Nowy przedmiot pojawi się w szkole? [SONDA]

2019-08-16 07:15:00(ost. akt: 2019-08-14 14:27:04)
Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Autor zdjęcia: Pixabay

W wielu kwestiach wychowują nas reklamy. Zwłaszcza, gdy chodzi o zdrowie. Nie wiemy, jak się leczyć. Jesteśmy zdezorientowani i chwytamy się tego, co mamy w sklepie pod ręką. Stąd pomysł, aby uczyć zdrowych nawyków w szkole.
Szykują się zmiany? Rzecznik Praw Pacjenta postuluje do ministra zdrowia oraz ministra edukacji narodowej o wprowadzenie do programu nauczania szkolonego przedmiotu „wiedza o zdrowiu”. Rzecznik przyznaje też, że nowa inicjatywa jest wynikiem licznych zgłoszeń od pacjentów, którzy mają problem z korzystaniem ze świadczeń. Że ci skarzą się, że niewiele wiedzą i gubią się są dostatecznie wyedukowani przez opiekujących się nimi specjalistów z sektora ochrony zdrowia.

Jednak wprowadzenie takiego przedmiotu przewija się na ustach ekspertów od lat.


O utworzenie takiego przedmiotu wnioskowała również rada ekspertów Ogólnopolskiej Debaty o Zdrowiu „Wspólnie dla Zdrowia”. Bo czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał.

— I to jest dobre rozwiązanie, bo nie we wszystkich domach rozmawia się z dziećmi o zdrowiu. Tak jak nie rozmawia się o seksie — przyznaje Kazimierz Fokus z Olsztyna. — Dzieci uczą się życia z życia, ale i z telewizji. A ta zachęca, żeby łykać jak najwięcej tabletek. Żeby leczyć się na podstawie wyszukiwań w internecie. I wtedy robi się głupoty. Czy to jest dobre rozwiązanie?

— Mnie kiedyś leczyła babcia. Była bardziej skuteczna niż suplementy diety razem wzięte. Używała ziółek — zauważa August Wójtowicz, który wypoczywa na Warmii i Mazurach. — Teraz babcie są już nowoczesne. Mają inne metody. O ziółkach nawet nie pomyślą...

— Nigdy takich lekcji nie było. Człowiek chodził do szkoły i nawet nikomu do głowy nie przyszło, żeby takie lekcje prowadzić. Ale być może kiedyś służba zdrowia była inna? Teraz jest znacznie gorsza, więc lepiej zapobiegać niż leczyć. I z tym się zgadzam. To popieram — przyznaje Lucyna Gola, która przyjechała z panem Augustem. — Zresztą każdy dzisiaj każdemu życzy zdrowia. Bo jak ono jest, to i wszystko jest. A wiedzy też nigdy dość. Gdy pytamy dzieci, te nie są zbytnio zadowolone. Mówią, że mają za dużo nauki. Ale w sumie o zdrowiu warto coś wiedzieć.

— Może nawet nie wiem, że czegoś nie wiem — żartuje Ania, która chodzi do jednej z olsztyńskich podstawówek. — Myślę, że lekcje, które przygotowują do życia, są znacznie lepsze niż wkuwanie na pamięć dat, które znajdę w internecie.

A co byłoby dokładnie tematem lekcji o zdrowiu?


Uczniowie mieliby poznać sposoby zapobiegania chorobom i ograniczania stresu. Zdobyliby również umiejętności oceny konsekwencji takich działań. Poza tym zrozumieliby, jakie znaczenie dla zdrowia ma sport.

W programie nauczania uwzględniono jeszcze naukę o szczepieniach ochronnych oraz o zalecanych badaniach wymaganych dla danej grupy wiekowej. Uczniowie mieliby też poznać ważne pojęcia z obszaru prawa ochrony zdrowia, m.in.: suplement, pacjent, produkt leczniczy i kosmetyk. 

