Dziewczyna lata kocha szpilki, marzy także o karierze modelki

2015-10-10 13:25:10(ost. akt: 2015-10-10 13:28:13)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Ma 23 lata i mieszka w Rynie. To dziewczyna, którą na ulicy trudno przeoczyć. Kciuki w naszym plebiscycie trzymała za nią rodzina, znajomi i chłopak, który czasami jest o nią zazdrosny. Z Moniką Kaszubą, Dziewczyną Lata 2015 „Gazety Olsztyńskiej”, rozmawia Mateusz Przyborowski.
— Zdjęcie, które wysłałaś na plebiscyt, zostało zrobione na kładce na plaży w Rynie. W trakcie głosowania sms-owego stwierdziłaś w rozmowie z nami, że fotografia w pełni ukazuje twój charakter. Kolorowe ubrania, wysokie obcasy, czerwone włosy. Słowem, wyrazisty styl.
— Uwielbiam szpilki! Mimo że zdaję sobie sprawę, że ich noszenie powoduje problemy z kręgosłupem. Kocham także kolory czerwony i rudy, dlatego też mam mam takie włosy. Jestem kobietą z dużym temperamentem i rodzice zawsze powtarzają, że taka byłam od dziecka. Poza tym lubię chodzić do kosmetyczki i eksperymentować z makijażem. W dzieciństwie najbardziej lubiłam czesać, malować i ubierać lalki. Chyba jak każda dziewczynka. (śmiech)

— Wspominałaś, że masz dużo zdjęć. Długo wybierałaś te do naszego plebiscytu?

— Dwa dni... Wiem, że to długo, ale nie mogłam się zdecydować na jedno. Wybierałam, przebierałam, a kiedy wydawało mi się, że to będzie odpowiednie, okazywało się, że jest lepsze. I tak w kółko. Kiedy w końcu wybrałam fotografię, pokazałam ją chłopakowi i rodzinie. Byli na „tak”.

— Masz rodzeństwo?
— Brata, który ma 31 lat, i 28-letnią siostrę. Siostrze nigdy nie robiłam jednak makijażu. Nie pozwalała mi. (śmiech)

— To nie był twój debiut w różnego rodzaju plebiscytach, również w tym, organizowanym przez „Gazetę Olsztyńską”. Do trzech razy sztuka, to w twoim przypadku jak najbardziej słuszne powiedzenie. Kto po raz pierwszy namówił cię do udziału w naszej zabawie?
— Moi znajomi, to był 2013 roku. Wiedzieli, jaki styl ubierania się preferuję i jaki lubię makijaż. Stwierdzili, że jestem odważna i powiedzieli: „Monika, wyślij zdjęcie”. Bałam się trochę, ale w końcu się zdecydowałam.

— Czego się obawiałaś?

— Najbardziej tego, że nie wygram. W 2013 roku zajęłam drugie miejsce i byłam może trochę zła, że nie udało mi się wygrać, ale ta złość szybko mi przeszła. A przede wszystkim jednak nie zrezygnowałam z dążenia do celu i w ubiegłym roku również zgłosiłam się do plebiscytu. Chciałam wygrać, ale ponownie zajęłam drugie miejsce, przegrałam o włos. Dziewczyną Lata 2014 została Ania Szydłowska, również mieszkanka Rynu. Ania to moja koleżanka.

— W tym roku to ty zdobyłaś tytuł Dziewczyny Lata „Gazety Olsztyńskiej”. Rozumiem, że namawiałaś rodzinę i znajomych, by oddawali na ciebie głosy?

— Oczywiście! Mało tego, spełniali moje prośby! Ale nie tylko rodzina i przyjaciele wysyłali sms-y, ale także ludzie, którzy mnie w ogóle nie znali, co było bardzo miłe. Pewnego razu, kiedy byłam na zakupach w Giżycku, kilka razy zdarzyło mi się usłyszeć na ulicy: „Ooo, dzień dobry, oddaliśmy na panią głos”. Cieszyłam się i czułam się jak gwiazda. Kiedy wyniki zostały ogłoszone, cała rodzina powiedziała do mnie: „Może dzięki wygranej w konkursie zostaniesz modelką i będziemy mogli zobaczyć cię w gazecie i telewizji?”. I jedno i drugie stwierdzenie mojej mamy się spełniło. (Oprócz rozmowy w „Gazecie Olsztyńskiej” Monika była także gościem naszej telewizji internetowej Olsztyńska TV — red.).

— Bardzo się stresowałaś przed końcem głosowania? W plebiscycie wzięło w końcu udział 40 kandydatek!

— Dwa tygodnie przed zakończeniem plebiscytu chodziłam cała zestresowana, jakaś nieswoja. Dlatego, że bardzo chciałam wygrać. Co chwilę podchodziłam do komputera, żeby sprawdzić ranking. Nie tylko ja się stresowałam, ponieważ nawet koleżanki wysyłały do mnie sms-y z informowami, że cały czas jestem na pierwszym miejscu. Ostatniego dnia głosowania, o godz. 23.45 napisał do mnie chłopak, że wciąż jestem pierwsza. I już wtedy byłam spokojna, wiedziałam, że wygram. Powiem panu więcej, mam w domu specjalną półkę, na której mam wszystkie egzemplarze „Gazety Olsztyńskiej” z 2013, 2014 i z tego roku, w których ukazywały się artykuły na temat plebiscytu na Dziewczynę Lata.

— Twój chłopak nie jest o ciebie zazdrosny?
— Szczerze muszę przyznać, że czasami jest, nawet bardzo. W trakcie trwania tych trzech plebiscytów również mu się to zdarzało. Pracuje w Niemczech, więc często fizycznie nie ma go przy mnie. Wie jednak, że bardzo go kocham i nigdy nic głupiego nie zrobię. Oczywiście zdarza się, że ktoś na ulicy na mnie patrzy czy próbuje mnie poderwać, ale ja nie zwracam po prostu na to uwagi. A poza tym zawsze się nawzajem się wspieramy.

— Liczysz, że wygrana w naszym plebiscycie otworzy ci drzwi do kariery modelki czy traktujesz to wyłącznie jako zabawę?

— I jedno, i drugie. Mam jedno małe marzenie: kariera modelki. Zdaję sobie jednak sprawę, że wcale tak łatwo nie będzie. Mam jednak ciche nadzieję, że moje marzenie kiedyś się spełni.