Plaża nad Żbikiem zagrodzona, miasto nie może ingerować

2020-07-11 08:07:23(ost. akt: 2020-07-10 10:29:14)
Zagrodzone jezioro Żbik

Zagrodzone jezioro Żbik

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Właściciel Hotelu Manor zagrodził plaże przy jeziorze Żbik i wpuszcza tam tylko swoich gości. Według przedstawicieli hotelu wszystko jest zgodne z prawem, bo mieli porozumieć się ze spadkobiercami dawnego właściciela jeziora.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Wpuścili rurę do jeziora Tyrsko

Wpuścili rurę do jeziora Tyrsko

— Będąc na spacerze, zauważyliśmy nowy znak znajdujący się przy Jeziorze Żbik od strony hotelu Manor. Mówi on, że plaża dostępna jest tylko dla gości hotelu. Czy to zgodne z prawem? Z map dostępnych w internecie wynika, że ani droga, ani plaża nie należą do nich — pisze w liście do redakcji czytelnik.

Wyjaśnia też, że to było ulubione miejsce wielu mieszkańców Olsztyna mieszkających w tej części miasta. Przychodzili tam spędzać czas całymi rodzinami. Urokliwa plaża jeszcze do niedawna była dostępne dla wszystkich. Jednak na początku lipca pojawiło się ogrodzenie i tabliczka z informacją o zakazie wstępu innym osobom niż goście hotelowi. Bramka prowadząca przez ogrodzenie na plaże jest na głucho zamknięta.

Skontaktowaliśmy się z pracownikami hotelu. Niestety, żaden z nich nie chciał pod swoim nazwiskiem udzielić informacji. Mimo wielokrotnych obietnic z redakcją nie skontaktował się i nie przedstawił swojego stanowiska menedżer hotelu.
— Wszystko jest zgodne z prawem. Już wypowiadaliśmy się na ten temat — powiedziała nam jedynie, zastrzegając anonimowość, jedna z pracownic hotelu.
Również w olsztyńskim ratuszu nadal nie ma pewności, co do tego, jak wygląda sytuacja prawna terenu wokół hotelu.

— Sytuacja jest niesprecyzowana. Spadkobierców właściciela hotelu jest bardzo wielu. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że współwłaściciel jeziora mieszka na terenie Niemiec — stwierdza przewodniczący olsztyńskiej rady miejskiej Robert Szewczyk. — Trwa ustalanie stanu faktycznego, by móc przeanalizować, czy możemy wykupić jezioro jako miasto — dodaje szef rady miejskiej.

Sprawa na tyle zaintrygowała olsztyńskich urzędników, że uruchomili wszystkie możliwe metody ustalenia stanu prawnego. Nadal trwa kompletowanie pełnej dokumentacji.
— Właścicielem jeziora był Alfred Żbik. Jego spadkobierców jest kilkudziesięciu. Na tym etapie z wiedzy, którą posiadamy, wynika, że doszło do porozumienia między spadkobiercami właściciela jeziora a właścicielem obiektu noclegowego nad Jeziorem Żbik — powiedziała nam Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy ratusza.

Wątpliwości wobec stanu prawnego i sposobu zagrodzenia plaży ma wielu radnych. Według niektórych z nich zagrodzenie dostępu do jeziora zostało przeprowadzone ze złamaniem przepisów.
— Przecież powinno być zachowane 1,5 metra odległości od linii brzegowej — mówi poirytowany sytuacją radny Mirosław Arczak.

Urzędnicy sprawdzali też, czy właściciel Manora nie zagrodził drogi dojazdowej, jednak z dokumentacji wynika, że dojazd został zachowany. To o tyle ważne, że miasto nie może ingerować w decyzje prywatnych właścicieli, poza sytuacją, kiedy jest naruszona służebność drogi dojazdowej, a sama plaża może być zagrodzona w tym przypadku — nawet bez zachowania odległości 1,5 metra odległości od linii brzegowej — jeśli jest prywatną własnością.

— Miasto w takiej sytuacji, nie może ingerować — stwierdza Marta Bartoszewicz
Przewodniczący rady Robert Szewczyk zapewnia, że miasto dokładnie i do końca sprawdzi sytuację prawną i stan własności jeziora, a on sam jako przewodniczący Rady Miejskiej Olsztyna zwrócił się do prezydenta Piotra Grzymowicza o sprawdzenie legalności działań właściciela Hotelu Manor.
— Sprawa jest w toku — zapewnia Robert Szewczyk.
— Monitorujemy cały czas sprawę — dodaje Marta Bartoszewicz.

Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że właściciel Manoru ogrodził plażę, by ochronić ją przed dewastacją, gdyż była systematycznie zanieczyszczana przez odwiedzających ją mieszkańców Olsztyna, a teraz po ogrodzeniu, kiedy dostęp do niej jest ograniczony jedynie do gości hotelowych, jest czysta i zadbana.

Właściciel hotelu oburzonym ogrodzeniem plaży i dostępu do jeziora przedstawia argument, że po porozumieniu się ze spadkobiercami Żbika mógł odgrodzić cały akwen. Wyjaśnia, że nie zrobił jednak tego, tylko dlatego, że nie chce ograniczać dostępu do samego jeziora, a jedynie do tej jego części, na której jest plaża związana z działalnością hotelową.
— Wygląda na to, że stan faktyczny uda się ustalić dopiero wtedy, kiedy ktoś zdecyduje się na nielegalne wejście na teren plaży i po wezwaniu przez właściciela policji dostanie mandat, którego nie przyjmie, a sprawa trafi do sądu — konkluduje w nadesłanym czytelnik.

SK


Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Grzegorz Nowak #2947193 | 37.47.*.* 13 lip 2020 09:59

    Co się z tym Olsztynem stało... To miasto się uwstecznia. Zero przemysłu, zero pracy i żadnych perspektyw na przyszłość. Spójrzcie, gdzie przez ostatnie trzydzieści lat doszły miasta o podobnej wielkości i podobnej liczbie mieszkańców? A Olsztyn stał się w tym czasie zapyziałym siedliskiem kilku bogatych snobów wspieranych przez klikę PO-PSL. Gdzie rządzi Grzymowicz przy pomocy kilku sprzedajnych radnych oraz prezesów spółek komunalnych, spółdzielni mieszkaniowych i uzależnionej od nich kadry kierowniczej... Wyprowadziłem się już z tego niegdyś pięknego miasta, a teraz gdy czytam podobne artykuły, to się cieszę, że mnie już tam nie ma.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz