Wrócił na Warmię, bo ją kochał. Promocja książki „Ludzie dnia wczorajszego” [ZDJĘCIA]

2019-01-24 19:19:02(ost. akt: 2019-01-24 21:45:29)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Warmia i jakże kręte, jakże często dramatyczne losy Warmiaków, odżyły, dzięki wyjątkowemu spotkaniu w Książnicy Polskiej w Olsztynie. W czwartek odbyła się tu promocja książki Augusta Klemensa Popławskiego „Ludzie dnia wczorajszego”.
W Książnicy Polskiej odbyła się promocja książki „Ludzie dnia wczorajszego” rdzennego Warmiaka Augusta Klemensa Popławskiego. Wieczór autorski rozpoczął się od podziękowań ze strony wydawcy doktorowi Janowi Chłoście za wsparcie merytoryczne, pomoc w powstaniu książki.

Spotkanie zabrało nas w przeszłość, na Warmię, której nie ma, tak jak nie ma już Małych Plusek, z których pochodzi rodzina Popławskich. — Po wsi została tylko kapliczka i krzyż — przypomniała Agnieszka Żyznowska, wnuczka Adeli Kramkowskiej, siostry autora książki. — A dzięki tej książce udało się zrozumieć historię miejsce, w którym dziś żyjemy. Ta książka sprawiła, że nasza rodzina bardziej się zintegrowała.

W wieczorze autorskim wzięli udział członkowie rodziny autora oraz wydawca książki. — Mój ojciec marzył o wydaniu swoich wspomnień i przemyceniu w nich odrobiny historii Warmii — mówił Jerzy Popławski, syn autora książki. — Po jego śmierci podjęliśmy razem z bratem Ryszardem starania o wydanie książki. Prace nad nią trwały ponad dwa lata. To był czas trudnej, żmudnej pracy, ale przyjemnej.

Aż książką zainteresował się Rafał Szczepański, przedsiębiorca z Warszawy, który od lat jest związany z Pluskami i Warmią. A trudu jej wydania podjął się Jarosław Tokarczyk, prezes Grupy WM, wydawcy „Gazety Olsztyńskiej”. Dzięki nim spełniły się marzenia Warmiaka.

— Wydajemy "Gazetę Olsztyńską", która ma bogatą historię i czuliśmy się zobowiązani wobec pierwszych jej redaktorów, którzy walczyli o polskość naszej ziemi i przypłacili to życiem — mówił prezes Jarosław Tokarczyk. — To było nowe doświadczenie, bo do tej pory nie wydawaliśmy książek — dodał i powiedział, że było to przedsięwzięcie niekomercyjne.
Fot. Zbigniew Woźniak

Jak stwierdził, na tę publikację trzeba też spojrzeć w kontekście niedawnej rocznicy 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Tu na Warmię w 1918 roku Polska jeszcze nie zawitała. — I bardzo nam zależało, żeby wspomnienia ukazały się jeszcze w 2018 roku, w 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości — dodał prezes Tokarczyk.

Mecenasem i współwydawcą książki jest Rafał Szczepański, prezes Stowarzyszenia Miłośników Plusk, inwestor Rezydencji Warmińskich w Pluskach. — To nasza wspólna duma. Ta książka wyszła dzięki pasji wielu osób — mówił prezes Szczepański. — Do wydania książki zainspirował mnie mieszkający w Kanadzie Ryszard, brat pana Jerzego. — Warmiak sercem i duszą. August Popławski, rodzina Popławskich przypomina mi Feliksa Nowowiejskiego, tych Warmiaków, którzy byli tu od setek lat i byli bardzo związani z Polską. I ta Polska po 1945 roku obeszła się z nimi po macoszemu i trzeba było dać świadectwo tej prawdzie. I ta książka je daje.

August Klemens jest synem Augusta Popławskiego, działacza plebiscytowego, który walczył o powrót Warmii do Macierzy. Niedawno jego imieniem został nazwany skwer w podolsztyńskich Pluskach. Jego książka opowiada o historii, ale to nie jest praca historyka, tylko człowieka, który kochał Warmię, którego rodzina od wieków tu żyje. I jakiś wewnętrzny imperatyw kazał mu po wojnie wrócić z Wielkiej Brytanii na Warmię.

— Tęsknił za swoją małą ojczyzna, dlatego wrócił — tłumaczył syn autora. — Choć patrząc na to, co go tu spotkało, to na Zachodzie żyłoby mu się lepiej. W czasie plebiscytu dla władz był Polakiem, wrogiem, a po wojnie, jak wrócił na Warmię, znów stał się wrogiem.

— Ale to było jego miejsce na ziemi, na świecie — dodała Agnieszka Żyznowska. — I tutaj wujek chciał być.

„Ludzie dnia wczorajszego” to historia Warmii, pokazana na tle historii warmińskiej rodziny. Bardzo osobista, napisana pięknym, nieco już archaicznym językiem. August Klemens Popławski pokazuje nie tylko życie swojej rodziny, ale także innych mieszkańców Warmii. Życie często naznaczone bólem, niezrozumieniem i tęsknotą za polskością. Wspomnienia są ilustrowane unikalnymi zdjęciami dawnej Warmii, pochodzącymi z domowego archiwum. Stąd tak ogromna wartość poznawcza publikacji.

Fot. Zbigniew Woźniak

— To nie jest książka tylko o naszej rodzinie, ale też o innych rodzinach, które tu mieszkały i też ponosiły wielkie ofiary. Nierzadko musiały opuścić swoją Warmię. To książka o wielkiej rodzinie warmińskiej, którą tworzyli — dodał Jerzy Popławski.

Książnica Polska, gdzie można kupić wspomnienia "Ludzie dnia wczorajszego", jest mocno związana z regionem. Połowa jej księgarni znajduje się na Warmii i Mazurach. Jak powiedział Łukasz Okuniewski, prezes zarządu Książnicy Polskiej, jeżeli chodzi o literaturę poświęconą regionowi nie odnotowuje spadku sprzedaży.

— „Ludzie dnia wczorajszego” to książka regionalna. Czekamy na kolejne tego typu interesujące, regionalne pozycje — podkreślił prezes Okuniewski.



Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. radca_prawny #2669329 | 81.190.*.* 25 sty 2019 08:12

    Jutro pójdę i kupię.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. coj #2669267 | 83.6.*.* 25 sty 2019 00:22

    Ilu tych polskich Warmiakow bylo? 5%?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz