Przed 11 listopada: Hasztag #kochampolskę
2019-11-07 17:00:58(ost. akt: 2019-11-07 12:19:10)
Nie lubię niepotrzebnych słów, teatralnych gestów i gadżetów z patriotycznymi symbolami. Lubię patriotyzm cichy i skromny albo radosny i euforyczny. Ale taki, który wynika z głębi człowieka, a nie jest prezentowany dla poklasku.
Wiele rzeczy w dzisiejszych czasach można załatwić jednym kliknięciem, bez wychodzenia z domu. Przypuszczam, że są Polacy, którzy będą w ten sposób świętować dzień Niepodległości: ustawią sobie biało-czerwoną flagę na zdjęciu profilowym na Facebooku i... na tym koniec. Oczywiście nie ma nic w tym złego. Trzeba iść z duchem czasu. Świat przeniósł się do sieci, więc w internecie dzielimy się emocjami. Ważne jednak jest to, żeby na Facebookowej nakładce nie kończył się świat. Żeby zrobić coś dobrego. Na przykład co? Na to jest cały rok, a nie tylko 11 listopada.
Jak może być podczas wyborów coś ważniejszego niż chęć samodzielnego decydowania o własnym kraju i o przyszłości? Patriotyzm jest tu i teraz. Szczęśliwie żyjemy w wolnym kraju i nie musimy biegać z karabinem. Możemy za to biegać do komisji wyborczych.
Patriota głosuje i podpisami wojuje
Jak może być podczas wyborów coś ważniejszego niż chęć samodzielnego decydowania o własnym kraju i o przyszłości? Patriotyzm jest tu i teraz. Szczęśliwie żyjemy w wolnym kraju i nie musimy biegać z karabinem. Możemy za to biegać do komisji wyborczych.
Patriotyzm to pójście na wybory. To świadomość, że każdy głos się liczy. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Warto też głosować w miejskich projektach, takich jak OBO. Albo kiedy sąsiedzi zbierają podpisy na przykład na zamontowanie ławeczki, nie zamykać drzwi przed nosem, tylko dołożyć swoją cegiełkę. Powalczyć o plac zabaw, jeśli go nie ma. Nie chować głowy w piasek i nie udawać, że coś nas nie dotyczy.
Co roku coś we mnie krzyczy, kiedy oglądam zdjęcia z Powstania Warszawskiego albo czytam wspomnienia, których nie chciałabym zobaczyć. Sierpniowa apokalipsa dzieli polskie społeczeństwo również teraz.
Według jednych to był heroiczny czyn, a według drugich bezmyślny akt egoizmu. Opinie są różne. Ważne jednak żeby 1 sierpnia oddać hołd tym, którzy za nas oddali życie. Zatrzymać się na chwilę, jak zawyją syreny. Znać fakty z tego powstania. Zamiast tego rocznica powstania zamienia się w błazenadę. Raptem pokolenie Y czy pokolenie Z (wypieszczone, urodzone w wolnym kraju, przyssane do smartfonów) PAMIĘTA wydarzenia z tego dnia.
Robi mi się smutno i słabo, kiedy widzę celebrytów wrzucających na Instagrama smutne emotikony i... miliony lajków pod postem. Często pozy na zdjęciach nie mają nic wspólnego z treścią. Influencerka tak naprawdę chce zaprezentować legginsy z najnowszej kolekcji, a przy okazji daje hasztag „pamiętamy.” Pamiętać mogą żyjący jeszcze powstańcy, a robić jarmark i błazenadę w internecie ludzie mali.
Patriota nie przynosi wstydu za granicą. Ani nigdzie...
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

Przed 11 listopada: Patriotyzm to prawdziwa miłość
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:

Przed 11 listopada. Patriotyzm to nie nacjonalizm
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Trochę głupio wykupić wczasy w innym kraju, a potem zapewnić sobie sławę w kraju i za granicą. Bo się nie opłaciło rachunku, bo rozpętało się bójkę. Bo napchało się jedzenia po kieszeniach, wypiło za dużo alkoholu albo ukradło hotelowe ręczniki. Polak patriota nie wstydzi się swojego pochodzenia i chce wypaść jak najlepiej. Tak, żeby zapamiętano go dobrze. Nadal jednak są Polacy, którym nie zależy, aby hasło „Polak to pijak i złodziej” poszło w zapomnienie. Szkoda, że sami przyczyniamy się do utrwalania tego szkodliwego stereotypu. 
Przed 11 listopada: Co robi patriota na plaży?
Patriota nie lubi błazenady
Co roku coś we mnie krzyczy, kiedy oglądam zdjęcia z Powstania Warszawskiego albo czytam wspomnienia, których nie chciałabym zobaczyć. Sierpniowa apokalipsa dzieli polskie społeczeństwo również teraz.
Według jednych to był heroiczny czyn, a według drugich bezmyślny akt egoizmu. Opinie są różne. Ważne jednak żeby 1 sierpnia oddać hołd tym, którzy za nas oddali życie. Zatrzymać się na chwilę, jak zawyją syreny. Znać fakty z tego powstania. Zamiast tego rocznica powstania zamienia się w błazenadę. Raptem pokolenie Y czy pokolenie Z (wypieszczone, urodzone w wolnym kraju, przyssane do smartfonów) PAMIĘTA wydarzenia z tego dnia.
Robi mi się smutno i słabo, kiedy widzę celebrytów wrzucających na Instagrama smutne emotikony i... miliony lajków pod postem. Często pozy na zdjęciach nie mają nic wspólnego z treścią. Influencerka tak naprawdę chce zaprezentować legginsy z najnowszej kolekcji, a przy okazji daje hasztag „pamiętamy.” Pamiętać mogą żyjący jeszcze powstańcy, a robić jarmark i błazenadę w internecie ludzie mali.
Podobnie jest z patriotycznymi gadżetami, które według niektórych, pomagają stać się lepszym człowiekiem. Jest bluza z orzełkiem, są specjalne kubeczki, smycze czy breloki. Czy coś w tym złego? Moim zadaniem nie, jeśli na tym się nie poprzestanie. Nie ustąpić miejsca starszej osobie, będąc w bluzie z orzełkiem, to trochę słabo, mówiąc młodzieżowym slangiem.
Patriota żyje swoim życiem. Chodzi do szkoły, studiuje, bądź pracuje. Mały patriota wie, jak wygląda flaga Polski i że trzeba sobie wybaczać. Zna pierwsze zwrotki hymnu. Dorosły natomiast nie zieje nienawiścią. Nie krytykuje i nie ocenia. Nie umie nienawidzić. Wie, że świat jest różnorodny. Szanuje osoby o innym kolorze skóry czy orientacji seksualnej. Nie dowartościowuje się anonimowymi wpisami w internecie. Nie doprowadza do zamieszek podczas marszów równości. Nie przekonuje innych do swoich poglądów politycznych: ma swoje i to mu wystarczy. Ma szacunek do siebie, do własnych granic i do innych. Niczego nie musi udowadniać.
Każdy ma swoją małą ojczyznę, w której może być bohaterem. Mieszkańcy Olsztyna ostatnio zasłynęli na całą Polskę, bo pomogli panu Mariuszowi, renciście, któremu podupadał warzywniak. Tu wielką siłą okazał się akurat Facebook. Wielu, wzruszonych historią pana Mariusza, pośpieszyło na pomoc. Porzucili ulubione hipermarkety i teraz u niego zaopatrują się w warzywa i owoce. Niektórzy odnowili smutny barak. To głośna historia, ale jest wiele innych, o których nie mówią w telewizji i nie piszą w gazecie. Warto rozejrzeć się dookoła i sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Może trzeba zakupy zrobić starszej pani? Albo oddać komuś ciepłą kurtkę, zamiast wyrzucać do śmietnika?
Patriota nie hejtuje
Patriota żyje swoim życiem. Chodzi do szkoły, studiuje, bądź pracuje. Mały patriota wie, jak wygląda flaga Polski i że trzeba sobie wybaczać. Zna pierwsze zwrotki hymnu. Dorosły natomiast nie zieje nienawiścią. Nie krytykuje i nie ocenia. Nie umie nienawidzić. Wie, że świat jest różnorodny. Szanuje osoby o innym kolorze skóry czy orientacji seksualnej. Nie dowartościowuje się anonimowymi wpisami w internecie. Nie doprowadza do zamieszek podczas marszów równości. Nie przekonuje innych do swoich poglądów politycznych: ma swoje i to mu wystarczy. Ma szacunek do siebie, do własnych granic i do innych. Niczego nie musi udowadniać.
Patriota pomaga
Każdy ma swoją małą ojczyznę, w której może być bohaterem. Mieszkańcy Olsztyna ostatnio zasłynęli na całą Polskę, bo pomogli panu Mariuszowi, renciście, któremu podupadał warzywniak. Tu wielką siłą okazał się akurat Facebook. Wielu, wzruszonych historią pana Mariusza, pośpieszyło na pomoc. Porzucili ulubione hipermarkety i teraz u niego zaopatrują się w warzywa i owoce. Niektórzy odnowili smutny barak. To głośna historia, ale jest wiele innych, o których nie mówią w telewizji i nie piszą w gazecie. Warto rozejrzeć się dookoła i sprawdzić, czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Może trzeba zakupy zrobić starszej pani? Albo oddać komuś ciepłą kurtkę, zamiast wyrzucać do śmietnika?
Ja 11 listopada pobiegnę w Olsztyńskim Biegu Niepodległości. Biegnę dlatego, że w ten sposób mogę pomóc podopiecznym Fundacji "Przyszłość dla Dzieci". Zawsze, kiedy biegnę, wybieram ścieżkę charytatywną. To jest mój mały patriotyzm.
I na koniec: dobrze jest doceniać i przede wszystkim zauważać to, co się ma wokół. Lasy, jeziora, dostęp do morza. Zabytki, architekturę. Wielkich artystów. Zobaczyć dobry rodzimy film doceniany przez krytyków. Pójść na „Boże Ciało”. Przeczytać polski kryminał, posłuchać dobrej polskiej muzyki. Albo chociaż kupić polskie jabłka.
Cudze chwalicie, swego nie znacie
I na koniec: dobrze jest doceniać i przede wszystkim zauważać to, co się ma wokół. Lasy, jeziora, dostęp do morza. Zabytki, architekturę. Wielkich artystów. Zobaczyć dobry rodzimy film doceniany przez krytyków. Pójść na „Boże Ciało”. Przeczytać polski kryminał, posłuchać dobrej polskiej muzyki. Albo chociaż kupić polskie jabłka.
Aleksandra Tchórzewska
Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
super pomysł #2816190 | 92.60.*.* 8 lis 2019 14:38
dla uczczenia "rocznicy" niepodległości - spocę się. Super!
odpowiedz na ten komentarz
wielkie halo #2815913 | 195.136.*.* 7 lis 2019 22:00
Szczególny patriotyzm, to te marsze, gdzie jeden pluje w twarz drugiemu, skopie, podpali.Przecież Polacy nie umieją cieszyć się wolnością, świętować wolności, szanować wolność.
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz
Piłsudski #2815729 | 188.146.*.* 7 lis 2019 17:54
Chciałbym, żeby Polska wreszcie była NIEPODLEGŁA! Pozdrawiam Niemców, Izrael, Rosję.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)