Morsy wykąpały się w Dadaju, ale nie szły na rekord
2017-02-19 12:00:00(ost. akt: 2017-02-19 21:09:04)
BISKUPIEC\\\ Nie każdy odważyłby się na kąpiel w jeziorze o tej porze roku. Inaczej jest z Biskupieckimi Morsami. Wczoraj bawili się na plaży w Rukławkach.
Jak co roku plaża Słoneczny Brzeg w Rukławkach przyciągnęła tłumy. Do wody weszły aż 403 osoby. Ale przecież nie o liczby tu chodzi. — Zależy nam przede wszystkim na integracji społecznej. I na tym, żeby zimą nie brakowało ciekawych wydarzeń w naszej okolicy — podkreślił burmistrz Biskupca Kamil Kozłowski.
Pogoda na morsowanie była sprzyjająca, choć niektórzy narzekali że jest... — za ciepło. Ale całe szczęście obyło się bez wiatru i bez deszczu — mówił burmistrz.
V Dadajowy Zlot Morsów odbył się pod hasłem „Dziki Zachód nad Dadajem”. Obowiązującą walutą był stylizowany na dolary „Five Mors”, który można było wydać w specjalnie przygotowanym Saloonie. Klimat Dzikiego Zachodu oddawały też wigwamy. I oczywiście po plaży przechadzali się kowboje oraz Indianie.
Wspólna kąpiel morsów nie była jedyną atrakcją. Każdy znalazł coś dla siebie. Na najmłodszych uczestników imprezy czekały gry oraz konkursy. Starszych ucieszyło strzelanie z łuku oraz ujeżdżanie byka. Mistrzostwa w ostatniej dyscyplinie to nowość tej imprezy.
— Morsy zmotywowały też gości, żeby spróbować kąpieli w jeziorze. Lider zespołu Skaner również wszedł do wody. Wprawdzie zanurzył się tylko do kolan, ale zawsze to coś — śmieje się Kamil Kozłowski.
Z kolei dzień przed zlotem morsów rondo w centrum Biskupcu zyskało nową nazwę. Biskupieckie Morsy wylicytowały w czasie tegorocznego finału WOŚP możliwość nazwania go swoim imieniem. Na rondzie została postawiona tabliczka z nazwą „Rondo Biskupieckich Morsów”. Jak mówią, nie zamierzają zbyt szybko jej oddać.
Pogoda na morsowanie była sprzyjająca, choć niektórzy narzekali że jest... — za ciepło. Ale całe szczęście obyło się bez wiatru i bez deszczu — mówił burmistrz.
V Dadajowy Zlot Morsów odbył się pod hasłem „Dziki Zachód nad Dadajem”. Obowiązującą walutą był stylizowany na dolary „Five Mors”, który można było wydać w specjalnie przygotowanym Saloonie. Klimat Dzikiego Zachodu oddawały też wigwamy. I oczywiście po plaży przechadzali się kowboje oraz Indianie.
Wspólna kąpiel morsów nie była jedyną atrakcją. Każdy znalazł coś dla siebie. Na najmłodszych uczestników imprezy czekały gry oraz konkursy. Starszych ucieszyło strzelanie z łuku oraz ujeżdżanie byka. Mistrzostwa w ostatniej dyscyplinie to nowość tej imprezy.
— Morsy zmotywowały też gości, żeby spróbować kąpieli w jeziorze. Lider zespołu Skaner również wszedł do wody. Wprawdzie zanurzył się tylko do kolan, ale zawsze to coś — śmieje się Kamil Kozłowski.
Z kolei dzień przed zlotem morsów rondo w centrum Biskupcu zyskało nową nazwę. Biskupieckie Morsy wylicytowały w czasie tegorocznego finału WOŚP możliwość nazwania go swoim imieniem. Na rondzie została postawiona tabliczka z nazwą „Rondo Biskupieckich Morsów”. Jak mówią, nie zamierzają zbyt szybko jej oddać.
at
ewydanie]">kliknij
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
kamil #2188367 | 83.13.*.* 23 lut 2017 11:52
ale zabawa
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)