Szczepienie jest jak myślenie - nie boli

2018-12-10 11:10:03(ost. akt: 2018-12-10 11:30:02)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Obywatelski projekt zniesienia obowiązku szczepień szybko został odrzucony przez Sejm. W kontrze do tego projektu stoi inicjatywa „Szczepimy – bo myślimy”. Projekt ustawy trafił już w ręce marszałka Sejmu. Trwa zbieranie podpisów.
Obywatelska inicjatywa ustawodawcza „Szczepimy – bo myślimy” jest odpowiedzią na działania ruchów antyszczepionkowych i ma stanowić przeciwwagę dla projektu znoszącego obowiązek szczepień ochronnych dzieci.

Komitet Obywatelski Ustawy „Szczepimy, bo myślimy” został już oficjalnie zarejestrowany. Jego członkowie mają teraz trzy miesiące na zebranie 100 tys. podpisów, aby projekt trafił pod obrady Sejmu. Ale o to się nie martwią. Irytuje ich jednak sposób, w jaki ukazano ich inicjatywę w części mediów.

— Nasz projekt nie jest zero-jedynkowy, dyskryminujący czy uniemożliwiający przyjmowanie do żłobków czy przedszkoli dzieci niezaszczepionych — tłumaczy Robert Wagner, współinicjator Obywatelskiego Komitetu „Szczepimy, bo myślimy”. — To jedno z kryteriów, które samorząd będzie brał pod uwagę przy rekrutacji. I takie kryteria już istnieją. Punkty dostaje się przecież za posiadanie rodzeństwa, niepełnosprawność czy składanie PIT-u w gminie, w której dziecko chodzi do przedszkola lub szkoły. Dziecko zaszczepione będzie miało odpowiednie zaświadczenie o szczepieniach, które po prostu podwyższy mu punktację. Dziecko niezaszczepione z powodów medycznych, po okazaniu odpowiedniego, zweryfikowanego zaświadczenia, też dostanie maksymalną liczbę punktów. Projekt polega więc na tym, żeby edukować rodziców — podkreśla Robert Wagner. — Może wówczas rodzice pójdą do lekarza, inspektora sanitarnego i uzyskają dodatkową wiedzę. Nie chodzi o piętnowanie takich ludzi.

Pomysł popiera m.in. Naczelna Izba Lekarska, która aktywnie włączy się w zbiórkę podpisów. Według NRL propozycja realizuje postulat samorządu lekarskiego, który już w lipcu ubiegłego roku zwracał się do ministra zdrowia o podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia obowiązku przedstawienia przed przyjęciem do żłobka, przedszkola i szkoły zaświadczania potwierdzającego wykonanie u dziecka obowiązkowych szczepień.

Podobne rozwiązania proponowały już także niektóre samorządy. W listopadzie władze Poznania zapowiedziały, że wystąpią do ministerstwa zdrowia i edukacji z wnioskiem o umożliwienie wprowadzenia dodatkowych preferencji przy naborze do przedszkoli i żłobków dla dzieci, które są szczepione. Dostawałyby wówczas dodatkowe punkty przy naborze.

Sceptycznie do pomysłu podchodzi jednak resort edukacji. Rzeczniczka MEN, Anna Ostrowska, stwierdziła, że wymaganie dokumentów potwierdzających obowiązkowe szczepienia nie powinno stanowić dodatkowego kryterium przy przyjęciu dziecka do przedszkola lub szkoły, bo może to stanowić ograniczenie w dostępie do nauki, czyli być sprzeczne z Konstytucją.

Ale z takim podejściem nie zgadzają się członkowie Komitetu.


Wygląda na to, że czeka nas też ofensywa ze strony przeciwników obowiązkowych szczepień. A to dlatego, że mimo klęski projektu uchylającego obowiązek szczepienia dzieci, który przepadł w Sejmie, to Justyna Socha, twarz ruchu antyszczepionkowego w Polsce, już zapowiada, że organizacja powoła nowy komitet obywatelski. Z projektem kolejnej ustawy chcą wrócić jeszcze w tej kadencji parlamentu. Czekałoby nas kilka zmian, bo antyszczepionkowcy chcą, by w ustawie znalazły się przepisy, które umożliwią utworzenie alternatywnych izb lekarskich. Projekt ma zawierać także zapisy umożliwiające pacjentowi i lekarzowi prawo do wyboru terapii. Jako argument Justyna Socha dodaje, że podobne przepisy obowiązują w Szwajcarii, Niemczech i Austrii.

Swoje stanowisko w sprawie zniesienia obowiązku szczepień wyraziła też Rada Wydziału Collegium Medicum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Wyraziła zdumienie i zaniepokojenie dopuszczeniem do dyskusji w komisjach sejmowych wniosku o zniesienie obowiązku szczepień ochronnych.
Jako lekarze widzimy szczególnie ostro szkody i zagrożenia, które będą następstwem potencjalnych zmian w ustawie. (…) Kalendarz szczepień jest opracowywany przez kompetentnych lekarzy zakaźników i epidemiologów, co służy zapewnieniu możliwie najskuteczniejszego poziomu odporności całej populacji kraju. Ze zdumieniem dowiadujemy się, że decyzja dotycząca szczepień ma pozostać w sferze dobrowolnej zgody nierzadko nieświadomych lub niewłaściwie poinformowanych pacjentów/rodziców” — czytamy w oświadczeniu.

Propozycję komitetu „Szczepimy, bo myślimy” popiera też Janusz Dzisko, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie.
— Sankcyjne podejście do tematu szczepień raczej się nie sprawdzi. Wydaliśmy setki decyzji w sprawie rodziców nieszczepiących dzieci. Są tam kary, które ci ludzie płacą, lub nie, ale to nie o to chodzi — podkreśla. — Najistotniejsze powinno być zrozumienie, że oni w ten sposób chronią swoje dzieci, ale też dzieci, które mogłyby być zaszczepione, ale ich stan zdrowia na to nie pozwala.

Co do nowej inicjatywy antyszczepionkowców mówi krótko:
— Nieporozumienie. Nie znajdzie się tylu lekarzy, którzy będą przeciwnikami szczepień i założą swoją izbę lekarską. Kto powinien być najlepiej wyedukowany w tej kwestii, jeśli właśnie nie lekarze?

PJ


Igor Hrywna

Olsztyn- Nz. Igor Hrywna, redaktor naczelny Gazety Olsztyńskiej
Komentarz Igora Hrywny: Warto się szczepić

Przez ten tydzień codziennie będziemy pisać o szczepieniach. Chcemy pokazać, jakie zagrożenie niesie za sobą zwiększająca się liczba odmów obowiązkowych szczepień. W 2010 roku było ich w Polsce 3437, w ubiegłym już prawie 31 tysięcy.

Ten wzrost najmocniejszy był w ostatnich 2-3 latach. Dlatego spróbujemy pokazać, dlaczego ruchy antyszczepionkowe wybuchły tak nagle. Niestety, ma to związek z polityką, ale nie tą naszą, wewnętrzną.

Okazuje się, że swój udział ma w tym Kreml. Pisali o tym w tym roku choćby dziennikarze "The Times", którzy pokazali jak Kreml – przy pomocy mediów społecznościowych – próbuje podzielić Amerykanów i Europejczyków. – Celem jest destabilizacja Zachodu i każdy temat, który dzieli opinię publiczną, od Brexitu do genetycznie modyfikowanych zbiorów, jest do tego odpowiedni – czytamy w Timesie. Co ciekawe, Rosjanie publikowali wpisy za i przeciwko szczepieniem. – Ma to służyć prowokowaniu kłótni i ich jak najdłuższemu utrzymywaniu – pisze "The Times." O tym więcej napiszemy w wtorkowej Gazecie.

Zrzucenie wszystkiego na cybersłużby Putina byłby jednak zbyt proste. Antyszczepionkowcy rosną w siłę, bo wielu zwolenników szczepionek uznało ich za "intelektualny motłoch". I zamiast rozmawiać, chcą ich karać. A to chyba najgorsze, co można zrobić. Pamiętajmy bowiem, że w wielu krajach UE nie ma obowiązku szczepień, ale szczepione są tam prawie wszystkie dzieci. Bo ich mieszkańcy rozumieją, że szczepienia są dobre.

I to jest celem naszej kampanii. Pokazać wszystkim, że warto się szczepić.
Igor Hrywna

Komentarze (27) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Alek #2652611 | 5.173.*.* 31 gru 2018 15:11

    Świetny tytuł :) Nie można dać się zwariować tym makabrycznym antyszczepionkowym opowieściom.. zdrowy rozsądek zawsze wygrywa. Polecam kopalnie wiedzy na ten temat: www.zaszczepsiewiedza.pl :)

    odpowiedz na ten komentarz

  2. olo #2641544 | 213.76.*.* 11 gru 2018 20:29

    ja nie rozumie:( dlaczego tylko dzieci ?a dorośli nie szczepepieni?kit nam wciskaja i zarabiaja.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. inteligentnym wystarczy, a durniom nie da się #2641231 | 2.166.*.* 11 gru 2018 14:05

      Naprawdę bardzo infantylne jest kolejne zdanie : „Firmy farmaceutyczne są wręcz bardzo  zainteresowane tym, o czym się  mówi, że może być NOP-em. Każdy dobry lekarz powinien wiedzieć, ze: producenci szczepionek NIE ODPOWIADAJĄ ZA SWÓJ PRODUKT -" od 1986 roku wszyscy producenci szczepionek mają immunitet sądowy z racji produkcji. Powinna wiedzieć, że właśnie dlatego wprowadza się przymus sądowy, czyli przymusowe szczepienia, ponieważ nikt przy zdrowych zmysłach nie uszkadzałby swojego dziecka. Powinna wiedzieć, że po samej szczepionce HPV system VAERS zanotował 8729 poważnych powikłań u zdrowych dziewczynek. Powinna wiedzieć, że nawet lekarze z Izraela opisują przypadki menopauzy u 16 letnich dziewczynek po szczepieniu HPV. itd, itd., czyli typowa depopulacja. Powinna wiedzieć, przed udzieleniem wywiadu, że po tej szczepionce w krótkim okresie czasu zanotowano 59 634 powikłań. Powinna wiedzieć, że  to jest ok. 1/10  – 1/20  liczby przypadków występujących naprawdę. Innymi słowy, należy te 59 634 pomnożyć przez 10 lub nawet 20, aby otrzymać prawdziwą liczbę uszkodzonych dzieci.  .............. ​http://www.polishcl ub.org/2018/12/09/medycyna-sadownie-wpro wadzana-pediatrzy-warszawscy-i-nie-tylko /​

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2. Sondaż OBOP PSP- 100% lekarzy nie zaszczepiło #2641117 | 83.9.*.* 11 gru 2018 12:02

      Sondaż OBOP PSP- 100% lekarzy nie zaszczepiło swoich dzieci szczepionką BCG

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    3. Sondaż OBOP PSP- 100% lekarzy nie zaszczepiło #2641116 | 83.9.*.* 11 gru 2018 12:01

      Sondaż OBOP PSP- 100% lekarzy nie zaszczepiło swoich dzieci szczepionką BCG

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (27)