Patrz, gdzie parkujesz, bo możesz mieć kłopoty
2019-12-01 09:57:33(ost. akt: 2019-11-29 13:39:23)
Parkujesz przy szpitalu? Warto sprawdzić, czy parking, na którym stawiamy samochód, na pewno należy do miasta i jest po południu bezpłatny. W Olsztynie są parkingi prywatne, za które płacimy przez całą dobę. Inaczej czeka kara.
Kiedy mieszkający pod Olsztynem pan Leszek zajechał na parking przyszpitalny na ul. Żołnierskiej, było już ciemno. — Człowiek jest zwykle „pod napięciem”, kiedy pojawia się w takim miejscu, i nie ma głowy do zbyt szczegółowych oględzin miejsca parkowania. Nie było też widać po ciemku żadnej informacji, że to nie jest parking miejski, który opłaca się do godz. 16. Postawiłem samochód obok kilku innych. Po wyjściu znalazłem za szybą wezwanie do zapłaty za nieopłacone parkowanie. Kto mógł się zorientować, że tam jest płatna strefa tego parkowania.
Innego zdania był jednak właściciel firmy pobierającej opłaty za parkowanie, do którego zadzwonił pan Leszek, odnajdując numer telefonu w internecie. — Kiedy zasugerowałem, żeby oświetlili przynajmniej tę tablicę na parkingu, żeby klient wiedział, że parkuje na miejscu, które trzeba opłacić, usłyszałem, że „inni potrafią się z nią zapoznać, nie wiem, dlaczego pan nie mógł”, oraz że wszystkie parkingi w okolicy są płatne.
Pani Grażyna z Olsztyna opisuje podobną sytuację. — Zajechałam na ten parking wieczorem, podczas deszczu. Stoją tam automaty do opłacania postoju takie same, jak na parkingu miejskim, byłam zatem pewna, że nie trzeba już o tej porze płacić. A kto ma głowę do studiowania tablicy, kiedy spieszy się do szpitala. Kiedy wróciłam do samochodu, tej kartki z karą za nieopłacone parkowanie nie było już nawet widać, bo woda dawno ją spłukała. Dopiero za jakiś czas przyszło do domu wezwanie do zapłaty. Uważam, że jeżeli jest to parking prywatny, to powinien być tam szlaban, który go zamyka i daje wtedy wyraźny sygnał kierowcom, że jeżeli chcą tu zaparkować samochód, to będą musieli za to zapłacić. Skoro ktoś zamierza serwować kierowcom opłaty, powinien mieć także obowiązek zagrodzenia tego parkingu.
Na mandacie znajdowanym przez kierowców za wycieraczką jest napisane, że zaparkowałeś swoje auto na prywatnym parkingu należącym do firmy z Morąga i jeżeli nie zapłacisz 30 zł karnej opłaty dzisiaj, to jutro będzie już 50, a po dwóch tygodniach 95. A jeżeli i wtedy nie zapłacisz, to jeszcze pokryjesz koszty pozyskania twoich danych w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców oraz koszty postępowania ewidencyjnego i windykacyjnego. Wygląda więc na to, że ten kwadrans spędzony w szpitalu może nieuważnego kierowcę kosztować naprawdę dużo.
— Pobieranie opłat za parking (w tym określanie ich wysokości) jest wyłączną domeną przedsiębiorcy zarządzającego terenem. — wyjaśnia mec. Marcin Walerzak z Kancelarii Radców Prawnych Siergiej i Partnerzy w Olsztynie. — Jednak kiedy te opłaty są zbyt wysokie lub przedsiębiorcy przewidują nieuzasadnione koszty dodatkowe, np. za wystawienie wezwania do zapłaty, to będą wtedy naruszać zbiorowe interesy konsumentów i będzie to podlegać zakwestionowaniu przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Prawdopodobnie zadecyduje on wtedy o wpisaniu ich do tzw. rejestru klauzul niedozwolonych. Do takiej kategorii należy z pewnością informacja na wezwaniu do zapłaty, że „Właściciel pojazdu zostanie dodatkowo obciążony kosztami pozyskania swoich danych oraz kosztami postępowania ewidencyjnego i windykacyjnego”. O takim obciążeniu klienta może zdecydować dopiero sąd w przypadku uznania winy pozwanego.
— Inną sprawą jest natomiast to — kontynuuje mec. Walerzak — że nie można stawiać znaku równości pomiędzy korzystaniem z usług parkingowych przy szpitalu i korzystaniem z tego rodzaju usług przy placówkach handlowych. Wskazywał na to rzecznik praw obywatelskich w wystąpieniu do ministra zdrowia w październiku 2018 r., podnosząc kwestię braku możliwości decyzji pacjentów oraz ich bliskich o wyborze innego usługodawcy. „Trudno sobie wyobrazić, żeby rezygnowali ze świadczeń opieki zdrowotnej (zwłaszcza biorąc pod uwagę czas oczekiwania na ich udzielenie) lub odwiedzin pacjentów tylko z powodu pobieranych od nich dodatkowych opłat” — podkreślił rzecznik.
Szczególnie osoby o ograniczonej możliwości samodzielnego poruszania się mogą nie być w stanie skorzystać z oddalonych od szpitala publicznie dostępnych miejsc postojowych. Rzecznik zwrócił także uwagę, że wygórowane opłaty pobierane przez zarządców przyszpitalnych parkingów można rozpatrywać w kategoriach faktycznego ograniczenia prawa pacjenta do kontaktu z najbliższymi czy prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
— Na chwilę obecną jest to problem rangi ustawowej, który powinien zostać unormowany np. poprzez określenie maksymalnych opłat za korzystanie z takich parkingów przyszpitalnych. W obowiązującym stanie prawnym takich rozwiązań jeszcze nie ma — podsumowuje mec. Marcin Walerzak.
Łukasz Czarnecki-Pacyński
Czytaj e-wydanie
Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
babcia #2828287 | 178.36.*.* 2 gru 2019 10:11
Organizacja tego parkingu wskazuje wyraźnie, że ktoś kręci na tym lody. Prawdopodobne jest, że to właściciel tego terenu na spółkę z cwanym przedsiębiorcą. Ale przecież mamy tyle instytucji broniących konsumentów, że wkrótce to się zmieni?
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
Dik #2828260 | 79.190.*.* 2 gru 2019 09:42
Jest znak, jak nie widzisz znaków i parkometrów, a raczej nie chcesz zauważyć i cwaniakujesz, a nuż się uda to nie powinieneś poruszać się samochodem tylko taksówką lub tramwajem, a za taką usługę tez trzeba zapłacić. Koszt utrzymania parkingu jest spory i nikt ustawowo nie gwarantuje bezpłatnych parkingów przy bezpłatnych szpitalach, a teraz mentalna postkomuna może minusować
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)
złodziejstwo najwyższej miary #2828228 | 5.172.*.* 2 gru 2019 08:42
Na terenie który kiedyś został zbudowany z podatków mieszkańców ktoś postawił automaty i cała dobę zgarnia pieniądze z ludzkiej krzywdy. Parking jest słabo oznakowany, tablice stoją z boku, mają bardzo małe literki, w zimię parking jest nieodśnieżony, płacić trzeba 24 godziny na dobę w piątek, świątek i niedzielę. Mieszkańcy już raz zapłacili za budowę parkingu a teraz płacą drugi raz odwiedzając rodzine w szpitalu. KTO WYDZIERŻAWIŁ TEN TEREN POD SANEPIDEM? NIECH REDAKTOR ZAPYTA.
Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz
ewa #2828189 | 213.184.*.* 2 gru 2019 07:50
tren szpitala jest publiczny, a szpital utrzymujemy z naszych podatków. to skandal, że publiczna placówka w obrzydliwy sposób wykorzystuje trudną sytuację człowieka, który przyjeżdża do szpitala i okrada go z pieniędzy za parkowanie na terenie publicznym.
Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
Tom #2828171 | 145.237.*.* 2 gru 2019 07:08
Ten jeba**** właściciel to taka hiena cmentarna. Co za łajza. A miasto co na to?
Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)