Były wójt stawił się w sądzie na rozprawę. Są pierwsze zeznania
2017-08-02 11:52:10(ost. akt: 2017-08-02 11:55:11)
Trzech pierwszych świadków zeznawało wczoraj (01.08) w procesie Marcina S., byłego wójta gminy Gietrzwałd. Do przesłuchania zostało jeszcze kilkanaście innych osób.
Proces rozpoczął się w czerwcu. Wtedy Marcin S. do sądu nie przyjechał (nie miał takiego obowiązku). Wczoraj pojawił się przed sądem, przed którym zeznawało trzech świadków. Jednym z nich był urbanista, którego projekty decyzji miały być podrabiane.
Przypomnijmy, że prokurator chce rozliczyć Marcina S. za czasy kiedy był jeszcze urzędnikiem w gietrzwałdzkim Urzędzie Gminy. Postawił mu niemal 200 zarzutów. Uważa, że S. podrabiał projekty decyzji o ustalenie warunków zabudowy lub o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego. Te zarzuty były jedną z przyczyn powołania w Gietrzwałdzie inicjatywy referendalnej, a w konsekwencji odwołania wójta w referendum gminnym.
W akcie oskarżenia prokurator zarzucił Marcinowi S., że w jednym przypadku po podrobieniu dokumentu uzyskał poświadczenie wpływu dokumentu do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, co faktycznie nie miało miejsca. A później kupił jedną z działek, których ta decyzja dotyczyła. Zdaniem prokuratorów nanosił zmiany w projektach wcześniej przygotowanych przez urbanistę. Kilka razy samodzielnie przygotował projekt decyzji zamiast urbanisty. A później na tych własnoręcznie sporządzonych dokumentach nanosił pieczątki razem z podpisem urbanisty. Miał się przy tym posługiwać kseromontażem. Jak tłumaczy prokurator, zasłaniał część kartki i kopiował tylko to czego potrzebował, głównie pieczątkę i podpis.
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie w sierpniu 2014 roku. Akt oskarżenia trafił do sądu z końcem 2016 roku. Marcin S. nie przyznał się do zarzutów.
Kolejny termin sąd wyznaczył na wrzesień, a następny na październik. Do przesłuchania zostało co najmniej piętnastu świadków.
Kolejny termin sąd wyznaczył na wrzesień, a następny na październik. Do przesłuchania zostało co najmniej piętnastu świadków.
Nowy wójt gminy Gietrzwałd zostanie wybrany w najbliższą niedzielę podczas drugiej tury głosowania. Zmierzą się w niej Wojciech Samulowski i Jan Kasprowicz, czyli kandydaci, którzy zdobyli najwięcej głosów w pierwszej turze.
MK
MK
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
pan jan #2301656 | 188.146.*.* 5 sie 2017 07:57
Widziałem jak dziś rano w sobotę czyli w dzień ciszy wyborczej starszy pan z żona rozwozili i rozkładali ulotki wyborcze pana K. pod lokalem wyborczym ,jeździli suvem Renault .Chyba podobne auto widzę parkujące przy domu koło przychodni
odpowiedz na ten komentarz
Stanisław #2301229 | 188.146.*.* 4 sie 2017 14:03
bzdury! Sieczkowski nic złego nie zrobił, komuchom nie pasował i pozbyć się go chcieli! na referendum wódę wciskali żeby za odwołaniem być i też mi proponowali. Po sklepach chodzili bo chcieli jeleni znalezc i zawozić do urn. A Samulowski maczał paluchy
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
olo #2300186 | 31.0.*.* 3 sie 2017 07:06
bo tam sami swietojebliwi ,na widoku zrodelko z po polnocy piekielko
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz
REK #2300092 | 176.221.*.* 2 sie 2017 21:34
To jest celowe wyolbrzymianie tego niby przestepstwa. Powinien być jeden i to szyty grubymi nićmi zarzut. Jest jakaś sitwa, która chce młodego zniszczyć bo naruszył interesy starego układu
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-5) odpowiedz na ten komentarz
Liczydło #2299951 | 185.139.*.* 2 sie 2017 17:06
Ten były wójt to jakiś "stachanowiec". Zarzuty dotyczą 4 lat pracy urzędniczej przed wyborem na wójta. To jakieś niecałe 1000 dni roboczych. To oznacza, że średnio co 5 dni, a więc raz w tygodniu (!) popełniał przestępstwo... Nieźle. Szkoda gościa. Taki młody. Mógł jeszcze tyle zrobić...
Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz