Nie pracujemy, bo z zasiłku żyje się wygodniej?

2017-11-01 20:30:00(ost. akt: 2017-11-01 18:56:29)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: archiwum

Co piąty z nas chce wyjechać za granicę. Oczywiście za pracą, bo w Polsce trudno związać koniec z końcem. Jednak połowa z nich to osoby, które nie pracują i nawet pracy nie szukają. Czy to wynik niewiedzy, czy też niechęci do pracy?
Na dwoje babka wróżyła. Albo jesteśmy pracowici, albo skrajnie leniwi. Jedni pną się w górę kariery zawodowej, inni żyją na garnuszku państwa. Bezrobocie okazuje się opłacalne. I od lat niewiele się zmienia. Również w kwestii emigracji. Zagranicą zawsze było lepiej niż w Polsce, dlatego 19 proc. Polaków deklaruje wyjazd — wynika z badań Work Service. W naszym regionie taki krok deklaruje 16 proc. społeczeństwa. I połowa rzeczywiście pakuje walizki… a inni tylko gadają.

Nie robią nic, siedzą na bezrobociu i nie mają motywacji, aby szukać pracy na miejscu. Jak chcą pracować w obcym kraju? Po prostu chcą. I na tym się kończy.
— Boimy się podejmować ryzyka — zauważa Agnieszka Kowalska, która pracuje w Anglii od ośmiu lat. — Wyjazd za granicę to ogromna zmiana życiowa i nie każdy potrafi się na nią zdecydować. Ale nawet w Polsce — pójście do pracy to też zmiana stylu życia. Dlatego wiele osób nie chce nawet podjąć tego ryzyka. A praca w Polsce jest, chęci jednak mało. Bo wygodnie jest siedzieć w domu.

Programy rządowego wsparcia finansowego bardzo nas rozleniwiły. Może nawet dlatego chętniej narzekamy. Kiedy wracam do Polski, widzę, że część moich znajomych rozwinęła skrzydła i zarabia niezłe pieniądze. Ale część siedzi na przysłowiowym stołku i narzeka: jak tu źle. Ale palcem nie kiwnie….
— Chcemy też wygrywać w totka, ale nie gramy, bo szkoda pieniędzy. Fajnie, żeby wszystko spadało nam z nieba — dodaje Adam Żeromski, student. — Polak dużo mówi, a niewiele robi. Zwłaszcza ten, który bierze wszystkie możliwe zasiłki. Rozleniwił się na bezrobociu i biadoli, jak mu źle. Nie przyzna się, że jest leniem, więc planuje emigrację. Na tyle go stać. Żeby było, że coś robi. Że chociaż myśli. Ale czy pracujący w Polsce są lepsi?

Rzeczywiście, od dostatku jednak też nam może się w głowie pomieszać. Kiedyś było to nie do pomyślenia, ale nawet osoby, które mają zatrudnienie w kraju, niechętnie pracują. Ale opowiadają, ile to od nich pracodawca wymaga i jak mu jest źle. Jak pokazują badania Aon Best Employers aż 52 proc. polskich pracowników nie czuje zaangażowania w wykonywaną pracę, a różnica pomiędzy Polską i Europą w tym zakresie osiągnęła rekordową wartość – 14 proc. W Polsce poziom zaangażowania pracowników wyniósł w 2017 roku jedynie 48 proc., dla porównania w Europie wskaźnik ten wynosi 62 proc., a globalnie 63 proc. Co to oznacza w praktyce? Że ponad połowa pracujących nie jest lojalna firmie (i najchętniej by ją zmieniła), źle o niej myśli i mówi, nie ma chęci do pracy oraz rozwoju. I takich osób jest coraz więcej, tymczasem w Europie sytuacja zmienia się na lepsze. Jeśli więc nawet wyjedziemy za granicę, to czy będziemy dobrze pracować?
— Nieprzesadnie mamy ochotę pracować — potwierdza Tomasz Wierzejski, ekonomista z UWM. — Po pierwsze mamy dziś rynek pracownika, a po drugie doszliśmy dziś do takiego momentu, że nasz kapitalizm dojrzał. W końcu zaczynamy szanować swoją pracę, ale przede wszystkim swój czas wolny. Na pewnym etapie rozwoju gospodarczego czas wolny ma większą wartość niż dodatkowe korzyści z ewentualnej pracy — mówi Wierzejski.

Jego zdaniem osoby, które nie pracują, też cenią wolne. — Na pewno mają co jeść i podstawowe potrzeby są w stanie sobie zapewnić. Pewnie tyle im wystarcza do szczęścia. Jak sobie policzą, że gdy pójdą do pracy i stracą socjalne wsparcie, to dziękują za takie rozwiązanie. To ekonomicznie rozsądni ludzie. Ale ludzie z natury są leniwi. I to czasami jest zaletą, bo kombinują jakby się nie napracować, a przy okazji zarobić. Bezrobotny, gdyby miał nóż na gardle, poszedłby do pracy — czy w Polsce, czy zagranicą. I to wskazówka dla gospodarzy państwowych — muszą uważać z socjalem, bo gdy wszystkich będzie odwlekać od pracy, to daleko tym pociągiem nie zajedziemy — podsumowuje ekonomista.

Komentarze (30) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #2365240 | 37.47.*.* 1 lis 2017 20:44

    U nas wynajem mieszkania 1200 zł a pensja 1500 śmieszne aż. Najniższa krajowa 2500 netto to nikt by nie szukał pracy za granicą

    Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

  2. !!!! #2365246 | 89.228.*.* 1 lis 2017 20:51

    Dajcie ludziom godne zarobki tak aby dostać kredyt, kupić mieszkanie i je utrzymać wraz z rodziną i tyle. Ja pracuję już 10 lat i niczego się nie dorobiłem. Nie stać mnie na mieszkanie, brak zdolności kredytowej, jedno dziecko, i praca która nie daje żadnej satysfakcji bo zarabiam 1700 zł i nerwy puszczają. Nędza w Polsce. Jeden jeździ Mercedesem a setki Polonezem. Dziki kraj nastał.

    Ocena komentarza: warty uwagi (18) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. www.skupaut-olsztyn.pl #2365250 | 94.254.*.* 1 lis 2017 20:55

      no to rzucam robote

      odpowiedz na ten komentarz

    2. d #2365259 | 103.10.*.* 1 lis 2017 21:04

      20 zł za godzinę pracy na rękę. Taka powinna być teraz stawka przy tych cenach co mamy. Nic dziwnego, że lepiej brać zasiłem niż tyrać u prywaciarza za 1300.

      Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

    3. jozek #2365260 | 1 lis 2017 21:05

      Tych którzy chcą wyjechać ostrzegam, że tutaj w pracy trzeba pracować jednakowo wydajnie pierwszego dnia, piątego, dziewiątego i fafnastego. Bez szału, spokojnie bo BHPowiec patrzy ale równym tempem. Zadnego popędzania, pokrzykiwania, mobingu jak polskie managery po zawodówce stosują. Po prostu jak się nie nadajesz dostaniesz w końcu list z kadr i kopas w dupas.

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (30)