co ważne, Krawczyk związał się z Nosowską nie tylko zawodowo, ale i prywatnie. W 2018 roku, po kilkunastu latach razem, para pobrała się w Stanach Zjednoczonych.

Ten ślub to zresztą dowód na wielkie zmiany w życiu artystki. Jednej z kilku, zresztą, które w ciągu ostatnich trzech latach mogli obserwować nie tylko jej najbardziej wierni fani. Po pierwsze, jak już wspomniano, Nosowska zdecydowała się zatrzymać rozpędzoną lokomotywę, jaką był zespół Hey. Po drugie, artystka objawiła się w nowej roli instagramerki. Odkrywszy przy udziale swojej przyjaciółki Agaty Kuleszy zabawne funkcje aplikacji, zaczęła publikować krótkie, humorystyczne nagrania, dworując sobie z rzeczywistości, a przede wszystkim: z siebie samej.


[...]

Czytaj e-wydanie

To tylko fragment artykułu. Cały przeczytasz w weekendowym (24-25 października) wydaniu Gazety Olsztyńskiej

Aby go przeczytać kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Nosowska to czas przeszły #2993163 | 109.201.*.* 26 paź 2020 13:28

    Nosowska przestała być artystką gdy przekroczyła granicę żenady pozując na skrajnie lewicową aktywistkę, gdy ukazała światu swe kuriozalne feminazystyczne poglądy. Zresztą artystycznie to ona skończyła się pod koniec lat 90', po "jeśli wiesz co chcę powiedzieć".

    odpowiedz na ten komentarz