Tu spędził młodość, dziś leczy koronawirusa
2020-04-18 12:00:00(ost. akt: 2020-04-18 20:36:30)
W ostatnim czasie pojawiła się w ogólnopolskich mediach informacja o tym, że osocze ozdrowieńców z koronawirusa może pomóc w leczeniu. W ogólnopolskich mediach opowiadał o tym profesor Piotr Radziwon, brat stryjeczny nowomiejskiej lekarki.
Natychmiast pojawiło się skojarzenie słynnego nazwiska Radziwon w lekarskiej historii Nowego Miasta i Iławy. Jak się okazało, profesor o którym dziś mówi cała Polska, to człowiek, który zostawił ślad w naszej małej Ojczyźnie.
Prof. dr hab. n. med. Piotr Marek Radziwon jest dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku. Od 14 kwietnia 2020 roku prowadzi przełomową terapię dla chorych na koronawirusa. Pochodzący z Iławy, z lekarskiej, szanowanej rodziny prof. Piotr Marek Radziwon to także konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej.
— Osocze z krwi osób wyleczonych z Covid-19 zawiera przeciwciała, które potrafią wiązać się z wirusem i dezaktywować go. Chcemy wykorzystać tę nową terapię w walce z epidemią koronawirusa — powiedział profesor Radziwion portalowi wp.pl. — Doniesienia naukowe o skuteczności terapii z podawania osocza w starciu z koronawirusem były dotąd bardzo skąpe. Wiemy jednak, że na świecie odnotowano pierwsze pozytywne skutki. Stan chorych poprawiał się. Taki sposób leczenia był już wykorzystywany podczas poprzednich epidemii, właśnie w sytuacji, kiedy nie było jeszcze opracowanych skutecznych leków — dodaje Piotr Radziwon.
O profesora zapytaliśmy nowomiejską lekarkę Annę Radziwon, która opowiedziała o swoim stryjecznym bracie.
— Piotra dziadek i mój tata Władysław to bracia. W Nowym Mieście spędzili wiele lat. Znany iławski chirurg Andrzej Lech Radziwon, tata Piotra, pobierał praktyki u mojego taty, na oddziale chirurgicznym w nowomiejskim szpitalu — opowiada Anna Radziwon. — Potem przez całe życie pracował w iławskim szpitalu. Jego żona Halina, czyli mama Piotra, to emerytowana już internistka — dodaje pani Anna.
Zatem profesor Piotr Radziwon to kolejne pokolenie w lekarskiej rodzinie. Dziś człowiek leczący koronawirusa i mający wcześniej wiele sukcesów.
Profesor Piotr Radziwon już wcześniej pracował nad oddzielaniem przeciwciał z krwi pacjentów chorujących na inne choroby.
— Zawsze to były skuteczne działania, dlatego nie dziwi mnie, że teraz Piotr pracuje nad leczeniem koronawirusa — mówi Anna Radziwon i wspomina swojego brata stryjecznego z czasów, gdy jako młody chłopak gościł w Nowym Mieście. — On zawsze lubił sport. Grał w drużynie piłki ręcznej, najpierw w reprezentacji szkoły w Iławie, potem już jako student Akademii Medycznej w Białymstoku.
To bardzo krótkie wspomnienie rodziny Radziwonów, jednak historia lekarzy jest o wiele dłuższa i niezwykle ciekawa, o której z pewnością na łamach „Gazety Nowomiejskiej” napiszemy. Póki co, walczymy z koronawirusem i mimo, że to bardzo trudny czas, trzeba mieć nadzieję, że szybko się skończy.
— Nie jest lekko, ale trzeba myśleć optymistycznie — mówi Anna Radziwon, pediatra z olbrzymim doświadczeniem. — Teraz czas noszenia maseczek. Mam nadzieję, ż dzieci nie będą zbytnio protestować — dodaje nowomieszczanka.
eka/Alina Laskowska
Prof. dr hab. n. med. Piotr Marek Radziwon jest dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku. Od 14 kwietnia 2020 roku prowadzi przełomową terapię dla chorych na koronawirusa. Pochodzący z Iławy, z lekarskiej, szanowanej rodziny prof. Piotr Marek Radziwon to także konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej.
— Osocze z krwi osób wyleczonych z Covid-19 zawiera przeciwciała, które potrafią wiązać się z wirusem i dezaktywować go. Chcemy wykorzystać tę nową terapię w walce z epidemią koronawirusa — powiedział profesor Radziwion portalowi wp.pl. — Doniesienia naukowe o skuteczności terapii z podawania osocza w starciu z koronawirusem były dotąd bardzo skąpe. Wiemy jednak, że na świecie odnotowano pierwsze pozytywne skutki. Stan chorych poprawiał się. Taki sposób leczenia był już wykorzystywany podczas poprzednich epidemii, właśnie w sytuacji, kiedy nie było jeszcze opracowanych skutecznych leków — dodaje Piotr Radziwon.
O profesora zapytaliśmy nowomiejską lekarkę Annę Radziwon, która opowiedziała o swoim stryjecznym bracie.
— Piotra dziadek i mój tata Władysław to bracia. W Nowym Mieście spędzili wiele lat. Znany iławski chirurg Andrzej Lech Radziwon, tata Piotra, pobierał praktyki u mojego taty, na oddziale chirurgicznym w nowomiejskim szpitalu — opowiada Anna Radziwon. — Potem przez całe życie pracował w iławskim szpitalu. Jego żona Halina, czyli mama Piotra, to emerytowana już internistka — dodaje pani Anna.
Zatem profesor Piotr Radziwon to kolejne pokolenie w lekarskiej rodzinie. Dziś człowiek leczący koronawirusa i mający wcześniej wiele sukcesów.
Profesor Piotr Radziwon już wcześniej pracował nad oddzielaniem przeciwciał z krwi pacjentów chorujących na inne choroby.
— Zawsze to były skuteczne działania, dlatego nie dziwi mnie, że teraz Piotr pracuje nad leczeniem koronawirusa — mówi Anna Radziwon i wspomina swojego brata stryjecznego z czasów, gdy jako młody chłopak gościł w Nowym Mieście. — On zawsze lubił sport. Grał w drużynie piłki ręcznej, najpierw w reprezentacji szkoły w Iławie, potem już jako student Akademii Medycznej w Białymstoku.
To bardzo krótkie wspomnienie rodziny Radziwonów, jednak historia lekarzy jest o wiele dłuższa i niezwykle ciekawa, o której z pewnością na łamach „Gazety Nowomiejskiej” napiszemy. Póki co, walczymy z koronawirusem i mimo, że to bardzo trudny czas, trzeba mieć nadzieję, że szybko się skończy.
— Nie jest lekko, ale trzeba myśleć optymistycznie — mówi Anna Radziwon, pediatra z olbrzymim doświadczeniem. — Teraz czas noszenia maseczek. Mam nadzieję, ż dzieci nie będą zbytnio protestować — dodaje nowomieszczanka.
eka/Alina Laskowska
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
lekarz z Korei #2909174 | 83.9.*.* 20 kwi 2020 11:29
Tu spędził młodość, dziś leczy koronawirusa. Koronawirusa się nie leczy bo po pierwsze to wirus. Wirusów się nie leczy . Wirus powoduje chorobę Covid 19 którą to dopiero można leczyć ale jej też się nie leczy bo jak coś można leczyć jak nie ma na to lekarstwa. Ci co chorują na Covid 19 to się sami wyleczą bądź umrą tak jest normalna kolej rzeczy! A teraz możecie usunąć komentarz!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Czy minister Woś #2909116 | 37.8.*.* 20 kwi 2020 09:23
oddał krew jako ozdrowieniec dla innych?
odpowiedz na ten komentarz