Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze - kuźnia kadr
2019-10-18 10:06:42(ost. akt: 2019-10-18 10:37:19)
Przygotowują się do podjęcia służby w jednostkach OSP, kiedy osiągną pełnoletniość. Nie każdy to potem uczyni, jednak zawsze będzie już potrafił zachować się odpowiednio w razie potrzeby – mówią działacze z Oddziału Powiatowego ZOSPRP w Olsztynie.
— Skąd ta potrzeba zajęcia się Młodzieżowymi Drużynami Pożarniczymi?
— Właśnie jako Wojewódzka oraz Powiatowa Komisja ds. Młodzieży i Kobiet zauważyliśmy, że nasze Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze są kojarzone przeważnie z udziałem w zawodach. Bardzo często jest tak, że zwołuje się te dzieciaki chwilę przed zawodami, ćwiczy się z nimi, aby dobrze wypadły a potem pozostawia znowu samym sobie — wyjaśnia Anna Romańczuk-Koprucka, dyrektor Zarządu Wykonawczego w Oddziale Powiatowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Olsztynie. — Jednocześnie dochodziły do nas głosy od dzieci i młodzieży z różnych jednostek powiatu. One miały fantastyczne pomysły. I były gotowe je realizować, chociaż wymagało to dużo pracy i czasu. Wszystko rozbijało się jednak o pieniądze. Na przykład dzieci chciały zrobić sobie zawody, jednak nie ściśle pożarnicze, ale bardziej typu spartakiada. Same wymyślały konkurencje, same chciały sędziować i tak dalej. Niestety, w straży pieniędzy na takie cele nie ma. I tak większość z nas, strażaków-ochotników, dokłada do tego przedsięwzięcia z własnej kieszeni. Na przykład kiedy nasz wóz bojowy idzie do naprawy i wycena tej pracy przewyższa nasze prognozowania, to nie mamy tej kwoty w budżecie. Rezygnujemy wtedy ze swojego ekwiwalentu, który dostajemy za udział w akcjach bojowych, żeby mieć w ogóle czym na te akcje pojechać. Albo ktoś wyjmuje dwie stówy z portfela i kładzie na stół. Inaczej nie damy rady. Kiedy dzieciaki z MDP chcą pojechać na wycieczkę, to opiekunowie wsadzają je do własnego samochodu i wiozą. Oczywiście na własnym paliwie.
— Właśnie jako Wojewódzka oraz Powiatowa Komisja ds. Młodzieży i Kobiet zauważyliśmy, że nasze Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze są kojarzone przeważnie z udziałem w zawodach. Bardzo często jest tak, że zwołuje się te dzieciaki chwilę przed zawodami, ćwiczy się z nimi, aby dobrze wypadły a potem pozostawia znowu samym sobie — wyjaśnia Anna Romańczuk-Koprucka, dyrektor Zarządu Wykonawczego w Oddziale Powiatowym Związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Olsztynie. — Jednocześnie dochodziły do nas głosy od dzieci i młodzieży z różnych jednostek powiatu. One miały fantastyczne pomysły. I były gotowe je realizować, chociaż wymagało to dużo pracy i czasu. Wszystko rozbijało się jednak o pieniądze. Na przykład dzieci chciały zrobić sobie zawody, jednak nie ściśle pożarnicze, ale bardziej typu spartakiada. Same wymyślały konkurencje, same chciały sędziować i tak dalej. Niestety, w straży pieniędzy na takie cele nie ma. I tak większość z nas, strażaków-ochotników, dokłada do tego przedsięwzięcia z własnej kieszeni. Na przykład kiedy nasz wóz bojowy idzie do naprawy i wycena tej pracy przewyższa nasze prognozowania, to nie mamy tej kwoty w budżecie. Rezygnujemy wtedy ze swojego ekwiwalentu, który dostajemy za udział w akcjach bojowych, żeby mieć w ogóle czym na te akcje pojechać. Albo ktoś wyjmuje dwie stówy z portfela i kładzie na stół. Inaczej nie damy rady. Kiedy dzieciaki z MDP chcą pojechać na wycieczkę, to opiekunowie wsadzają je do własnego samochodu i wiozą. Oczywiście na własnym paliwie.
— I jaka rada na to?
