Szkoła droga jak nigdy?

2019-10-29 19:57:38(ost. akt: 2019-10-30 09:10:49)

Autor zdjęcia: pixabay.com

W tym roku wyprawka szkolna szczególnie biła po kieszeni rodziców. Wydali średnio 1120 zł na szkolne potrzeby. Spadło za to zainteresowanie zajęciami pozalekcyjnymi, bo... już na to zabrakło pieniędzy.
Pani Marta z Olsztyna, mama 7- letniej Mai, powiedziała nam, że ubrania do szkoły najbardziej obciążyły jej budżet domowy.

— Musiałam kupić córce elegancki strój na rozpoczęcie roku szkolnego i oczywiście na pasowanie na ucznia. Strój na wf, obuwie. Do przedszkolnej zerówki córka chodziła tak, żeby jej było wygodnie. Dresy, legginsy. Do szkoły jednak trzeba dziecko ubrać inaczej — opowiada.

Z kolei pan Karol z Olsztyna, tata Mateusza i Michała twierdzi, że najdroższe okazały się tornistry i przybory szkolne. — Obaj synowie mają wadę postawy i nie mogą mieć zwykłych plecaków — wyjaśnia. — Mimo że uczę synów szacunku do przedmiotów, to jednak piórnik z ubiegłego roku już się do niczego nie nadaje. Na wyprawkę szkolną odkładamy pieniądze z 500 plus.

Wydatkom Polakom na szkolne potrzeby przyjrzał się CBOS


Wynika z niego, że na początku roku szkolnego rodzice wydali średnio 1120 zł na szkolne potrzeby dzieci, o 69 zł więcej niż rok temu.

Najbardziej wzrosły wydatki w rodzinach z jednym dzieckiem w wieku szkolnym. CBOS pytał o wydatki na podręczniki, przybory szkolne, mundurki i obowiązkowe opłaty, np. na ubezpieczenie, czesne, internat czy stancję.

Autorzy raportu podsumowującego badanie zauważyli, że łączne wydatki do 1000 zł zadeklarowało 63 proc. rodziców.

W przypadku rodzin z jednym dzieckiem łączne wydatki na wyprawkę szkolną wyniosły średnio 865 zł, w przypadku dwojga dzieci było to średnio 1321 zł, a w rodzinach z co najmniej trojgiem dzieci uczęszczających do szkół średnio wydano 1950 zł. W porównaniu z rokiem ubiegłym najbardziej wzrosły wydatki w rodzinach z jednym dzieckiem w wieku szkolnym. Mowa o wzroście o 17 procent (ze średnio 742 zł do 865 zł).

Ogólny wzrost wydatków szkolnych przekłada się na wzrost kwot w przeliczeniu na jedno dziecko. Jak informuje CBOS, na początku tego roku szkolnego rodzice wydali średnio — w przeliczeniu na jedno dziecko — 765 zł, czyli o 86 zł więcej niż przed rokiem (113 proc. ubiegłorocznej kwoty). Mediana wyniosła 600 zł — to o sto złotych więcej niż rok wcześniej.

Zarówno w przypadku wydatków ogółem ponoszonych przez rodziców na szkolną wyprawkę, jak i wydatków w przeliczeniu na jedno dziecko, więcej osób niż rok temu przekroczyło kwotę 500 złotych.

— O ile w ubiegłym roku większość zadeklarowała, że nie przekroczyła tej kwoty w przeliczeniu na jedno dziecko, to obecnie 53 proc. wydało co najmniej 500 złotych. Warto też zwrócić uwagę, iż w porównaniu z poprzednimi latami zwiększyła się grupa rodziców wydających powyżej 1000 złotych na jedno dziecko — czytamy w raporcie CBOS.

Ze statystyk wyłamuje się Ewelina Jarochowicz z Olsztyna, mama 7-letniego Kacpra. — Syn w tym roku poszedł do szkoły, ale nie czekał mnie związany z tym duży wydatek — opowiada. — Kupiłam mu zwykły plecak, koszulę na rozpoczęcie roku szkolnego. Zmieściłam się w kwocie 300 zł ze wszystkim.

Mama chłopca nie zrezygnowała też z zajęć dodatkowych. Kacper chodzi na taekwondo i zastanawia się nad trenowaniem piłki nożnej.
— Za taekwondo płacę 60 zł miesięcznie — mówi mama chłopca. — Nie jest to więc jakaś ogromna kwota.

Z kolei Leszek Taradejna z Barczewa opłaca swoim córkom, czwartoklasistkom, zajęcia z języka angielskiego. Jedna z nich, Nikola wcześniej uczyła się gry na skrzypcach. — Musieliśmy z tego zrezygnować, ale nie dlatego że jest drogo, ale dlatego że zajęcia się pokrywały ze szkolnymi — opowiada pan Leszek.
I dodaje, że o wyprawce szkolnej dla córek zaczął myśleć już wcześniej. Zakupy robił w wakacje. Jego budżet domowy nie odczuł więc nadmiernego obciążenia.
Co ciekawe, w porównaniu z ubiegłym rokiem nieznacznie ubyło rodzin opłacających wszystkim swoim dzieciom dodatkowe zajęcia, a przybyło tych, które fundują je tylko w części.

W tym roku szkolnym 63 proc. rodziców deklaruje, że któreś z ich dzieci uczęszcza lub będzie uczęszczać na opłacane przez nich zajęcia dodatkowe. W porównaniu z sondażem z ubiegłego roku jest to spadek o 4 punkty procentowe, co — zdaniem autora raportu — może się wiązać z deklarowanym wzrostem wydatków na potrzeby szkolne dzieci.

Wpływ na decyzję o posłaniu dzieci na dodatkowe zajęcia ma przede wszystkim poziom wykształcenia rodziców.

Takie zajęcia finansuje 90 proc. rodziców z wyższym wykształceniem, 61 proc. rodziców ze średnim wykształceniem i tylko 34 proc. z zasadniczym zawodowym lub niższym. Częściej na takie zajęcia mogą liczyć dzieci z miast.
Najpopularniejsze są zajęcia sportowe, naukę języków obcych, potem korepetycje i kursy przygotowawcze i płatne zajęcia artystyczne.

Miesięcznie na dodatkowe zajęcia edukacyjne lub ogólnorozwojowe rodzice przeznaczają średnio 518 zł. Jest to kwota wyższa niż przed rokiem (wzrost o 23 proc.), ale niższa niż w latach 2016/2017 i 2017/2018.

Aleksandra Tchórzewska