Koronawirus jest jak walec

2020-03-17 12:00:00(ost. akt: 2020-04-07 13:01:59)

Autor zdjęcia: Karol Kiłyk

Gospodarka|| Złotówka straciła już całkowicie odporność na koronawirusa. Gospodarka się trzyma i czeka na specustawę, która ma złagodzić skutki pandemii, bo widmo bankructwa puka już do bram wielu firm, a ich pracownicy zostaną bez środków do życia.
Jedna z olsztyńskich spółek powiadomiła już związkowców, że w marcu pracownicy dostaną tylko „gołe” pensje, bez należnych dodatków. Powód? Koronawirus, z powodu którego spółka musiała zamknąć swoje obiekty i nie zarabia.

Eksperci nie mają wątpliwości: jeśli gospodarka ma się oprzeć koronawirusowi, czas na radykalne kroki, żeby utrzymać płynność finansową firm, a w efekcie zachować miejsca pracy. Koronawirus okazuje się bowiem być równie zabójczy dla ludzi, jak i gospodarki. Wirus przerwał łańcuchy dostaw towarów, rosną zatory płatnicze, bo firmy nie pracują, nie zarabiają. Szczególnie w trudnej sytuacji są małe przedsiębiorstwa, które nie mają wielkiego kapitału.
Jednak epidemia koronawirusa staje się coraz większym problemem dla całej gospodarki. Skutki epidemii ma nieco złagodzić gospodarcza specustawą, której projektem zajmował się wczoraj rząd.

We wtorek złotówka straciła całkowicie odporność na koronawirusa. Polski złoty mocno stracił na wartości. Wczoraj za euro trzeba było zapłacić prawie 4,49 zł. To najwięcej od grudnia 2016 roku. Frank szwajcarski kosztował 4,24 zł, to najwięcej od załamania w 2015 r. A dolar poszybował powyżej 4 zł. I nie wiadomo, czy to koniec spadku złotówki.

Nie tylko wysoki kurs walut spędza przedsiębiorcom sen z oczu. Wiele firm nie pracuje, nie zarabia. Strach i niepewność coraz bardziej są obecne w gospodarce. Nikt nie wie, jak długo potrwa pandemia, jakie będą jej skutki. Ale wiadomo, że bez pomocy państwa wiele firm nie przetrwa.

Czego oczekują przedsiębiorcy?
— Trzech kluczowych rzeczy — wylicza Mirosław Hiszpański, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Pracodawców Prywatnych. — Pierwsza i podstawowa to zadbanie o tani pieniądz dla przedsiębiorców, który poprawi płynność finansową firm, chodzi o kredyty na bardzo preferencyjnych warunkach. To jest kluczowa kwestia. Tani pieniądz dla gospodarki pozwoli przedsiębiorcom na bieżąco regulować zobowiązania i spowoduje, że nie stracą płynności, tym samym nie nie będzie dużej skali upadłości firm w Polsce. Do tego dochodzi zmiana obciążeń administracyjnych, czyli odroczenie składek ZUS, podatków, wprowadzenie możliwości płatności w ratach, a także odroczenie kredytów bankowych oraz zobowiązań leasingowych.
— Przyszedł czas na interwencjonizm państwa — uważa Jarosław Szunejko, przewodniczący Rady OPZZ Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Związek przygotował listę 22 postulatów do rządu, w których bardzo konkretnie odnosi się do sytuacji pracowników i oczekiwań przedsiębiorców.

Najważniejszy z nich to wsparcie pracodawców środkami Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i Funduszu Pracy w celu utrzymania miejsc pracy w przypadku tzw. przestoju ekonomicznego lub obniżenia wymiaru czasu pracy pracownikowi.
Związkowcy chcą, by pracownik otrzymywał pensję co najmniej na poziomie 50 proc. dotychczasowego wynagrodzenia, nie mniej jednak niż obowiązująca wysokość minimalnego wynagrodzenia. Państwo miałoby pokryć z FGŚP równowartość 100 proc. zasiłku dla bezrobotnych. Pracodawca otrzymałby też refundację z Funduszu Pracy części wypłaconego wynagrodzenia (np. do wysokości 50 proc.).

— Z myślą o takich trudnych sytuacjach zostały stworzone te fundusze — podkreśla przewodniczący Szunejko, dodając, że należy umożliwić pracownikom, dotkniętym skutkami koronowairusa, także zawieszenie spłacania rat kredytów w bankach, prolongaty w czynszu, czy zakazu odłączenia mediów dla gospodarstw domowych, które mają nieopłacone rachunki.
Związkowcy dodają, też, że Polska dostała z Brukseli 7,4 mld euro na przeciwdziałanie skutkom koronawirusa i rząd może sięgnąć po tę pomoc.

Wczoraj naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców wyszedł ZUS. Przedsiębiorcy będą mogli przerwać płacenie składek do ZUS. Zgodnie z nowym zarządzeniem ZUS, przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z uproszczonego wniosku o odroczenie o 3 miesiące terminu płatności składek oraz zawieszenie lub wydłużenie spłaty należności w układach ratalnych.

—  Będzie to jeden dokument, w którym dodatkowo będzie zawarte oświadczenie, w którym przedsiębiorca wskaże, jak koronawirus wpłynął na brak możliwości opłacenia przez niego należności — wyjaśnia prof. Gertruda Uścińska, prezes ZUS. — Zdajemy sobie sprawę, że dla niektórych osób może to być trudny czas. Cały czas zastanawiamy się, w jaki jeszcze sposób pomóc osobom prowadzącym małe firmy — dodaje prezes ZUS.
Minister finansów Tadeusz Kościński podpisał rozporządzenie, które umożliwia BGK objęcie gwarancjami de minimis do 80 proc. kredytów dla mikrofirm oraz MŚP i obniża do zera prowizję od gwarancji — poinformowało MF .

Dzięki temu gwarancjami objętych zostanie do 80 proc. kredytów. Ministerstwo Finansów zdecydowało o obniżeniu opłaty prowizyjnej od takich gwarancji z obecnego poziomu 0,5 proc. do 0 proc. To powinno pomóc przedsiębiorcom, którzy w związku z epidemią znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej.

Andrzej Mielnicki