— Po pierwsze, przeszkoliliśmy opiekunów. Żeby oni sobie przypomnieli, że straż młodzieżowa to są dzieci. I tu bardziej potrzeba zabawy i śmiechu, ponieważ musztra i dyscyplina to nie wszystko. Na pewno łatwiej jest uczyć przez zabawę. I poprosiliśmy też rodziców o włączenie się. Niech oni przyjdą na tę zbiórkę i pobędą trochę ze swoimi dziećmi. Dla nas niesamowite jest to, że w dzisiejszych czasach dzieciaki, które mają do wyboru tyle propozycji: robotykę, hiszpański czy inne atrakcyjne zajęcia pozalekcyjne - poświęcają czas niełatwej służbie w MDP. Powinniśmy ich zatem wzmacniać jak najbardziej w tym poczuciu sensownego zaangażowania się w sprawy ich społeczności – dodaje Paulina Popławska, członek Powiatowej Komisji ds. Młodzieży i Kobiet w Olsztynie.
— Po pierwsze, przeszkoliliśmy opiekunów. Żeby oni sobie przypomnieli, że straż młodzieżowa to są dzieci. I tu bardziej potrzeba zabawy i śmiechu, ponieważ musztra i dyscyplina to nie wszystko. Na pewno łatwiej jest uczyć przez zabawę. I poprosiliśmy też rodziców o włączenie się. Niech oni przyjdą na tę zbiórkę i pobędą trochę ze swoimi dziećmi. Dla nas niesamowite jest to, że w dzisiejszych czasach dzieciaki, które mają do wyboru tyle propozycji: robotykę, hiszpański czy inne atrakcyjne zajęcia pozalekcyjne - poświęcają czas niełatwej służbie w MDP. Powinniśmy ich zatem wzmacniać jak najbardziej w tym poczuciu sensownego zaangażowania się w sprawy ich społeczności – dodaje Paulina Popławska, członek Powiatowej Komisji ds. Młodzieży i Kobiet w Olsztynie.
— A skąd pieniądze na to?
— Napisaliśmy projekt „Utworzenie Funduszu Inicjatyw Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych Powiatu Olsztyńskiego”. Oddział Powiatowy ZOSP RP w Olsztynie złożył projekt w ramach otwartego konkursu ofert w zakresie realizacji programu wspierania inicjatyw młodzieżowych w województwie warmińsko – mazurskim, ogłoszonym przez Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Była to odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez młodzież z terenu powiatu. Dzięki temu, że zaczęliśmy integrować MDP z całego powiatu, a nawet i województwa. Dalej wszystko potoczyło się lawinowo. Dzieci i młodzież zaczęły współpracować, wymieniać i inicjować różne pomysły, przedsięwzięcia, które chciałyby realizować w najbliższym czasie. Co ważne, nie samodzielnie, ale wspólnie z innymi MDP z całego powiatu! Podnoszą także swoje kompetencje, np. w przypadku gdzie chcą zorganizować imprezę w remizie, muszą napisać pismo z prośbą o zgodę na zajęcie sali do zarządu swojej jednostki. Nabierają więc dorosłych kompetencji, co nas bardzo cieszy. Szukają też same pieniędzy, chodząc po sponsorach – odpowiada Tomasz Czarniewski, przewodniczący Powiatowej Komisji ds. Młodzieży i Kobiet w Olsztynie.
Dzieciaki słuchają wykładu w terenie
— Napisaliśmy projekt „Utworzenie Funduszu Inicjatyw Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych Powiatu Olsztyńskiego”. Oddział Powiatowy ZOSP RP w Olsztynie złożył projekt w ramach otwartego konkursu ofert w zakresie realizacji programu wspierania inicjatyw młodzieżowych w województwie warmińsko – mazurskim, ogłoszonym przez Urząd Marszałkowski Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Była to odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez młodzież z terenu powiatu. Dzięki temu, że zaczęliśmy integrować MDP z całego powiatu, a nawet i województwa. Dalej wszystko potoczyło się lawinowo. Dzieci i młodzież zaczęły współpracować, wymieniać i inicjować różne pomysły, przedsięwzięcia, które chciałyby realizować w najbliższym czasie. Co ważne, nie samodzielnie, ale wspólnie z innymi MDP z całego powiatu! Podnoszą także swoje kompetencje, np. w przypadku gdzie chcą zorganizować imprezę w remizie, muszą napisać pismo z prośbą o zgodę na zajęcie sali do zarządu swojej jednostki. Nabierają więc dorosłych kompetencji, co nas bardzo cieszy. Szukają też same pieniędzy, chodząc po sponsorach – odpowiada Tomasz Czarniewski, przewodniczący Powiatowej Komisji ds. Młodzieży i Kobiet w Olsztynie.
Dzieciaki słuchają wykładu w terenie
— Jako Powiatowy Oddział ZOSP RP w Olsztynie organizujemy wycieczki i wydarzenia, które są narzędziem pracy dla opiekunów MDP. Pierwsza to była „Zielona noc” w Komendzie Miejskiej PSP w Olsztynie. Dla dzieciaków było to wielkie wydarzenie. Zjeść kolację ze strażakami w ich stołówce, potem rano śniadanie. Dzieci miały ze sobą karimaty i śpiwory, i rozłożyły się na nocleg w sali konferencyjnej. Oglądaliśmy w nocy film jeszcze – było rewelacyjnie. Mieli także próbny alarm – dopowiada Paulina Popławska.
— Nocny?
— No nie, aż tak nie szaleliśmy. Dzieci mogły nie tylko oglądać wysokiej klasy sprzęt strażacki, ale także zobaczyć, jak strażacy „trzymają sztamę”, są naprawdę dobrymi kolegami. Spotkał się z nimi komendant miejski Andrzej Górzyński i bardzo długo rozmawiał. Dla młodzieży to było bardzo duże przeżycie, ponieważ każdemu pozwolił być przez chwilę komendantem. To było fantastyczne. Takie umacnianie ich „Ty też możesz kiedyś w tym fotelu zasiąść”. Potem dzieci wróciły do szkoły, pokazały swoim kolegom i koleżankom zdjęcia i filmiki, które nagrały i to zachęciło kolejne osoby do wstąpienia w szeregi MDP. Opiekunowie wybrali do tej wyprawy tych najbardziej aktywnych, co jest także dla zachętą do angażowania się w pracę MDP – mówi Anna Romańczuk-Koprucka.
— No nie, aż tak nie szaleliśmy. Dzieci mogły nie tylko oglądać wysokiej klasy sprzęt strażacki, ale także zobaczyć, jak strażacy „trzymają sztamę”, są naprawdę dobrymi kolegami. Spotkał się z nimi komendant miejski Andrzej Górzyński i bardzo długo rozmawiał. Dla młodzieży to było bardzo duże przeżycie, ponieważ każdemu pozwolił być przez chwilę komendantem. To było fantastyczne. Takie umacnianie ich „Ty też możesz kiedyś w tym fotelu zasiąść”. Potem dzieci wróciły do szkoły, pokazały swoim kolegom i koleżankom zdjęcia i filmiki, które nagrały i to zachęciło kolejne osoby do wstąpienia w szeregi MDP. Opiekunowie wybrali do tej wyprawy tych najbardziej aktywnych, co jest także dla zachętą do angażowania się w pracę MDP – mówi Anna Romańczuk-Koprucka.
— Ale wycieczka do jednostki to tylko jedno z wielu przedsięwzięć...
— Z pieniędzy pozyskanych z Urzędu Marszałkowskiego zorganizowaliśmy szkolenie dla opiekunów MDP oraz zabezpieczyliśmy kwotę 2000 zł na budżet Funduszu Inicjatyw MDP. Napisaliśmy regulamin, stworzyliśmy wniosek, za pomocą którego dzieci i młodzież mogą aplikować. Bo to MDP mają aplikować, oczywiście za wiedzą i zgodą opiekuna lub zarządu jednostki. O to nam właśnie chodzi, aby to one kreowały, tworzyły, aplikowały, organizowały a potem rozliczyły zrealizowane przez siebie projekty. Potem będą musiały jeszcze zdać nam sprawozdanie w postaci zdjęć i notatki relacjonującej przebieg projektu – informuje Tomasz Czarniewski
— Z pieniędzy pozyskanych z Urzędu Marszałkowskiego zorganizowaliśmy szkolenie dla opiekunów MDP oraz zabezpieczyliśmy kwotę 2000 zł na budżet Funduszu Inicjatyw MDP. Napisaliśmy regulamin, stworzyliśmy wniosek, za pomocą którego dzieci i młodzież mogą aplikować. Bo to MDP mają aplikować, oczywiście za wiedzą i zgodą opiekuna lub zarządu jednostki. O to nam właśnie chodzi, aby to one kreowały, tworzyły, aplikowały, organizowały a potem rozliczyły zrealizowane przez siebie projekty. Potem będą musiały jeszcze zdać nam sprawozdanie w postaci zdjęć i notatki relacjonującej przebieg projektu – informuje Tomasz Czarniewski
— Wtedy wciąga się je w odpowiedzialną realizację różnych zadań.
