Uchroniła oszczędności. Naciągacz podawał się za policjanta CBŚ

Do 60-latniej kobiety zadzwonił na telefon stacjonarny mężczyzna, który podawał się za funkcjonariusza CBŚ. Mówił kobiecie, że jej pieniądze ulokowane na koncie bankowym są zagrożone ze względu na atak hackerów. Mężczyzna przekonał kobietę, że jeżeli będzie postępować według jego wskazówek, nie straci pieniędzy.

Dla uwiarygodnienia, że faktycznie jest policjantem, mężczyzna poprosił kobietę, by ta połączyła się z numerem 997. Gdy tak uczyniła, prawdopodobnie inna osoba potwierdziła, iż mężczyzna, który do niej telefonuje w sprawie zagrożenia jej oszczędności jest policjantem CBŚ, co oczywiście prawdą nie było. Kobieta następnie z tego samego telefonu wykonała połączenie na infolinię swojego banku i tam też uzyskała informację, że środki na jej koncie są zagrożone.

Przekonana, że ma faktycznie do czynienia z policją, postępowała zgodnie z wskazówkami oszusta, który następnie połączył się z nią przez telefon komórkowy uzyskując też w międzyczasie informację, ile ma pieniędzy zgromadzonych w banku. W dalszej kolejności mężczyzna powiedział, żeby kobieta poszła do swojego banku i uruchomiła bankowość internetową.

Pokrzywdzona zgodnie z jego poleceniem poszła do placówki. Co ważne, oszust cały czas kontrolował jej zachowanie, ponieważ utrzymywał z nią połączenie telefoniczne. Na szczęście do finalizacji usługi jednak nie doszło, ponieważ zdenerwowanie kobiety wzbudziło czujność pracownicy banku.

źródło: KPP