OSP: ranking regionalny

2017-03-07 16:22:31(ost. akt: 2017-04-24 20:50:53)

Autor zdjęcia: OSP Korsze

Rozpoczęliśmy plebiscyt na Najpopularniejszą Ochotniczą Straż Pożarną. O specyfice problemów strażaków ochotników rozmawiamy z Grzegorzem Matczyńskim, dyrektor zarządu wykonawczego oddziału wojewódzkiego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w Olsztynie.
— Ile mamy Ochotniczych Straży Pożarnych w regionie? I ilu strażaków zrzeszają?
— W województwie, zgodnie z danymi za miniony rok, funkcjonuje 540 jednostek. Zrzeszonych jest w nich 17 916 osób, z czego 1919 to kobiety i ta liczba z roku na rok wzrasta. Pamiętać trzeba, że nie wszyscy z tej liczby uczestniczą w działaniach ratowniczych. Ale nawet osoby starsze, czy te, które mają problemy ze sprawnością fizyczną, mogą być potrzebne w OSP.

— Czym różni się służba ochotnika od zawodowca? Podejrzewam, że nie wszyscy nasi czytelnicy te różnice dostrzegają.
— Jeśli chodzi o działania podczas akcji ratowniczej, to jest to ta sama praca. Gasimy pożary i ratujemy ludzi przy pomocy tego samego sprzętu, mamy takie same ubrania ochronne, buty i hełmy — te różnią się tak naprawdę tylko kolorem, bo ochotnicy noszą białe hełmy, ale to w czasie działań nie ma znaczenia.

— W większych miastach funkcjonują Państwowe Straże Pożarne, ale jeśli mieszkamy w mniejszych miejscowościach, to właśnie OSP przychodzi nam – w razie niebezpieczeństwa — jako pierwsze na pomoc.
— Rzeczywiście, taka jest prawda. W tym roku w województwie było ponad 19 tys. działań ratowniczych straży w naszym regionie. Przy 7 tys. z nich Ochotnicze Straże Pożarne uczestniczyły samodzielnie, a przy ponad 3 tys. ochotnicy uczestniczyli wspólnie z PSP. Państwowe Straże Pożarne to duże miejscowości, głównie powiatowe, ale mamy też takie przypadki szczególne, jak Olsztyn, wojewódzkie miasto, gdzie prężnie funkcjonuje OSP Gutkowo, które w swojej części miasta często dociera do zdarzeń jako pierwsze.

— OSP dzisiaj to nie tylko gaszenie pożarów czy działania ratownicze na wodzie i lodzie. Społeczność małych miejscowości w dużej mierze kręci się wokół remizy.
— Oprócz działalności ratowniczej i działań sportowych, nie tylko typowo pożarniczych, bo mistrzostwa w ratownictwie wodnym trochę się z tej kategorii wymykają, OSP uczestniczy w życiu kulturalnym. Mamy w województwie kilka orkiestr strażackich i pomagamy w organizacjach różnych imprez. Integrujemy środowisko, w remizach odbywają się imprezy kulturalne, szkolenia czy spotkania kół gospodyń wiejskich. W mniejszych miejscowościach majówka bez udziału straży pożarnej — która albo realizuje program, albo zabezpiecza imprezę — raczej nie jest możliwa.

— Jakie są dziś problemy OSP?
— Niestety jest wiele miejscowości, w których występują tzw. okresowy problemy z gotowością bojową. Ludzie za pracą wyjeżdżają za pracą i jeżeli w godzinach pracy jest alarm bojowy, mamy problemy z obsadą.

— No tak, jesteście ochotnikami, a za coś żyć trzeba. OSP to dodatek do codziennej pracy.
— Oczywiście, strażacy muszą pracować i za coś utrzymać rodzinę. Zawodowcy są opłacani i mają wcześniejsze emerytury, ochotnicy tak dobrze nie mają. Dlatego ochotnicy wyszli z inicjatywą ustawodawczą o dodatki do emerytury za udziały w akcjach bojowych (za roczny udział w akcjach ratowniczych byłoby to 20 zł — red.). Ktoś może powiedzieć, że przecież mamy ekwiwalent za udział w akcji, ale... wiem, że jest wiele jednostek, w których ochotnicy pobierają ten ekwiwalent i nie kupują czekolady dzieciom, tylko przekazują go skarbnikowi jednostki, żeby kupił za to rękawice potrzebne w akcji. Nowopowstałe oddziały Obrony Terytorialnej Kraju, choć dopiero powstają, mają zapis o dodatkach do emerytury. My, choć od 70 lat wykazujemy się gotowością bojową, takich dodatków nie mamy.

— W którym roku pan wstąpił do straży?
— Do OSP jeszcze w latach 70. Po szkole chorążych w Poznaniu byłem przez lata strażakiem zawodowym w województwie bydgoskim.

— Nie żałował pan nigdy przez te wszystkie lata?
— Teraz jestem już na emeryturze, ale wciąż się w to „bawię”. Jak spotykam ludzi, którzy nie mają tego komfortu, co ja i nie dostają emerytury, a jednak poświęcają swój czas i zdrowie, żeby pomagać innym... Chylę nisko głowę przed tymi wszystkimi pozytywnie zakręconymi, wspaniałymi ludźmi.

_____________

Głosowanie na najpopularniejszą Ochotniczą Straż Pożarną potrwa do 24 kwietnia 2017 roku. Wybieramy najpopularniejsze jednostki powiatowe, a także dwie najpopularniejsze OSP na Warmii i Mazurach (w dwóch kategoriach: te, które znajdują się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym, i te, które nie są w nich zrzeszone). Listy jednostek ogłoszone są na stronach tygodników regionalnych gazety Olsztyńskiej.


Regulamin: kliknij tutaj