PNĄ SIĘ DO GÓRY MUZEALNE MURY
2020-05-21 12:55:49(ost. akt: 2020-05-21 12:57:48)
INFORMACJE\\\ Są takie miejsca, w których koronawirus mocno nie sparaliżował życia. Mowa tu o bieżuńskim muzeum, a właściwie budowie nowych obiektów i renowacji starego budynku placówki. Późną jesienią mają być już otwarte dla zwiedzających.
Nieprzerwanie od połowy lutego, na terenie Muzeum Małego Miasta w Bieżuniu, oddziale Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu trwają prace budowalne. To już drugi etap rozbudowy placówki. Obecnie powstaje dom Stefana Gołębiowskiego, nazywany „Domem Poety”. Niebawem zobaczymy też pierwsze elementy dębowej konstrukcji spichlerza, w którym zostaną odtworzone starodawne warsztaty. W tym miejscu powstanie również piękny ogród ze starymi nasadzeniami jabłoni. Nową funkcję przyjmie także budynek narożny, czyli dawna siedziba bieżuńskiego muzeum. Zaczynając od piwnicy, remontowane są tam magazyny, parter zostanie całkowicie poświęcony lekarzowi z małego miasteczka, a poddasze mieszkańcom i historii Bieżunia.
- Obecna sytuacja epidemiczna nie wpłynęła mocno na naszą pracę, ten rok poświęciliśmy głównie rozbudowie naszego muzeum. Na szczęście prace trwają nieprzerwanie i bez żadnych komplikacji od 14 lutego- mówi Jerzy Piotrowski, kierownik MMM w Bieżuniu.
- Dwa budynki są rozebrane, udało się zachować dobre, dębowe bale, które wykonawca postara się umieścić w nowych konstrukcjach- dodaje Piotrowski.
Prace budowalne mają się zakończyć na koniec listopada, wtedy wykonawca inwestycji ma przekazać muzealnikom pozwolenie na użytkowanie obiektów. Zanim jednak to się stanie zarówno budowlańcy, jak i pracownicy muzeum muszą wykonać masę pracy.
- Równolegle do prac budowalnych, przeprowadzamy przetargi na renowację naszych eksponatów, które znajdą się w budynkach. Szukamy wielu specjalistów, bo renowacji poddajemy meble, przedmioty metalowe, papierowe i skórzane, a także instrumenty, zegary i tkaniny- wyjaśnia kierownik muzeum.
- Obecna sytuacja epidemiczna nie wpłynęła mocno na naszą pracę, ten rok poświęciliśmy głównie rozbudowie naszego muzeum. Na szczęście prace trwają nieprzerwanie i bez żadnych komplikacji od 14 lutego- mówi Jerzy Piotrowski, kierownik MMM w Bieżuniu.
- Dwa budynki są rozebrane, udało się zachować dobre, dębowe bale, które wykonawca postara się umieścić w nowych konstrukcjach- dodaje Piotrowski.
Prace budowalne mają się zakończyć na koniec listopada, wtedy wykonawca inwestycji ma przekazać muzealnikom pozwolenie na użytkowanie obiektów. Zanim jednak to się stanie zarówno budowlańcy, jak i pracownicy muzeum muszą wykonać masę pracy.
- Równolegle do prac budowalnych, przeprowadzamy przetargi na renowację naszych eksponatów, które znajdą się w budynkach. Szukamy wielu specjalistów, bo renowacji poddajemy meble, przedmioty metalowe, papierowe i skórzane, a także instrumenty, zegary i tkaniny- wyjaśnia kierownik muzeum.
Co ciekawego w nowych miejscach?
Każdy z budynków będzie wyjątkowy na swój sposób, ciężko wskazać, który z nich będzie najciekawszy dla zwiedzających. Na przykład w domu Stefana Gołębiowskiego znajdziemy również gabinet ostatniego XIX-wiecznego burmistrza Bieżunia Józefa Blocha. Co najciekawsze na ulicę Zamkową wrócą stare książki.
- To blisko 8 tysięcy woluminów, które znajdują się obecnie w Zespole Placówek Oświatowych, wrócą do biblioteki znajdującej się w Domu Poety. Z tego księgozbioru będzie można korzystać na miejscu. Uważam, że na ich podstawie można napisać świetną pracę dyplomową poświęconą literaturze polskiej- opowiada Jerzy Piotrowski.
Spichlerz natomiast przeniesie zwiedzających do odległych lat. Znajdą się tam starodawne warsztaty, zabytkowe sanie, wozy, urządzenia do transportu. Budynek zostanie zbudowany z dębowych bali.
- Poszukujemy obecnie starej, płaskodennej łodzi, takiej które pływały niegdyś po Wkrze. Może ktoś z czytelników mógłby nam pomóc? – pyta kierownik muzeum. – Połów ryb był nieodłącznym elementem życia w tamtych latach, Wkra była podzielona na odcinki, które dzierżawiono- dodaje Piotrowski.
W okolicach spichlerza znajdą również antresole przeznaczone do prowadzenia lekcji muzealnych. Całość otoczy przedwojenny ogród.
- To blisko 8 tysięcy woluminów, które znajdują się obecnie w Zespole Placówek Oświatowych, wrócą do biblioteki znajdującej się w Domu Poety. Z tego księgozbioru będzie można korzystać na miejscu. Uważam, że na ich podstawie można napisać świetną pracę dyplomową poświęconą literaturze polskiej- opowiada Jerzy Piotrowski.
Spichlerz natomiast przeniesie zwiedzających do odległych lat. Znajdą się tam starodawne warsztaty, zabytkowe sanie, wozy, urządzenia do transportu. Budynek zostanie zbudowany z dębowych bali.
- Poszukujemy obecnie starej, płaskodennej łodzi, takiej które pływały niegdyś po Wkrze. Może ktoś z czytelników mógłby nam pomóc? – pyta kierownik muzeum. – Połów ryb był nieodłącznym elementem życia w tamtych latach, Wkra była podzielona na odcinki, które dzierżawiono- dodaje Piotrowski.
W okolicach spichlerza znajdą również antresole przeznaczone do prowadzenia lekcji muzealnych. Całość otoczy przedwojenny ogród.
Stary-nowy budynek
Dom narożny to ekspozycja poświęcona lekarzowi z małego miasteczka, ale również jego mieszkańcom i ich historii. Budynek znajdujący się na rogu ulicy Zamkowej i Starego Rynku, gdzie jeszcze nie tak dawno odbywały się wszystkie imprezy, a swoje gabinety miał tam personel muzeum niemalże całkowicie zmienia swoją funkcję. Parter budynku to w całości odtworzony dom lekarza, włącznie z gabinetem, kuchnią, salonem, jadalnią i poczekalnią. Góra jest w trakcie całkowitej przebudowy. Wyburzane są ścinaki działowe, całe poddasze jest przeznaczone na wystawy poświęcone historii Bieżunia i jego mieszkańców.
- Mamy wiele eksponatów, których nie mogliśmy prezentować, teraz się to zmieni. Wśród zbiorów czeka między innymi wyposażenie salonu fryzjerskiego- mówi Jerzy Piotrowski.
- Nasze muzeum otrzymało również fortepian, który stanie w salonie lekarskim. Przekazała je nam córka byłego organisty z Lubowidza- dodaje.
Koszt inwestycji przekracza 7 milionów. Inwestorem jest samorząd województwa mazowieckiego. Co najważniejsze wśród podwykonawców znajdują się również lokalne firmy z naszego powiatu.
- Mamy wiele eksponatów, których nie mogliśmy prezentować, teraz się to zmieni. Wśród zbiorów czeka między innymi wyposażenie salonu fryzjerskiego- mówi Jerzy Piotrowski.
- Nasze muzeum otrzymało również fortepian, który stanie w salonie lekarskim. Przekazała je nam córka byłego organisty z Lubowidza- dodaje.
Koszt inwestycji przekracza 7 milionów. Inwestorem jest samorząd województwa mazowieckiego. Co najważniejsze wśród podwykonawców znajdują się również lokalne firmy z naszego powiatu.
Kacper Czerwiński
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Regina #2925124 | 5.173.*.* 25 maj 2020 08:46
Gołębiewski był nauczycielem mojego ojca, chętnie odwiedzę muzeum w Bieżuniu. Nigdy tam nie byłam a przecież tak często przejeżdżam przez Bieżuń
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz
Panoptikum #2924155 | 83.31.*.* 22 maj 2020 12:22
Taki to ma klawe życie:)
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Anna #2924129 | 176.221.*.* 22 maj 2020 10:50
Wstyd!!! Jest mnostwo innych potrzeb w Biezuniu. Nie ma sie czym chwalic, chyba ze glupota!
Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Biezuniak #2924000 | 78.88.*.* 21 maj 2020 21:27
Na co to komu potrzebne ?
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz
Anna #2923957 | 89.64.*.* 21 maj 2020 19:15
Czekam niecierpliwie na efekty.Życzę ,zeby wszystko się udało .Przyjadę podziwiać .
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz