Wiele twarzy Natalii Michalewskiej - modelki z Iławy!

Modeling to spełnienie marzeń Natalii. Za pieniądze z pierwszej komunii świętej kupiła aparat. Sąsiadka Marysia robiła jej zdjęcia i publikowały je na facebooku. I tak to się zaczęło... Minęło kilka lat i modeling, ten profesjonalny, na dobre zagościł w życiu Natalii.

Dziś na stałe współpracuje z czterema agencjami modelingu: Magnes Model z Wrocławia, Como Model, Vanilla Model, Casting Studio - z Warszawy. Ta ostatnia zorganizowała niedawno sesję zdjęciową w Irlandii, w której Natalia wzięła udział.
— Takie agencje tworzą bazę modelek i modeli do wglądu fotografów, instytucji czy wydawców - mówi Natalia. — Na przykład do danej reklamy preferowany jest taki a nie inny typ urody i nawiązują kontakt z wybraną przez siebie osobą. Jesteśmy taką drogą wyłaniani, bo w bazie są też mężczyźni oczywiście, a potem umawiamy się na jakiś termin i miejsce no i odbywa się sesja. Jest naprawdę fajnie. W ostatnim czasie brałam udział w reklamie słodyczy firmy Wawel.

Od kilku lat życie Natalii jedna wielka podróż. Do 15 roku życia na sesje jeździła z mamą, bo nie była pełnoletnia. Ale potem już sama. Wyjazdy na sesje sprawiają jej wielką przyjemność, podobnie jak udział w samych zdjęciach. Jak mówi poznaje tam wielu wspaniałych ludzi, z pasją, z otwartymi głowami, z szalonymi pomysłami na życie. Nie ukrywa, że podoba jej ten świat, bo jest kreatywny i radosny. Wiąże z nim swoją najbliższą przyszłość. Aktualnie zdaje maturę, a potem składa papiery na Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie.
— Zawsze dbałam o edukację i nie zawalałam nauki. Wiele razy uczyłam się w drodze na sesje - mówi Natalia. — Zdaję sobie sprawę, że modeling to tylko kawałek życia, że trzeba mieć jakiś plan zawodowy.

Profesjonalny modeling w wykonaniu Natalii rozpoczął się właściwie od pierwszej klasy liceum - wtedy zaczęły się poważne propozycje. Wspomina jednak, że 5 lat temu po publikacjach swoich fotografii na facebooku po raz pierwszy skontaktowała się z nią pani z agencji modelek i chciała nawiązać współpracę.

— Nic z tego nie wyszło, bo okazało się, że szukali wyższych dziewcząt. Właściwie po tym telefonie mogłam się zniechęcić, ale moja koleżanka Marysia nie odpuszczała - wspomina Natalia. — Dalej robiła mi zdjęcia...
— Wcześniej to była zabawa - wspomina Natalia.
— Spacerowałyśmy po mieście i ona robiła mi fotki. Wrzucałam je na swojego fotobloga, a potem wpadłam na pomysł żeby utworzyć swoją stronę - nazwałam ją Blous. Wpada w ucho, była łatwa do zapamiętania przez odbiorców. Ale wcześniej to Marysia założyła mi konto na maxmodels.pl. W pierwszej klasie liceum powstała w końcu strona facebooku (fanpage).
Oczywiście modeling to poza przyjemnością także pieniądze i to niemałe. Zatem przed Natalią wielki świat stoi otworem. Życzymy jej powodzenia.