Kaczkan Huragan drugi raz u siebie wygrał z Sokołem [zdjęcia]

2019-10-27 08:15:22(ost. akt: 2019-10-27 10:42:47)
Piłkarze Kaczkana Huraganu odnieśli trzecie zwycięstwo na własnym stadionie, a drugie nad Sokołem

Piłkarze Kaczkana Huraganu odnieśli trzecie zwycięstwo na własnym stadionie, a drugie nad Sokołem

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

W 14. kolejce spotkań grupy 1 III ligi Kaczkan Huragan Morąg na własnym stadionie nie pozwolił prawie na nic swojemu rywalowi. Morążanie wypunktowali słabe strony Sokoła Aleksandrów Łódzki i w dobrym stylu zainkasował komplet punktów.
Zespół Kaczkana Huraganu ma patent na wygrane z Sokołem. Na inaugurację sezonu 2019/2020 na własnym stadionie pokonał Sokoła z Ostródy. Na mecz 14. kolejki do Morąga przyjechał Sokół z Aleksandrowa Łódzkiego i wyjechał bez punktu.

Spora w tym zasługa sztabu szkoleniowego morąskiej drużyny, który rozłożył na części pierwsze słabe i mocne strony aleksandrowian. Analiza Marcina Zmiarowskiego i jego współpracowników okazała się mega skuteczna. Poza akcją sam na sam w 3. min goście praktycznie nie zagrozili poważniej morążanom. Za to na początku spotkania na lewym skrzydle Kaczkana Huraganu dwoił się i troił Mateusz Szmydt. W 13. min. "złamał" akcję do środka, wbiegł z piłką w szesnastkę i został sfaulowany. Sędzia nie miał cienia wątpliwości i podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki był Michał Ressel i Kaczkan Huragan prowadził 1:0.

Później morążanie starali się szanować piłkę, długo ją rozgrywali, starając się jak najdłużej przy niej utrzymać. Zaś kiedy już goście przejęli futbolówkę to piłkarze z Morąga dobrze się przesuwali, asekurowali, a w momencie zagrożenia zagęszczali swoje przedpole, tak skutecznie, że strzały Sokoła grzęzły w gąszczu nóg. Gospodarze zagrażali też bramce przyjezdnych, ale strzały Antona Kołosowa i Piotra Łysiaka bronił golkiper z Aleksandrowa. Był jednak bez szans w 44. min, kiedy morążanie zaatakowali prawą flanką, a szybką akcję strzałem w kierunku dalszego słupka wykończył Paweł Grzybowski. Na przerwę Kaczkan Huragan schodził prowadząc 2:0.

Zaraz po wznowieniu gry powinno być 3:0, ale strzał Szmydta trafił w słupek. Później Sokół nieudolnie próbował przedrzeć się przez morąskie zasieki, ale morążanie byli przygotowani na różne warianty gości. Zatem kiedy już gospodarze posiadali piłkę to trener uczulał ich żeby nie pchali jej do przodu tylko nią grali, dając Sokołowi pobiegać. Kiedy w doliczonym czasie gry Grzybowski strzałem z 20 metrów strzelił na 3:0 wiadomo było, że kolejny Sokół "padnie" w Morągu. Zostało 120 sekund do końca meczu. Na koniec goście strzelili gola z rzutu karnego, ale było to na otarcie łez. Trzy punkty zostały na koncie Kaczkana Huraganu Morąg.

Kaczkan Huragan Morąg - Sokół Aleksandrów Łódzki 3:1 (2:0)
1:0 - Ressel (13 karny), 2:0, 3:0 - Grzybowski (44, 90+3), 3:1 - Maćczak (90+5 karny)
Kaczkan Huragan: Lawrenc - Stankiewicz, Paliwoda, Burzyński, Domagalski, Łysiak (77 Kierstan), Ressel, Szmydt (63 Bogdański), Maćkowski (82 Kuczner), Grzybowski, Kołosow (73 Modrzewski)