Polacy masowo korzystają z lombardów, a tych jest coraz więcej
2017-10-18 20:40:00(ost. akt: 2017-10-19 11:05:48)
Co musi zastawić Polak, aby przeżyć miesiąc? I dlaczego oddaje obrączkę nawet za marne grosze? Liczy się szybka kasa — tu i teraz. Bez zbędnych pytań, bez formalności. Dlatego branża lombardów kwitnie. I nawet 500 plus jej nie zagraża.
W Olsztynie jest około dwudziestu lombardów. W pobliżu naszej redakcji w centrum miasta aż pięć. W jednym nikt nie chce z nami rozmawiać. W drugim podobnie. Tak samo jest w trzecim. Czy mają coś do ukrycia?
— Wszystko widać na półkach, po co tłumaczyć, z czym ludzie do nas przychodzą — odpowiada nam właściciel czwartego lombardu. — Wszystko ludzie zastawiają. Kiedyś słyszałem nawet, że ktoś zastawił miejsce na cmentarzu. Dlatego mnie nic już nie dziwi. Przychodzą z wędkami, aparatami, komputerami, telefonami, rowerami, nieruchomościami, zegarkami, złotem. Nawet samochody się zdarzają...
Gdy rozmawiamy, do lombardu wchodzi mężczyzna z wielkim telewizorem owiniętym w koc.
— Błagam, daj pan 120 zł. Niech mi się chociaż trochę opłaca — mówi od wejścia. — Trzy lombardy zjeździłem taksówką. Nie wiem, wy wszyscy macie przerwy w tym samym czasie?
Gdy go pytamy, czy mu się opłaca zastawiać telewizor i jednocześnie płacić za jego dowóz, odpowiada, że nie miał wyjścia. Czuć od niego alkohol... A ile wyda na taksówkę?
— Nie wiem, jeszcze taksówkarz na mnie czeka, więc za chwilę się rozliczę — mężczyzna bierze gotówkę i pośpiesznie wychodzi. Nie spisuje żadnej umowy — dostaje tylko kwitek z wydrukowaną kwotą i marką telewizora.
— Takich ludzi jest sporo — komentuje szef lombardu — Ale ja nie pytam, dlaczego potrzebują pieniędzy. Gdybym wtrącał się w ich życie, usłyszałbym trzy mocne słowa i nic bym nie zarobił. A tak za tydzień pobieram 7 proc., 13 proc. za dwa, 19 proc. za trzy, a 24 proc. za miesiąc od kwoty, którą wypłacam.
— Jedni odbierają, inni wcale nie przychodzą. Wtedy możemy sprzedać dany przedmiot i zarobić — mówi mężczyzna, który pracuje w piątym, odwiedzonym przez nas, lombardzie. — Najwięcej jest osób, które naprawdę potrzebują pieniędzy. Niedawno była tu matka z dzieckiem. Ale przyszedł też młody chłopak, który chciał zastawić swój telefon. Przychodzą też ze złotem, bo my mamy lepsze ceny niż złotnik wylicza za złom. Sporo jest obrączek, ale, jak obserwuję, nie jest to ostatnia deska ratunku w momencie, gdy brakuje pieniędzy i trzeba zdjąć ją z palca. Raczej przychodzą rozwodnicy i mówią, że nie jest im już potrzebna. A pieniądze i owszem.
— Błagam, daj pan 120 zł. Niech mi się chociaż trochę opłaca — mówi od wejścia. — Trzy lombardy zjeździłem taksówką. Nie wiem, wy wszyscy macie przerwy w tym samym czasie?
Gdy go pytamy, czy mu się opłaca zastawiać telewizor i jednocześnie płacić za jego dowóz, odpowiada, że nie miał wyjścia. Czuć od niego alkohol... A ile wyda na taksówkę?
— Nie wiem, jeszcze taksówkarz na mnie czeka, więc za chwilę się rozliczę — mężczyzna bierze gotówkę i pośpiesznie wychodzi. Nie spisuje żadnej umowy — dostaje tylko kwitek z wydrukowaną kwotą i marką telewizora.
— Takich ludzi jest sporo — komentuje szef lombardu — Ale ja nie pytam, dlaczego potrzebują pieniędzy. Gdybym wtrącał się w ich życie, usłyszałbym trzy mocne słowa i nic bym nie zarobił. A tak za tydzień pobieram 7 proc., 13 proc. za dwa, 19 proc. za trzy, a 24 proc. za miesiąc od kwoty, którą wypłacam.
— Jedni odbierają, inni wcale nie przychodzą. Wtedy możemy sprzedać dany przedmiot i zarobić — mówi mężczyzna, który pracuje w piątym, odwiedzonym przez nas, lombardzie. — Najwięcej jest osób, które naprawdę potrzebują pieniędzy. Niedawno była tu matka z dzieckiem. Ale przyszedł też młody chłopak, który chciał zastawić swój telefon. Przychodzą też ze złotem, bo my mamy lepsze ceny niż złotnik wylicza za złom. Sporo jest obrączek, ale, jak obserwuję, nie jest to ostatnia deska ratunku w momencie, gdy brakuje pieniędzy i trzeba zdjąć ją z palca. Raczej przychodzą rozwodnicy i mówią, że nie jest im już potrzebna. A pieniądze i owszem.
Lombardy wyrastają jak grzyby po deszczu, najczęściej w mniejszych miastach — od 20 tys. do 100 tys. mieszkańców, głównie w biedniejszych dzielnicach. W 2010 roku lombardów w Polsce było 10 tys., w 2012 roku 15 tys. Dzisiaj jest ich 25 tys. I nie ma się co dziwić, że ten interes ma wzięcie. Co piąty Polak nie ma szans na zaciągnięcie kredytu. Powody to niskie zarobki i wpis na listę dłużników. A pieniądze są potrzebne.
Jak podaje serwis Lindorff, do sprzedania jakiegoś przedmiotu w lombardzie przyznaje się ponad 40 proc. Polaków. 20 proc. z nich zrobiło to kilka razy w życiu, a co dwudziesta osoba robi to regularnie. Wśród tych ostatnich jest dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn.
— Bo kobieta musi wykarmić dzieci — mówi Aneta, młoda mama. — I czasami łatwiej jest coś sprzedać nawet za mniejsze pieniądze niż starać się o pożyczkę. Spłacać raty też nie jest łatwo.
— Bo kobieta musi wykarmić dzieci — mówi Aneta, młoda mama. — I czasami łatwiej jest coś sprzedać nawet za mniejsze pieniądze niż starać się o pożyczkę. Spłacać raty też nie jest łatwo.
Dlatego w lombardach jest tak dużo biżuterii. Pod zastaw oddaje ją 37 proc. kobiet. Ale panie pozbywają się też ubrań. Panowie upłynniają głównie elektronikę i sprzęt RTV. Najmniej chętnie Polacy sprzedają samochody.
Może dziwić, że Polakom lepiej się powodzi, a lombardów mimo wszystko przybywa. 500 plus łata dziury w domowym budżecie. Tylko dlaczego ludzie wyprzedają swój majątek po tak niekorzystnych cenach?
— Gdy dostajemy więcej pieniędzy, może nam się wydawać, że mamy znacznie więcej niż mamy. Dlatego więcej wydajemy i potem brakuje gotówki — zauważa dr Tomasz Wierzejski, ekonomista z UWM. — Mimo wszystko dziwię się, że ludzie korzystają z lombardów. Tym bardziej że dzisiaj mamy niskie stopy procentowe w bankach. Ale korzystanie z lombardów wynika pewnie z poszukiwania rozwiązań pozaformalnych. Taki człowiek nie chce spowiadać się przed bankiem, bo albo nie ma takiej ochoty, albo nie ma zdolności kredytowej. A w lombardzie pieniądze dostaje do ręki i nie musi spłacać rat. Chyba że później wykupi przedmiot dany w zastaw. Ale nie musi. Procedura jest bardzo przyjazna użytkownikowi. Tylko czy to się opłaca? Czasami nie ma alternatywy. Zapewne z lombardów korzystają osoby, które nie porównują oprocentowania w różnych bankach, nie kalkulują.
Tu chodzi o zupełnie inne przesłanki pozaekonomiczne. W lombardzie po prostu jest wygodnie. Można nawet taką działalność podciągnąć pod sprzedaż po niekorzystnej cenie. Bo, gdy na przykład zanosimy złotą obrączkę, dostajemy za nią tylko 20 proc. wartości. To szybkie zbycie dla osób nie do końca świadomych… Sądzę, że klienci lombardów nie zawsze przemyślą swoją decyzję. A może tego nie potrzebują? Jedno jest pewne. Potrzebują szybko pieniędzy.
AR
Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
Jajco #2354206 | 5.172.*.* 19 paź 2017 11:27
To co lemingi kupili z 500plus, teraz trafia do lombardziku.... Pobawili się phonami lub innym badziewiem, i teraz na przelew. Potrzebna jest praca dla ludzi, a nie darowizna!
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
kuuuupa! #2354199 | 94.254.*.* 19 paź 2017 11:13
Odniosę się do tego że grupa LOO....... staje sie coraz bardziej prymitywna woda sodowa uderza do głowy większości "dam tam zasiadających" jaki tym no? Tym niby to facetów. Niby 30% wartości od najszerszego towaru wystawionego na allegro lub na OLX a 50% wartości od towaru nowego ( musi być zapieczętowany - bzdura ) Biedak taszczt LCD warty 3500zł a dostaje 120zł choc potrzebuje 500zł. S są i pracujący tam ludzie z tzw empatią ale krótko utrzymują się na stanowisku no i LOO.... ma swoja czarna listę klientów czyli jak za PRLu na witrynę z nim TEGO PANA PANIĄ NIE OBSŁUGUJEMY no i informacja o tym, że pracownik nie obsłuży klienta który zachowuje sie niestosownie.... Ja zapytam się czy pracownicy olsztyńskiej "loobardo nostry" zachowują się kulturalnie do klienta? Nie i sam widziałem nie raz takowy obrazek. Kupowanie np telefonów w LOO to loteria jedno dobre, że mam dzień na zwrot czyli mogę sprzęt sprawdzić pod każdym kątem. jest taki idiot serial na Puls TV Lombard. Życie na przelew po trochu odzwierciedla proceder lombardów w kraju.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
okok #2354173 | 88.156.*.* 19 paź 2017 10:45
Ludzie zastawiają (lub zostawiają) rzeczy z biedy. Toż nie dla przyjemności. A w TVPiS trąbia jak za Gierka, jak to Polakom jest teraz dobrze. Zakłamane szuje.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
gm #2354167 | 88.156.*.* 19 paź 2017 10:42
Zgadzam się z jedną z poniższych wypowiedzi, że lombardy, to zalegalizowane paserstwo. Z własnego i cudzego, smutnego doświadczenia wiem, że przechodzi przez nie mnóstwo rzeczy z przestępstw.
Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)
po #2354166 | 46.215.*.* 19 paź 2017 10:42
PO 20-U LATACH DEMOKRACJI STALIŚMY SIĘ BIEDNI , DLATEGO KOD NIE MA SENSU BYCIA I WSPIERANI , W 89R ZOSTALIŚMY WYKIWANI , MOŻE GROZI NAM WOJNA DOMOWA ZA MAŁO BY ŻYĆ ZA DUŻO BY UMIERAĆ .. , SPRZEDAŻ PAMIĄTEK RODZINNYCH TRWA
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz