Cztery gwiazdki na Warmii

2019-04-12 10:32:43(ost. akt: 2019-04-12 11:51:53)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Na Warmii powstanie czterogwiazdkowy hotel dużej sieci międzynarodowej. Będzie to wspólna inwestycja znanej firmy deweloperskiej BBI Development i Archidiecezji Warmińskiej, która na ten cel przekaże grunt w Rybakach.
Warmia przez lata była w cieniu Mazur, trochę niedoceniana, trochę zapomniana przez turystów. A niewiele jest tak urokliwych, tak pięknych regionów. To, że Warmia ma potencjał widzieli już dawno pisarze, artyści, kupując tu domy. A ostatnio na Warmię wskazał Robert Lewandowski, który zbudował dom w Stanclewie nad jeziorem Jełmuń.

Takie nazwiska są jak magnes, a przecież Warmia i Mazury w swojej strategi rozwoju mocno stawiają na turystykę. Nie da się jednak budować zagłębia turystycznego, bez dobrej bazy, szczególnie obiektów wysokiej klasy, które są produktem samym w sobie, tak jak choćby Hotel Gołębiewski w Mikołajkach czy pięciogwiazdkowy Tiffi w Iławie. To są hotele, które mają ofertę na cały rok, co pozwala im uniezależnić się od pogody, mieć gości przez cały rok, a nie tylko w sezonie wakacyjnym. Takich obiektów brakuje na Warmii.

— A już na pewno jest ich zdecydowanie za mało — uważa Rafał Szczepański, inwestor, wiceprezes firmy deweloperskiej BBI Development.

— Warmia ma wielki potencjał, wspaniałe tereny, piękną przyrodę. Na pewno nie chcemy tutaj przemysłu, który zniszczyłby to wszystko, ale chcemy się rozwijać, chcemy być zagłębiem turystycznym. Bo przecież nie chodzi o to, żeby region stał się skansenem.

To bogactwo przyrody nie oznacza bowiem, że jesteśmy bogaci. Dziś Warmia i Mazury są jednym z najbiedniejszych regionów w Polsce i w całej Unii Europejskiej. To główna przyczyna, dlaczego ludzie, głównie młodzi, stąd emigrują, wyjeżdżają do większych miast czy za granicę.

— Często pada pytanie, jak ich zatrzymać? — mówi Rafał Szczepański. — Ja uważam, że pytanie powinno brzmieć, co zrobić, żebyśmy byli atrakcyjni i młodzi stąd nie wyjeżdżali, a inni do nas przyjeżdżali, turyści, ludzie, którzy chcieliby u nas żyć i pracować.

Jak budować tę atrakcyjność regionu? — Właśnie poprzez rozwój turystyki, w tym infrastruktury turystycznej — podpowiada wiceprezes BBI Development. –
Bo same jeziora i lasy, to może być za mało do przyciągnięcia turystów. Czasy, kiedy standardy w turystyce wyznaczali turyści z plecakami i pola namiotowe już nie wrócą, turyści są wygodni. Dlatego o ile w kuchni tradycyjne smaki, to coś dobrego, tak gdy chodzi, np. o wypoczynek już niekoniecznie. Turyści, a przynajmniej wielu z nich ceni sobie komfort.

I widać to po statystkach, i regionalnych, i krajowych. Dwa lata temu nasz region odwiedziło 1,262 mln rodzimych turystów i 167,6 tys. turystów z zagranicy, a liczba udzielonych noclegów wyniosła 3,1 mln, w tym 400 tys. turystom zagranicznym. Jak podaje GUS turyści najchętniej nocowali w hotelach, w których zatrzymało się prawie 890 tys osób. I pod tym względem nic się nie zmienia.

Żeby nie odstawać od gór i Bałtyku, gdzie tak chętnie wypoczywają turyści, musimy inwestować, i to dużo. Dziś Warmia przegrywa tę walkę o turystę, szczególnie tego z zasobniejszym portfelem, z Pomorzem, Małopolską , bo nie mamy komfortowej bazy noclegowej, wystarczającej ilości. Dobrej klasy hoteli, które przyciągną bardziej majętnych turystów i które dadzą miejsca pracy przez cały rok, a nie tylko w sezonie.

— Na Warmii brakuje dobrych hoteli z infrastrukturą towarzyszącą, obiektów całorocznych — mówi Rafał Szczepański. — Nie mamy żadnego ośrodka, gdzie mogłaby trenować np. kadra naszych siatkarzy. Nie ma takiej oferty, nie jesteśmy atrakcyjni, bo nie mamy bazy. Nie mamy hoteli sieciowych typu Mariotte, InterContinental, Hilton. itd. Kto zobaczy nas cud natury? A mamy Gietrzwałd, Kopernika, Frombork... Mamy wiele do zaoferowania, ale nie mamy infrastruktury. Jest miejsce i pole na kolejne inwestycje turystyczne, bo to jest nasza szansa.

W Rybakach, gdzie kiedyś prowadzono hodowlę trzody chlewnej i bydła w ramach gospodarstwa pomocniczego obsługującego rządowy ośrodek w Łańsku, ma powstać nowy hotel.

— Ekologiczny, czterogwiazdkowy, międzynarodowej sieci z zapleczem konferencyjnym, SPA — mówi Rafał Szczepański. — Obiekt wybuduje spółka, którą powołała Archidiecezja Warmińska i BBI Development, która przeprowadzi cały proces inwestycyjny.

Do hotelu ma biec nitka gazowa, co pozwoli podciągnąć gaz też do Plusek. Nie tylko Pluski zyskają, bo także Orzechowo. Spółka, która wybuduje hotel, zajmie się też remontem zabytkowej plebani w Orzechowie. Mieścić się tu będzie m.in. izba pamięci kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Jednak sam hotel nawet cztero czy pięciogwiazdkowy to może być za mało. — Trzeba mieć jeszcze koncept, pomysł jak zapełnić go gośćmi — zauważa Artur Kamiński z warmińsko-mazurskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. — A tym bardziej w świetle raportu GUS, który ukazał się niedawno na temat wykorzystania miejsc noclegowych w kraju. Obecnie ten stopień wykorzystania pokoi w obiektach hotelowych wynosi 49,8 proc., co jest umiarkowanym wynikiem. Wprawdzie o sukcesie w branży hotelarskiej mówi się, gdy wskaźnik ten przekracza 45 proc, to jednak dopiero przy 60 proc. obłożenia miejsc w ciągu roku hotel zarabia. — Na pewno jest miejsce na nowe obiekty — dodaje Artur Kamiński. — Polska staje się coraz bardziej popularna, ludzie podróżują, czy w celach wypoczynkowych, czy biznesowych, szkoleniowych.

— Oczywiście tu kluczem do sukcesu jest obłożenie hotelu, trzeba mieć gości — podkreśla Rafał Szczepański. — A zapewnić to mogą międzynarodowe sieci hotelowe, które mają dostęp do globalnego marketingu.

W Rybakach jest centrum rehabilitacyjne Caritasu. Chcemy, żeby nasi goście hotelowi mogli korzystać z bazy centrum, z zabiegów, które oferuje.

Dobry hotel to są goście, to jest promocja regionu. Zyskają wszyscy, także dotychczasowymi hotelarze, bo rynek wzrośnie. — To także promocja gminy — uważa Michał Kontraktowicz, wójt gminy Stawiguda, na terenie której leżą Rybaki. — Na pewno brakuje u nas takich obiektów. Hotel przyciągnie innych inwestorów, turystów, pokaże gminę jak otwarta, przyjazną inwestorom.

Zdaniem wójta Kontraktowicza to będzie kolejny impuls inwestycyjny.
— Nie każda inwestycja jest oczywiście mile widziana, nikt nie chce tu huty, ale akurat ta inwestycja wpisuje się w plany dotyczące zagospodarowania terenów, na których ma powstać obiekt — dodaje wójt Kontraktowicz. — Lasy, jeziora, to miejsce na wypoczynek, rekreację.

Obiekt powstanie na gruntach Archidiecezji Warmińskiej. A inwestycja ma przynieść Kościołowi dodatkowe pieniądze na utrzymanie obiektów sakralnych, ich remonty a także na działalność charytatywną, która prowadzi. Katedra we Fromborku to perła, ale utrzymanie takiego obiektu, konserwacja, renowacje kosztują krocie. Podobnie jest z innymi świątyniami w regionie.

— Dzięki tej inwestycji chcemy wesprzeć różnego dzieła prowadzone prowadzone w Archidiecezji Warmińskiej , zarówno dzieła charytatywne , jak też te związane z utrzymaniem, remontami zabytków i obiektów sakralnych — mówi ks. kan. Marcin Sawicki, rzecznik prasowy Archidiecezji Warmińskiej. — Dziś finansowane jest to głównie z ofiar na tacę, z pieniędzy wiernych. Musimy starać się pozyskiwać środki z zewnątrz, chociażby też , żeby mieć na tzw. wkład własny, który jest potrzebny do projektów dofinansowywanych z funduszy unijnych.

Pieniądze na budowę hotelu ma zapewnić spółka BBI. — Za wcześnie, żeby mówić o konkretnych kwotach — podkreśla Rafał Szczepański. — Liczymy, że inwestycja mogłaby zacząć się na przełomie 2020/2021 roku, bo trzeba ją dobrze przygotować.

Andrzej Mielnicki