— W ten sposób nadajemy im pewną rangę, wtedy one wiedzą, że są ważne, trzeba dać im to poczucie. To oni są naszą przyszłością. Jeśli ich nie będzie, to kto będzie potem służył w straży? - pyta retorycznie Paulina Popławska.
— W ten sposób nadajemy im pewną rangę, wtedy one wiedzą, że są ważne, trzeba dać im to poczucie. To oni są naszą przyszłością. Jeśli ich nie będzie, to kto będzie potem służył w straży? - pyta retorycznie Paulina Popławska.
— Myślą Państwo o przyszłości, jak widzę.
— Dlatego po pierwsze prewencja. Po drugie praca z MDP. Zapewne tylko pewna część z nich poświęci potem życie służbie w straży pożarnej, ale pozostali zostaną przecież z wiedzą na temat zapobiegania pożarom oraz zachowania się w chwili zagrożenia. I będą umieli z tej wiedzy w razie potrzeby skorzystać. Taki obywatel nie będzie panikował albo udawał, że nie widzi. On wtedy po prostu pomoże w fachowy sposób – wyjaśnia Anna Romańczuk-Koprucka.
— Dlatego po pierwsze prewencja. Po drugie praca z MDP. Zapewne tylko pewna część z nich poświęci potem życie służbie w straży pożarnej, ale pozostali zostaną przecież z wiedzą na temat zapobiegania pożarom oraz zachowania się w chwili zagrożenia. I będą umieli z tej wiedzy w razie potrzeby skorzystać. Taki obywatel nie będzie panikował albo udawał, że nie widzi. On wtedy po prostu pomoże w fachowy sposób – wyjaśnia Anna Romańczuk-Koprucka.
— I od czego zaczęliście?
— Od spartakiady, podczas której odwróciliśmy role. Dorośli przez kilka godzin bawili się jak dzieci. Musieli na przykład wyjąć ustami jabłko pływające w misce pełnej wody. Dzieci objęły rolę sędziów - z taka skrupulatnością sprawdzały, czy wszystko jest zrobione poprawnie, a czas mierzyły co do nanosekundy. To one były tu ważne. To one decydowały. To ich głos się liczył. Opiekunowie próbowali się wykłócać, że przecież dobiegł, ale dziecko mówi: nie. To ono jest tutaj sędzią i jego głos jest decydujący. A dorośli zawodnicy, często prezesi jednostek, utytłani w błocie, uśmiani, musieli się z tą decyzja zgodzić. Wszyscy uczestnicy powiedzieli, że to było coś cudownego. Pokazali dzieciakom, że je szanują i to było tutaj najważniejsze. No i ta radość w oczach dzieciaków, które często są córkami czy synami strażaków, że teraz to ten ojciec dostanie za wszystkie czasy, te ich miny przy tym - to było cudowne. I wszyscy zżyli się przy tym bardzo. I opiekunowie, i jednostki z całego powiatu, i dorośli, i młodzież. Było fantastycznie – dodaje Anna Romańczuk-Koprucka.
Starsi i młodsi walczą podczas spartakiady
— Od spartakiady, podczas której odwróciliśmy role. Dorośli przez kilka godzin bawili się jak dzieci. Musieli na przykład wyjąć ustami jabłko pływające w misce pełnej wody. Dzieci objęły rolę sędziów - z taka skrupulatnością sprawdzały, czy wszystko jest zrobione poprawnie, a czas mierzyły co do nanosekundy. To one były tu ważne. To one decydowały. To ich głos się liczył. Opiekunowie próbowali się wykłócać, że przecież dobiegł, ale dziecko mówi: nie. To ono jest tutaj sędzią i jego głos jest decydujący. A dorośli zawodnicy, często prezesi jednostek, utytłani w błocie, uśmiani, musieli się z tą decyzja zgodzić. Wszyscy uczestnicy powiedzieli, że to było coś cudownego. Pokazali dzieciakom, że je szanują i to było tutaj najważniejsze. No i ta radość w oczach dzieciaków, które często są córkami czy synami strażaków, że teraz to ten ojciec dostanie za wszystkie czasy, te ich miny przy tym - to było cudowne. I wszyscy zżyli się przy tym bardzo. I opiekunowie, i jednostki z całego powiatu, i dorośli, i młodzież. Było fantastycznie – dodaje Anna Romańczuk-Koprucka.
Starsi i młodsi walczą podczas spartakiady
— To dobry pomysł na integrację środowiska.
— Poszła „iskra”. I teraz jesteśmy pewni, że zarówno opiekunowie, jak i młodzież, sami będą tworzyli coraz więcej eventów — mówi Tomasz Czarniewski. — Jako powiatowa komisja mamy adres e-mailowy, na który można nadsyłać wszystkie uwagi i ten e-mail zaczyna nam się pięknie „gotować”. Dzieci i młodzież nadsyła pomysły, propozycje, zrobimy to, zrobimy tamto, a może teraz jakaś jednostka przyjedzie do nas nocować — Tomasz Czarniewski.
— Poszła „iskra”. I teraz jesteśmy pewni, że zarówno opiekunowie, jak i młodzież, sami będą tworzyli coraz więcej eventów — mówi Tomasz Czarniewski. — Jako powiatowa komisja mamy adres e-mailowy, na który można nadsyłać wszystkie uwagi i ten e-mail zaczyna nam się pięknie „gotować”. Dzieci i młodzież nadsyła pomysły, propozycje, zrobimy to, zrobimy tamto, a może teraz jakaś jednostka przyjedzie do nas nocować — Tomasz Czarniewski.
— A wasz Fundusz Inicjatyw MDP?
— Już ruszył. W trakcie konsultacji Regulaminu FI MDP w jednostkach, Zarządzie Oddziału Powiatowego ZOSPRP w Olsztynie, ustaliliśmy, że maksymalna kwota sfinansowana w ramach Funduszu nie powinna przekroczyć kwoty 400 zł. Może nie są to wielkie pieniądze, ale wcześniej nie było nic, a teraz coś zaczęło się dziać. Jeżeli chodzi o przyszły rok, podpisaliśmy trójstronne porozumienie pomiędzy: młodzieżą, starostą olsztyńskim i Oddziałem Powiatowym ZOSP RP. W przyszłym roku będziemy współpracowali, razem szukali funduszy. Starosta postara się w swoim budżecie zabezpieczyć pieniądze, a dodatkowo my, jako strażacy będziemy kwestować po prywatnych sponsorach. Gdyby ktoś chciał nas wspomóc, to jesteśmy otwarci. Każda kwota zostanie wykorzystana przez dzieci na ich inicjatywy w ramach Funduszu Inicjatyw MDP.
— Dla nas ważne jest, że nas usłyszano. Od dawna wiemy, że bez pieniędzy jest ciężko. A dzięki powstaniu budżetu MDP możemy zrobić ciekawe rzeczy, o których od dawna marzyliśmy. Teraz mamy jeszcze więcej energii i chęci do działania w MDP — podsumowuje Wiktoria Kowalska, członek MDP Nowa Wieś.
— Już ruszył. W trakcie konsultacji Regulaminu FI MDP w jednostkach, Zarządzie Oddziału Powiatowego ZOSPRP w Olsztynie, ustaliliśmy, że maksymalna kwota sfinansowana w ramach Funduszu nie powinna przekroczyć kwoty 400 zł. Może nie są to wielkie pieniądze, ale wcześniej nie było nic, a teraz coś zaczęło się dziać. Jeżeli chodzi o przyszły rok, podpisaliśmy trójstronne porozumienie pomiędzy: młodzieżą, starostą olsztyńskim i Oddziałem Powiatowym ZOSP RP. W przyszłym roku będziemy współpracowali, razem szukali funduszy. Starosta postara się w swoim budżecie zabezpieczyć pieniądze, a dodatkowo my, jako strażacy będziemy kwestować po prywatnych sponsorach. Gdyby ktoś chciał nas wspomóc, to jesteśmy otwarci. Każda kwota zostanie wykorzystana przez dzieci na ich inicjatywy w ramach Funduszu Inicjatyw MDP.
— Dla nas ważne jest, że nas usłyszano. Od dawna wiemy, że bez pieniędzy jest ciężko. A dzięki powstaniu budżetu MDP możemy zrobić ciekawe rzeczy, o których od dawna marzyliśmy. Teraz mamy jeszcze więcej energii i chęci do działania w MDP — podsumowuje Wiktoria Kowalska, członek MDP Nowa Wieś.
Łukasz Czarnecki-Pacyński
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez