Falstart Zatoki w rozgrywkach IV ligi sezonu 2016/2017

2016-08-16 10:15:23(ost. akt: 2016-08-16 10:54:42)
Zatoka zagrała słaby mecz ze spadkowiczem z III-ligi

Zatoka zagrała słaby mecz ze spadkowiczem z III-ligi

Autor zdjęcia: Adam Jakubiak

Pierwszy mecz w rundzie jesiennej zakończył się porażką gospodarzy. Zespół trenera Pawła Karpowicza przegrał ze spadkowiczem z III ligi - Zniczem Biała Piska. Goście nie zaprezentowali III-ligowego poziomu, ale wystarczyło to na pokonanie braniewian.
Do kibiców na stadionie przy ul. Botanicznej dotarły przed pierwszym gwizdkiem sędziego Andrzeja Patrejko z Elbląga dwie wiadomości - jedna zła, druga dobra. Ta pierwsza to taka, że na ten mecz zabrakło w zespole Dariusza Wieliczko, Pawła Niewiadomskiego (obywaj leczą kontuzje), Macieja Bobka i Michaiła Talapina. Druga dobra to taka, że Znicz przyjechał do Braniewa w bardzo osłabionym składzie w porównaniu do występów w III lidze. Jeden z działaczy gości powiedział przed spotkaniem, że odeszło z zespołu aż 12. piłkarzy. Wyglądało więc na to, że mecz będzie co najmniej wyrównany. Po okresie kilku lat przerwy w Zatoce zadebiutował ponownie Bogdan Wieliczko, ale jego występ nie wpadł w oko kibicom. Jednak Znicz i tak pokazał, że w IV lidze rywale nie będą mieli z tą ekipą łatwo.

Już w 10 min. spadkowicz z III-ligi powinien prowadzić 1:0, ale Mariusz Łapiński będąc sam na sam z Tomaszem Ptakiem - bramkarzem gospodarzy fatalnie strzelił nie trafiając z bliska do siatki (piłka minęła słupek w odległości ok. 0,5 m). W 19 min. szansy na remis nie wykorzystał Daniel Komorowski. Napastnik Zatoki wprawdzie miał przed sobą tylko golkipera Znicza, ale z kąta posłał piłkę tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. W 40 min. braniewian do utraty bramki uratował Tomasz Ptak broniąc z bliska strzał napastnika Znicza nogą.

Zatoka schodziła na przerwę przegrywając 0:1, ale styl gry w pierwszych 45 minutach nic dobrego nie wróżył na drugą część meczu. Na boisko za Piotra Rutkowskiego wszedł Marcin Śniegocki, ale siła ataku wcale nie wzrosła. W 60 min. Robert Cychol podwyższył na 2:0, kiedy to z bliska skierował główką piłkę do bramki. Obydwie drużyny już do końca nie stworzyły klarownych okazji z wyjątkiem sytuacji w 63 min. Wtedy to futbolówkę z rąk wypuścił bramkarz Znicza, przejął ją Piotr Lewandowski, ale jego podanie zamiast do kolegi w polu karnym trafiło do obrońcy Znicza. Zmiany, których dokonał braniewski trener nic nie wniosły do gry.

Znicz wygrał mecz zasłużenie. Nasz zespół w drugiej kolejce wyjeżdża do Wikielca, gdzie rozegra mecz o godz. 19 przy sztucznym świetle. Kolejny spadkowicz z III ligi nie będzie łatwym rywalem, ale gra na wyjazdach to specjalność Zatoki. Może humory kibiców w Braniewie poprawią się po tym meczu.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. A my swoje #2047035 | 37.248.*.* 16 sie 2016 17:41

    Nie dla trenera Karpowicza w Zatoce

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz