Bramkarz Kamil Jędrzejewski kończy wyczynowe granie w piłkę. "Odchodzę z zespołu, ale Jeziorak zawsze może na mnie liczyć"

2019-06-14 10:40:24(ost. akt: 2019-06-14 11:16:40)
Kamil Jędrzejewski to były golkiper GKS-u Wikielec, Startu Działdowo, nowomiejskiej Drwęcy i Unii Susz. Ale bramkarz nie ukrywa, że to Jeziorak od początku był najważniejszym dla niego klubem. I ciągle jest.

Kamil Jędrzejewski to były golkiper GKS-u Wikielec, Startu Działdowo, nowomiejskiej Drwęcy i Unii Susz. Ale bramkarz nie ukrywa, że to Jeziorak od początku był najważniejszym dla niego klubem. I ciągle jest.

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

To ważna decyzja dla 30-latka z Iławy. Kamil Jędrzejewski, bramkarz Jezioraka, uznał, że życie zawodowe i prywatne pochłania mu tak dużo czasu, że nie jest w stanie w pełni poświęcić się treningom w ukochanej drużynie. Dlatego mówi: dość.
Jutro (sobota 15. czerwca) IV-ligowy Jeziorak Iława rozegra ostatni mecz w sezonie 2018/19, początek spotkania z Romintą Gołdap o 17.00. W tym spotkaniu Kamil Jędrzejewski nie zagra na pewno — wybiera się bowiem na kolejne szkolenie trenerskie. Iławianin jest w trakcie kursu UEFA B. W niedalekiej przyszłości będzie zajmował się trenowaniem młodych piłkarek i piłkarzy, a później — kto wie — być może zobaczymy go na ławce trenerskiej jakiegoś seniorskiego zespołu.

Kurs trenerski jest jednym z powodów zawieszenia butów, a w tym przypadku — także rękawic — na kołku. Kolejnym, chyba najważniejszym, jest praca zawodowa. Kamil Jędrzejewski bardzo dobrze wywiązuje się z roli animatora sportowego życia miasta i gminy Susz, od pięciu już lat pracuje w Centrum Sportu i Rekreacji.

— Naturalną sprawą jest, że zwłaszcza w weekendy, gdy odbywają się najróżniejsze zawody i imprezy sportowe, obowiązków jest więcej — mówi Kamil Jędrzejewski.
— A przecież liga piłkarska gra zwłaszcza w soboty i niedziele. Ciężko jest pogodzić trenowanie i granie w drużynie z obowiązkami służbowymi, a wiadomo, co z tych dwóch aspektów życia jest priorytetem. Dlatego postanowiłem zakończyć swoją przygodę z czynnym uprawianiem futbolu — dodaje bramkarz.

— Chcę się bardziej skupić na pracy, na zdobywaniu wiedzy trenerskiej i doświadczenia, ale też na swoim własnym życiu prywatnym. Jeśli nie mogę w pełni poświęcić się treningom, czyli także drużynie i całemu klubowi, to wolę z tego zrezygnować — mówi były golkiper GKS-u Wikielec, Startu Działdowo, nowomiejskiej Drwęcy i Unii Susz. Ale pochodzący z ulicy Asnyka bramkarz nie ukrywa, że to Jeziorak od początku był najważniejszym dla niego klubem. I ciągle jest.

— Ja tylko kończę treningi i grę w Jezioraku, ale od klubu na pewno nie odchodzę. Za dużo dla mnie znaczy. Jeziorak zawsze może na mnie liczyć. Gdy tylko będzie potrzeba, to pomogę jak tylko będę mógł — kończy Jędrzejewski. A w Jezioraku już powinni zastanawiać się, jak godnie pożegnać — już w przyszłym sezonie — swojego wychowanka.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. prawda #2747118 | 88.74.*.* 14 cze 2019 17:30

    Wykapany tata, pamietam jak przywozil cie,wtedy jako 2-3 latka, na mecze do Susza

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)