— Zdrowie to jedna z najważniejszych dziedzin. Powinno być obecne również w szkołach. Bo dlaczego nie? — pyta Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta. — Część pacjentów nie wie nawet, jakie są zadania lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Inni natomiast po świadczenia ambulatoryjnej opieki specjalistycznej udają się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Pacjenci nie zawsze rozróżniają świadczenia publicznej i prywatnej opieki zdrowotnej. Nie wiedzą, że zobowiązani są do pozyskania skierowań, często nie znają podstawowych zasad ubezpieczenia zdrowotnego. Z przeprowadzonych rozmów wynika, że nie rozumieją też zagrożeń związanych z niestosowaniem się do zaleceń lekarskich, a personel medyczny, z uwagi na liczne obowiązki, nie ma często czasu na stosowną edukację. Wymagając określonych zachowań zdrowotnych od obywateli, należy stworzyć narzędzie do przekazywania usystematyzowanej wiedzy, co skutkować będzie w przyszłości: lepszą jakością życia nowych pokoleń pacjentów. Ministrowie mają 30 dni na odpowiedź.

ADA ROMANOWSKA

Czy wprowadzenie do programu nauczania szkolonego przedmiotu „wiedza o zdrowiu” to dobry pomysł?
Tak
59.76%
Nie
35.98%
Nie mam zdania
4.27%

Komentarze (24) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dorosły #2778126 | 83.5.*.* 17 sie 2019 19:56

    Witam. Dokładanie dzieciakom kolejnych przedmiotów, to już lekkie przegięcie. Szkoła ma wykształcić młodych ludzi, a wiedza o zdrowiu powinna być przekazywana w domu, przez rodziców. Do diabła "kochani rodzice" przestańcie obciążać szkołę niepotrzebnymi rzeczami. Z wypowiedzi na różnych portalach wnioskuję, że najchętniej niektórzy z rodzice chcieliby aby żłobek, przedszkole i szkoła nauczyły dzieciaki wszystkiego od podstaw, wychowały, a oni tylko będą mieć pretensje że coś jest nie tak. Mnie rodzice wychowali, nauczyli szacunku do innych i tak nauczyliśmy nasze dzieci. One są dorosłe, ale nie przejdą obok starszej kobiety, która dźwiga torby, tylko jej pomogą. Szanują każdego od małego do dużego. A Wy spychając wszystko na placówki oświatowe, czego oczekujecie? Brak słów

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. życie zacina się po 40 #2777819 | 81.111.*.* 16 sie 2019 20:51

    Dobry pomysł bo niektórzy (dorośli już) ludzie przychodzą do lekarza kiedy nie ma już co leczyć. Mnóstwo ludzi żre leki przeciwbolowe bez opamiętania odciągając ten moment aż już jest za późno.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. ols #2777663 | 79.184.*.* 16 sie 2019 14:36

      Nowy pomysł rządu. Edukować dzieci od małego żeby ludzie leczyli się sami. Sami kupowali leki i nie zawracali głowy lekarzom. Może to zmniejszy kolejki do lekarzy i koszty na służbę zdrowia. A może niech rząd w ogóle zamknie szpitale skoro już wszystko będziemy wiedzieć i sami za wszystko płacić. Proszę o jakiś pomysł lub reformę która zmniejszy czas oczekiwania do lekarza. Przecież płacimy podatki i możemy wymagać opieki od państwa. A może 500+ miało rozwiązać bolączki Polaków.

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Won! #2777656 | 46.78.*.* 16 sie 2019 14:20

        Więcej lekcji Chemii, żeby dziecko wiedziało, co to dwutlenek tytanu w żywności i co to glifosat, a nie kolejne godziny PROPAGANDY, żeby wyprodukować lekomanów. Niech państwo od...li się od rodziny, bo to jest Totalitaryzm!!!

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

      2. xD #2777632 | 5.173.*.* 16 sie 2019 13:05

        Mamy już EDB, nie mogą np. Dodać rozdziału o tym do książki

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (24)