Nie chcemy mieć domów za oknem!
2020-01-25 08:12:00(ost. akt: 2020-01-24 13:39:56)
Miasto chce sprzedać grunty na zapleczu kamieniec przy ul. Partyzantów. Dla mieszkańców tych budynków oznacza to, że stracą podwórka, garaże, komórki, w których niektórzy trzymają węgiel i drewno. – Dlaczego nikt z nami się nie liczy – pytają.
Czy przy ulicy Partyzantów koło ronda Bema wyrosną nowe domy? A może hotel. To niewykluczone. Miasto chce sprzedać grunty za kamienicami 28, 29 i 30 aż do torów, od salonu Skody po ulicę przed wiaduktem kolejowym. Wszystko w jednym przetargu jako jedną nieruchomość. To może być łakomy kąsek dla deweloperów, bo trudno o lepszą lokalizację i spory kawał gruntu w całości.
O planach miasta mieszkańcy kamieniec dowiedzieli się przez przypadek, kiedy Wspólnota Mieszkaniowa kamienicy 29 wystąpiła do ratusza o wykup na własność dzierżawionego do tej pory podwórka. Od lat sami dbają o ten teren. Sprzątają, sadzą krzewy. Ostatnio ogrodzili plac, zrobili bramę. Wszystko legalnie i wszystko na swój koszt. Wydali na to kilkanaście tysięcy złotych. I mogłoby się wydawać, że wykup podwórka o pow. 320 mkw., integralnie związanego kamienicą, będzie tylko formalnością.
— Dostaliśmy odpowiedź, że jest to niemożliwe, bo miasto planuje sprzedać podwórko przed naszym domem wraz z sąsiednimi działkami — mówi Iwona Kobus, przewodnicząca Wspólnoty Mieszkaniowej Partyzantów 29.
— Przedmiotowa nieruchomość wraz z sąsiednimi działkami nr 50,51 i 52/2 obr 72 przygotowywana jest do zbycia w drodze przetargu — odpisali mieszkańcom urzędnicy z ratusza.
— Przedmiotowa nieruchomość wraz z sąsiednimi działkami nr 50,51 i 52/2 obr 72 przygotowywana jest do zbycia w drodze przetargu — odpisali mieszkańcom urzędnicy z ratusza.
Informacje o planach miasta potwierdziła nam Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Olsztynie.
— Mamy zamiar sprzedać całą nieruchomość znajdującą się na zapleczu tych budynków, sięgającą do torów — przeycuje rzeczniczka.— Będziemy to sprzedawali w trybie przetargu nieograniczonego, więc każdy, kto spełni określone warunki (m.in. wpłata wadium), będzie mógł tę ziemię kupić.
Wieść o planach miasta szybko rozeszła się po sąsiadach. W podobnej sytuacji, co mieszkańcy kamienicy nr 29, są też lokatorzy i właściciele mieszkań w sąsiedniej kamienicy 28.
Wieść o planach miasta szybko rozeszła się po sąsiadach. W podobnej sytuacji, co mieszkańcy kamienicy nr 29, są też lokatorzy i właściciele mieszkań w sąsiedniej kamienicy 28.
— Może nawet gorszej — mówi Anna Karczewska, przewodnicząca Wspólnoty Mieszkaniowej Partyzantów 28. — Razem z podwórkiem stracimy też przydomowe komórki, w których cześć mieszkańców trzyma węgiel i drewno, bo nie wszyscy mają piwnice. Co z nimi, tonę węgla mają trzymać w pokoju?
— U nas część osób ma komórki, a część piwnice — dodaje przewodnicząca Wspólnoty Mieszkaniowej nr 29
Przez wiele lat nikt nie interesował się tym, co dzieje się na zapleczu budynków. Mieszkańcy sami dbali o teren, sprzątali, kosili trawę, naprawili pomieszczenia gospodarcze. Teraz mieliby to wszystko stracić.
— Sami kładliśmy papę, rynny, tynkowaliśmy, gmina nie włożyła w to ani złotówki — mówi przewodnicza Karczewska.
Skoro jednak to teren miasta, to ratusz może zrobić z nim, co chce. Zawsze mieszkańcy mogą stanąć do przetargu i kupić swoje podwórka? Teoretycznie jest to możliwe, ale w praktyce niewykonalne.
— To jest przetarg na nieruchomość, na wszystkie działki razem — zauważa przewodnicząca Kobus. — Jako wspólnoty nie stać nas na to, poza tym po co nam podwórko sąsiadów?
Co konkretnie miałoby stanąć za budynkami przy Partyzantów 28, 29 i 30, tego jeszcze nie wiadomo.
— Nie ma tam obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego — tłumaczy Marta Bartoszewicz.
Mieszkańcy kamienic nie mają jednak cienia wątpliwości. — To zbyt atrakcyjny grunt, żeby leżał odłogiem — mówią. — Kupi deweloper i postawi tu bloki. Wszystko wyburzą, prawdopodobnie także budynek przy Partyzantów 30 A, gdzie dwa lata temu był pożar. W kamienicy były dwa mieszkania i mieściły się trzy firmy.
Od pożaru budynek stoi pusty.
— Jak zabiorą nam podwórka, to gdzie postawimy samochody? Przed kamienicą od ulicy? Przecież tam nie ma miejsca? Dlaczego nikt nie widzi naszego interesu — pytają. — Najłatwiej jest zabrać, a co w zamian?
Przez wiele lat nikt nie interesował się tym, co dzieje się na zapleczu budynków. Mieszkańcy sami dbali o teren, sprzątali, kosili trawę, naprawili pomieszczenia gospodarcze. Teraz mieliby to wszystko stracić.
— Sami kładliśmy papę, rynny, tynkowaliśmy, gmina nie włożyła w to ani złotówki — mówi przewodnicza Karczewska.
Skoro jednak to teren miasta, to ratusz może zrobić z nim, co chce. Zawsze mieszkańcy mogą stanąć do przetargu i kupić swoje podwórka? Teoretycznie jest to możliwe, ale w praktyce niewykonalne.
— To jest przetarg na nieruchomość, na wszystkie działki razem — zauważa przewodnicząca Kobus. — Jako wspólnoty nie stać nas na to, poza tym po co nam podwórko sąsiadów?
Co konkretnie miałoby stanąć za budynkami przy Partyzantów 28, 29 i 30, tego jeszcze nie wiadomo.
— Nie ma tam obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego — tłumaczy Marta Bartoszewicz.
Mieszkańcy kamienic nie mają jednak cienia wątpliwości. — To zbyt atrakcyjny grunt, żeby leżał odłogiem — mówią. — Kupi deweloper i postawi tu bloki. Wszystko wyburzą, prawdopodobnie także budynek przy Partyzantów 30 A, gdzie dwa lata temu był pożar. W kamienicy były dwa mieszkania i mieściły się trzy firmy.
Od pożaru budynek stoi pusty.
— Jak zabiorą nam podwórka, to gdzie postawimy samochody? Przed kamienicą od ulicy? Przecież tam nie ma miejsca? Dlaczego nikt nie widzi naszego interesu — pytają. — Najłatwiej jest zabrać, a co w zamian?
— Prezydent może odstąpić od przetargu, pozwala na to prawo, jeżeli wykup przez wspólnotę polepszy życie mieszkańców — zauważa Marta Krzynowek, jedna mieszkanek kamienicy nr 29. — A na pewno podwórko poprawia komfort życia mieszkańcom budynku. Już mamy z jednej stronę ulicę, a teraz być może będzie dom. A co z miejscami postojowymi? Co mamy zrobić z autami? Czy miasto planuje budowę jakiegoś parkingu? Nic nie wiemy.
— Teren jest miasta, ale Olsztyn to mieszkańcy, to my wszyscy i trzeba widzieć też ludzi. W końcu to my płacimy podatki do kasy miasta — dodaje Marta Krzynowek.
— Nie chcemy nic za darmo, chcemy kupić.
Mieszkańcy dodają jeszcze: — Niedawno Partyzantów przeszła gruntowny remont. Jak zacznie się budowa, to pojawi się też ciężki sprzęt, samochody z materiałami budowlanymi. I rozjadą ulicę.
Mieszkańcy dodają jeszcze: — Niedawno Partyzantów przeszła gruntowny remont. Jak zacznie się budowa, to pojawi się też ciężki sprzęt, samochody z materiałami budowlanymi. I rozjadą ulicę.
Andrzej Mielnicki
Czytaj e-wydanie
Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Roczna prenumerata e-wydania Gazety Olsztyńskiej i tygodnika lokalnego tylko 199 zł.
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Komentarze (52) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
docho #2860975 | 83.9.*.* 2 lut 2020 23:56
straszna bieda panuje za PISU. Nie ma gdzie budować .
odpowiedz na ten komentarz
M + spółdzielnia #2859094 | 88.156.*.* 30 sty 2020 13:26
Może na zombie PRLowskie nazywane w spółdzielniach lokatorskimi mieszkaniami? Prezesi do boju o grunty.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Świątek #2859088 | 88.156.*.* 30 sty 2020 13:23
Koniecznie świątynia. Wielowyznaniowa. Dla wszystkich legalnych religii.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
czytelnik #2858380 | 5.172.*.* 29 sty 2020 09:16
A nie chodzi o rodzinny interes - a jaka firma będzie budować ten blok ?
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Mariusz #2857425 | 5.173.*.* 27 sty 2020 15:10
Orientuję się na jakim etapie jest sprawa? Czy to pewne ?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz