Koncerty wydłużają życie

2018-04-23 10:27:44(ost. akt: 2018-04-23 10:52:11)

Autor zdjęcia: Pixabay

Już sam ten moment, gdy dźwiękowcy przygotowują nagłośnienie, muzycy stroją gitary, a w sali stoi kilkadziesiąt lub kilkaset osób kochających to samo co ty, wprawia nas w dreszcz ekscytacji. To już udowodnione — koncerty wydłużają życie.
Nowe badanie przeprowadzone przy współpracy O2 i eksperta od behawioryzmu Patricka Fagana z Goldsmith University wskazuje, że jest powiązanie między regularnym chodzeniem na koncerty i dłuższym życiem. 60 osób przeszło test związany z ich samopoczuciem. Następnie wolontariuszom podłączono monitor pracy serca i obserwowano jak organizm zachowuje się podczas koncertu Palomy Faith, praktyki jogi i w czasie spaceru z psem.

Według oficjalnych informacji podanych w prasowym komunikacie 20 minut uczestnictwa w koncercie polepsza nasz nastrój o 21 proc., podczas gdy joga daje 10 proc. polepszenia nastroju, a spacery z psem tylko 7 proc. Lepszy nastrój natomiast realnie wpływa na długość życia.

Olsztyn nie jest czarną dziurą na koncertowej mapie świata. Dużo dzieje się w weekendy w największych salach koncertowych naszego miasta, ale także w tygodniu w pubach coraz częściej słychać muzykę na żywo. Zatem miejsc, aby poprawić sobie humor, a tym samym przedłużyć życie nie brakuje. Aleksandra Niska wielką melomanką sama się nie nazywa, ale na koncerty chodzić lubi. Niedawno była na występie Kamila Bednarka w jednym z olsztyńskich klubów. — Niesamowita sprawa, mnóstwo ludzi i reggae na żywo. Dodało mi to energii na cały tydzień — podkreśla. Dziewczyna ma tylko jedno zastrzeżenie — w Olsztynie brakuje koncertów zagranicznych gwiazd. — Na koncert Imany pojechałam specjalnie do Warszawy. To niesamowita artystka łącząca elementy folku oraz soulowego bluesa. Miała wspaniały kontakt z publicznością. Szkoda, że w Olsztynie na gwiazdy tego formatu nie mamy co liczyć — podkreśla.

Dla niektórych rozczarowaniem okazał się festiwal muzyczny od kilku lat organizowany w sierpniu na plaży miejskiej. — Niby przyjeżdża tam sporo znanych i lubianych wykonawców. Brodka, Hey — bardzo ich lubię, ale nie są to gwiazdy, które przyciągałyby tłumy z całej Polski. To gwiazdy, które zobaczymy na każdym większym festiwalu i to kilka razy w ciągu roku. Liczyłem, że jeśli powstanie u nas coś takiego, to wkrótce zawita do nas np. Pearl Jam lub Depeche Mode. Hotele zaroją się gośćmi. Tymczasem festiwal ma wymiar jednak głównie lokalny — podkreśla Michał Wysocki. Mężczyzna z nostalgią wraca do roku 2000 i koncertu brytyjskiej kapeli — Chumbawamby — na olsztyńskich Dajtkach. — To było coś, wielkie wydarzenie. Był tam w zasadzie każdy kogo znałem — wspomina. Pan Michał dodaje jednak, że jeśli chodzi o występy polskich artystów Olsztyn ma się czym pochwalić. — Folk, metal, a nawet Ich Troje.Tego ostatniego wielkim fanem nie jestem, ale zawsze dobrze jest mieć wybór.

Tłumy walą też do filharmonii. Obcowanie z muzyka na żywo to coś co Olsztyniacy bardzo docenianiają. A teraz jak się dowiedzą, że koncerty wydłużają życie, to wyższa frekwencja wszędzie jeszcze wzrośnie — żartuje. Prof. Krzysztofa Szatrawskiego, olsztyńskiego muzykologa w UWM wyniki badań zupełnie nie dziwią. — Tu nie chodzi tylko o dobre samopoczucie, to czy ktoś słuchał muzyki widać na poziomie neurologicznym. Mózg osoby często biorącej udział w koncertach i obcującej z muzyką będzie wyglądał inaczej niż kogoś kto tego nie robił — podkreśla.

Rola muzyki w naszym życiu powinna być ogromna.Szczególnie ważne jest to w wieku wczesnodziecięcym, a także szkolnym.

— Muzyka powoduje rozwój zdolności poznawczych. Nie bez przyczyny już starożytni Grecy zaczynali edukację właśnie od harmonii — bo tak wtedy nazywano wtedy muzykę. Nauka gry na instrumencie obok liczenia i poprawnego wysławiania się stanowiła trzon greckiej edukacji. Dopiero ktoś umuzykalniony stawał się zdaniem Greków cywilizowany. Poza tym nie ma chyba nic piękniejszego niż widzieć jak muzyka się rodzi na scenie — zachęca prof. Szatrawski. Jest w tym wszystkim tylko jedno ale... Niestety, zarwane noce nie służą zdrowiu. Amerykańscy naukowcy dowiedli, że im krócej śpisz, tym krócej żyjesz. Dlatego po koncercie — szybciutko do domu.