Mieli się zrehabilitować. Zrobili to w znakomitym stylu

2015-09-05 18:37:20(ost. akt: 2015-09-05 18:56:19)
Dacjusz Tucholski (w zielonej koszulce) po strzeleniu swojego pierwszego gola. Łącznie do siatki Danpolu Knopin trafiał trzykrotnie

Dacjusz Tucholski (w zielonej koszulce) po strzeleniu swojego pierwszego gola. Łącznie do siatki Danpolu Knopin trafiał trzykrotnie

Autor zdjęcia: Grzegorz Kwakszys

Takiego meczu oczekiwali kibice Victorii Bartoszyce po jej porażce w poprzedniej kolejce piłkarskiej klasy okręgowej z Mazurem Pisz.
W poprzedniej serii spotkań Victoria "dała plamę", delikatnie mówiąc, przegrywając w Piszu aż 2:7. W 7. kolejce z Danpolem Knopin musiała zagrać o pełną pulę.

No i zagrała. Tak jak bartoszyczanie niewiele mieli do powiedzenia w Piszu, tak w sobotnie popołudnie na stadionie im. Kazimierza Górskiego nie było drużyny z Knopina. To znaczy była, wyszła na mecz, ale na tym jej rola się skończyła.

Victoria w ogóle nie dała rozwinąć skrzydeł rywalom. Gospodarze nie zaspali ani razu, ani razu nie pozwolili stworzyć poważniejszego zagrożenia pod swoją bramką. Piłkarze z Bartoszyc często już w środku pola przerywali akcje Danpolu, a pomocnicy zaliczyli sporo odbiorów piłki.

Victoria grała uważnie w obronie i w końcu skutecznie w ataku. Gole zaczęły padać szybko. Już w 4. minucie Tomasz Konieczek, który nie wykorzystał rzutu karnego w Piszu, tym razem nie pomylił się uderzając z 11. metra. Powtórzył to zresztą jeszcze raz krótko przed przerwą.

W drugiej połowie goście już w ogóle nie mieli ochoty do gry. Niemal każda akcja Victorii "pachniała" bramką. Ostatecznie skończyło się na ośmiu golach. Najefektowniejszego zdobył Marcin Kwieciński, który przelobował bramkarza rywali stojąc... tyłem do bramki.

Po 7 kolejkach "Vikcia" ma 10 punktów (bramki 19:15). W następnej serii spotkań zmierzy się na wyjeździe z beniaminkiem z Kruklanek.


Grzegorz Kwakszys
g.kwakszys@gazetaolsztynska.pl