Wchodzą nowe przepisy dotyczące spółdzielni. Spółdzielcy odzyskają swoje prawa

2017-09-02 07:40:00(ost. akt: 2017-09-02 12:32:51)

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Już 8 września wejdą w życie nowe przepisy ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, od lat oczekiwane przez spółdzielców. Ustawa, którą 2 sierpnia podpisał prezydent sprawi, że członkowie spółdzielni odzyskają swoje realne prawa.
Przypomnijmy, że Sejm 20 lipca 2017 roku przyjął senackie poprawki złożone przez Senator Lidię Staroń do rządowej nowelizacji ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, a prezydent podpisał ustawę.

To bardzo dobra wiadomość dla członków spółdzielni, w tym dla rodziny Haliny Sobieraj z Olsztyna. Opisywaliśmy jej dramatyczne losy w „Gazecie Olsztyńskiej” 7 lipca. Przypomnijmy historię pani Haliny. Dramat rodziny rozpoczął się w 2012 r., kiedy pani Halina, matka samotnie wychowująca troje dzieci, znalazła się w trudnej sytuacji, czego następstwem było zadłużenie w opłatach. Wykluczono ją z członkostwa Olsztyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. W konsekwencji straciła prawo do lokalu, czyli do swojego mieszkania, za które w 100 proc. zapłaciła.

Prezes wystąpił do sądu o wyrzucenie pani Haliny wraz z córkami i małoletnim synem z mieszkania. Uzyskał wyrok eksmisyjny. Sądu nie interesowało, że kobieta zapłaciła za mieszkanie, że spłaca zadłużenie z odsetkami i wszystkimi kosztami.  

Skierowane do OSM prośby Haliny Sobieraj, a nawet apele sąsiadów o odstąpienie od eksmisji, nie zostały uwzględnione. Nie pomógł też fakt, że pani Halina od 20 lat jest wzorowym pracownikiem tej spółdzielni. Komornik zarządził eksmisję na 10 września 2014 r. 

Zrozpaczona kobieta zwróciła się o pomoc do ówczesnej poseł Lidii Staroń, która zaczęła walczyć w sądzie w jej sprawie. A jednocześnie także o nowe, sprawiedliwe prawo w parlamencie.
 
Choć eksmisję Sobierajów udało się zatrzymać, kobieta nie odzyskała prawa do lokalu. Z przerażeniem czekała na kolejne najście komornika.

— Przez trzy lata skutecznie walczyliśmy o nich w sądzie. Wygraliśmy, powstrzymaliśmy eksmisję, a właściwie kupiliśmy czas, aby w końcu parlament zmienił chore prawo — mówi senator.
— Takich spraw jest mnóstwo, więc postawiłam sobie cel: muszą zmienić się przepisy. Te, na które powoływała się Olsztyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa, podważyłam skutecznie w Trybunale Konstytucyjnym — podkreśla Lidia Staroń.

Senator Staroń już wcześniej wywalczyła i obroniła możliwość uwłaszczenia spółdzielczych mieszkań. Dzięki temu miliony ludzi w Polsce stały się ich prawowitymi właścicielami. Następnie podjęła kolejne kroki do uzyskania normalności w spółdzielniach i stoczyła długą batalię o zmianę niekonstytucyjnego prawa. Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 5 lutego 2015 r. przyznał rację ówczesnej posłance i podzielił jej zarzuty m.in. uznał za niezgodne z Konstytucją przepisy, które pozwalają wyrzucić człowieka czy rodzinę z mieszkania. I to nawet jeżeli za nie zapłacił i nie ma żadnych długów. Dzięki senatorskim poprawkom osoby, które zostały wykluczone i spłaciły zadłużenie, takie jak Halina Sobieraj, odzyskają prawo do swojego lokalu.

— Poprawki nie tylko wykonują wyroki Trybunału Konstytucyjnego, ale znacznie poprawiają sytuację spółdzielców oraz właścicieli, ograniczając wszechwładzę prezesów – mówi Lidia Staroń.
— Oprócz przywracania praw osobom wykluczonym, kluczową zmianą jest powiązanie członkostwa w spółdzielni z prawem do lokalu. Członkiem spółdzielni może być osoba, której przysługuje prawo do lokalu lub osoba, która zawarła ze spółdzielnią umowę o jego budowę — wyjaśnia senator Lidia Staroń. — Natomiast z dniem wejścia w życie ustawy wygaśnie członkostwo tzw. członków oczekujących tj. takich, którym te prawa nie przysługują.

— Członkowie oczekujący to często w praktyce „drużyny” prezesów, które głosują na walnych zgromadzeniach zgodnie z ich wolą. Dzięki nim prezesi są praktycznie nieusuwalni i mogą przegłosować wszystkie uchwały, w tym niekorzystne dla spółdzielców. To nie do pomyślenia, żeby o majątku spółdzielców i najważniejszych sprawach spółdzielni decydowały osoby w ogóle z nią niezwiązane. Te sprawy ich nie dotyczą, a swoimi głosami mogą przesądzić o wielomilionowych zobowiązaniach spółdzielni! — mówi senator.

Nowelizacja zapewni także większą ochronę praw spółdzielców. Np. uniemożliwi spółdzielni podjęcie decyzji o wygaśnięciu lokatorskiego prawa do lokalu. Taką decyzję może podjąć tylko sąd.

Ustawa rozszerza również prawa właścicieli, w tym właścicieli niebędących członkami spółdzielni. Przyznano im prawo do decydowania o czynnościach przekraczających zwykły zarząd. — Do tej pory byli zdani na łaskę bądź niełaskę spółdzielni. O większych remontach i innych ważnych sprawach spółdzielni decydował zarząd. Właściciele w spółdzielniach nie mieli nic do powiedzenia, można powiedzieć, że byli właścicielami drugiej kategorii.

Przegłosowane poprawki zminimalizują też ryzyko głosowania na walnych zgromadzeniach osób nieuprawnionych. Jeden pełnomocnik będzie mógł reprezentować tylko jednego członka. Ponadto, nałożono obowiązek dołączenia do protokołu walnego zgromadzenia dokumentu pełnomocnictwa (który będzie dostępny również dla innych członków) oraz odczytanie pełnomocnictw po rozpoczęciu walnego zgromadzenia.

– Dotychczas zdarzało się, że na walnych zgromadzeniach głos oddawały osoby fizycznie nieobecne (prezesi przeprowadzali dochodzenie, kogo nie będzie na zebraniu – kto wyjechał za granicę, przebywa poza domem— i znajdowali dla tych osób „zastępstwo”).

Kolejną bardzo ważną zmianą jest przyznanie prawa do pieniędzy zgromadzonych na funduszu remontowym nieruchomości. Dotychczas zawłaszczały je spółdzielnie. Uregulowano także prawo do majątku spółdzielni w wypadku powstania wspólnoty mieszkaniowej. – Nareszcie właściciele przestaną być ograbiani ze swoich pieniędzy. To było faktyczne blokowanie powstawania wspólnot, bo wspólnoty zgodnie z prawem – zostawały bez żadnych środków na bieżące konserwacje i potrzebne remonty. Właściciele dwa razy musieli zastanowić się, czy wyjść ze spółdzielni i np. zostawić jej w prezencie 100 tys. zł – mówi senator Lidia Staroń.

Zniesiono obowiązek wnoszenia wpisowego i udziałów. Obecnie zdarzało się, że spółdzielnie żądały za nabycie członkostwa wpłat sięgających nawet kilku tysięcy złotych. Dlatego osoby, kupujące mieszkanie na rynku wtórnym, często nie decydowały się wstąpić do spółdzielni. A co za tym idzie, nie mogły uczestniczyć w walnych zgromadzeniach, odmawiało im się dostępu do dokumentów. Kupili mieszkanie, a nie mieli żadnych praw. Mieli wyłącznie obowiązki.

Zmienią się również przepisy dotyczące kontroli w spółdzielniach. Członkowie zarządu, księgowi i osoby im podległe nie będą mogły być lustratorami. Ponadto, jeżeli KRS lub związek rewizyjny nie będą wykonywać właściwie swoich uprawnień wobec spółdzielni, to kontrolę będzie mógł przeprowadzić minister ds. budownictwa.

Nowa ustawa poprawi sytuację najemców byłych mieszkań zakładowych. Będą mieli możliwość wykupu mieszkań, przy czym spółdzielnie nie będą mogły zażądać od nich wpłaty wkładu budowlanego w wysokości przekraczającej 5 proc.  aktualnej wartości lokalu.

— Do tej pory obowiązywało chore i niekonstytucyjne prawo. Walczyłam o jego zmianę przez lata. Nie mogłam bezczynnie patrzeć na krzywdę tysięcy ludzi, takich jak na przykład rodzina Sobierajów. To jednak nie koniec mojej batalii o przywrócenie spółdzielni spółdzielcom… — dodaje Lidia Staroń.
kmb

Senator Lidia Staroń: — Walczyłam o zmianę chorego i niekonstytucyjnego prawa przez lata.To jednak nie koniec mojej batalii o przywrócenie spółdzielni spółdzielcom




Komentarze (40) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Justyna #2610628 | 89.73.*.* 26 paź 2018 18:50

    Witam, Czy ktoś orientuje się, czy przepisy ulegną zmiane wobec osób, które są najemcami lokalu spółdzielni, ale po czasie przejecia przez spółdzielnie lokalu od przedsiebiorstwa panstwowego ? Czy osoby które najmuja lokale po tym czasie beda mogly je wykupic ?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. justyna #2568787 | 94.246.*.* 31 sie 2018 11:30

    A NIKT NIE NAPISAŁ ŻE PANI W STOSUNKU DO KTÓREJ ORZECZONO EKSMISJĘ, PO WYDANIU LOKALU ODZYSKA WARTOŚĆ RYNKOWĄ LOKALU !!! PO POTRĄCENIU ZALEGŁOŚCI. PIĘKNIE NISZCZYCIE OPINIE SPÓŁDZIELNIOM... I PODEJRZEWAM ŻE NIE WYNIKA Z NIEWIEDZY A Z INNYCH ZAMIARÓW. MAJĄTKI NASZE PRZEJDĄ NA MIENIE GMIN.... ???

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Halina #2472635 | 46.235.*.* 28 mar 2018 13:32

    Ta nowa ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych nie wnosi nic kompletnie, kolesiostwo jak było tak będzie przekręty jak były tak są. tu trzeba zlikwidować spółdzielnie z ustawy i utworzyć budynki samo zarządzające lub wspólnoty mieszkaniowe. Spółdzielnie mieszkaniowe to twory które okradają spółdzielców w imię prawa i są bez żadnej kontroli bo żadnej kontroli nie podlegają. Nie wiem czy CBA

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  4. Spółdzielca #2335436 | 188.166.*.* 24 wrz 2017 17:40

    Do 2001r. członkiem spółdzielni mogła zostać osoba, która: 1. Posiadała zarejestrowaną książeczkę mieszkaniową z wymaganym wkładem budowlanym lub mieszkaniowym. 2. Posiadała lokal wybudowany przez spółdzielnię ze środków znajdujących się na tych książeczkach mieszkaniowych. Po wejściu w życie ustawy uwłaszczeniowej - 2001r. uwłaszczenia mogły dokonać osoby posiadające takie właśnie lokale. Do tych lokali budowanych ze środków spółdzielni (członków posiadających książeczki mieszkaniowe), państwo dopłacało 30% do kredytu pobranego przez spółdzielnię. Po denominacji w 1995r. osoby, które posiadały niespłacony kredyt, w chwili uwłaszczenia mieszkania, powinny spłacić go w kwocie zwaloryzowanej - 10.000 = 1zł. Mam pytanie? Na jakiej zasadzie Pani Senator dokonała uwłaszczenia swojego lokalu na ul. Pstrowskiego.Co Pani Senator zrobiła, aby spółdzielcy nie byli ograbiani przez zarządy spółdzielni podczas ich uwłaszczania?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-6) odpowiedz na ten komentarz

  5. wojciech #2324165 | 94.254.*.* 9 wrz 2017 17:13

    Teraz się cieszymy, ale jak długo to potrwa, przecież prezesi znowu coś nowego wymyślą, przecież jest to "mafia mieszkaniowa", z którą normalny mieszkaniec sobie nie da rady. Jest tyle dziur w tym nowym prawie spółdzielczym, że znowu prezesi coś nowego wymyślą. Przykład: w naszej spółdzielni mieszkaniowej w Gdyni, zwróciliśmy się do prezesa (zarząd jednoosobowy) prezes "BÓG i pan" aby wszystkie rozliczenia finansowe spółdzielni można było zobaczyć w internecie na stronie internetowej - odpowiedz prezesa niestety nie będzie tego można wstawić do internety bo w prawie spółdzielczym nie ma tego zapisane, że trzeba i taka była odpowiedz prezesa. Teraz jak ktoś chce otrzymać jakąś kopię dokumentu to musi płacić za każdą stronę po 1 zł. To jest dobre prawo spółdzielcze, chroni tylko przestępców a nie mieszkańców. Jedna mieszkanka chciała wykupić mieszkanie bo tutaj są tylko lokatorskie to prezes odpisał jej, że musi otrzymać zgodę z Urzędu Miasta, jak pomyśleć jak nas mieszkańców rolują ci prezesi to aż skóra cierpnie. Nie chcę tutaj mnożyć tych przykładów np o niegospodarności prezesa bo można by było pisać o tym do rana, dlatego prawo spółdzielcze musi być tak napisane że albo można albo nie, nie zgodzę się z takim stwierdzeniem, że jak się prezesowi podoba to da zgodę a jak nie to nie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (40)