Księżniczka Dagmara, książę Igor. Nasza książęca para

2015-06-18 15:12:57(ost. akt: 2015-06-18 15:15:21)
Dagmara Baranowska i Igor Bednarczyk, czyli Mała Księżniczka i Mały Książę 2016.

Dagmara Baranowska i Igor Bednarczyk, czyli Mała Księżniczka i Mały Książę 2016.

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

Trzeba było czekać kilka tygodni, by poznać zwycięzcę naszego plebiscytu „Mały Książę, Mała Księżniczka”. Dziś przedstawiamy Dagmarę Baranowską i Igora Bednarczyka, czyli książęcą parę, która podbiła serca naszych czytelników.
Psotny uśmiech i błysk w oku — tak na zwycięskim zdjęciu, nadesłanym do naszej redakcji przez jej mamę Katarzynę Górecką prezentuje się Dagmara Baranowska, czyli tegoroczna Mała Księżniczka. Dziewczynka ma niespełna dwa latka, na co dzień mieszka wraz z mamą w Braniewie.
I choć zwyciężczyni sama za zdobyty tytuł jeszcze podziękować nie może, to jej mama podkreśla, że dziewczynka bardzo ucieszyła się z nagrody, czyli wielkiego, pluszowego misia. — Dagmara ciągle z nim śpi. Nie ma nocy, żeby jej nie towarzyszył — mówi pani Katarzyna.
Kiedy mała księżniczka odebrała swoją nagrodę z rąk redaktor naczelnej Ewy Bartnikowskiej, dosłownie ugięła się pod ciężarem prezentu. Dumna mama z wielkim uśmiechem i drobną łezką w oku obserwowała, jak jej córeczka radzi sobie z wielkim misiem.

A dlaczego zdecydowała się zgłosić dziewczynę do plebiscytu? — Pewnego dnia po prostu zobaczyłam informację o konkursie i pomyślałam: to jest to! To była zupełnie spontaniczna decyzja, jak widać, udana. Wysłałam zdjęcie bez większych oczekiwań — tłumaczy pani Katarzyna. — Oczywiście powiedziałam rodzinie i znajomym o plebiscycie, jednak specjalnie nie prosiłam o głosy. Wiem, że rodzina głosowała całkiem sporo. Myślę, że zadziałał tu naturalny urok Dagmary. Jak każda matka będę podkreślać, że moja córeczka jest najpiękniejsza! Ma ogromne, ciemne oczy, w które można patrzeć bez końca. Kiedy się uśmiecha, to rozjaśnia jej się cała buzia — podkreśla.
I zaznacza, że pomimo słodkiego wyglądu Dagmarze do aniołka daleko. — Oj, prędzej do diabełka! Ma mocny charakterek. Potrafi pokazać, jak jej się coś nie podoba i głośno domagać się o swoje — śmieje się pani Katarzyna. — Ma mnóstwo niespożytej energii i lubi psocić. Ale i tak jest oczkiem w głowie całej rodziny. Myślę, że za kilka lat artykuły o jej wygranej będą dla niej wspaniałym wspomnieniem z dzieciństwa — uważa.
Dagmara to także urodzona modelka. Podczas odbierania nagrody, kiedy już na chwilę oderwała się od misia, z wielkim uśmiechem spoglądała w obiektyw aparatu. — A ten jej zupełnie nie peszy. Może w przyszłości spróbujemy w kolejnych plebiscytach? Z takim sukcesem już przy pierwszym podejściu, kto wie? — zastanawia się Katarzyna Górecka.
Gigantyczny miś zainteresował też Igora Bednarczyka, czyli Małego Księcia. Igor mieszka w Reszkach z Angeliką i Adamem Bednarczykami, szczęśliwymi rodzicami.

— Igor to taki łobuziak, do tego rozpieszczony przez babcię Madzię — przyznaje pani Angelika. — Wystarczy, że głośniej zapłacze i babcia od razu do niego biegnie. Już się nauczył, że gdy trochę podniesie głos, to babcia zaraz go zabierze. Moja mama ma za dobre serce, a Igor coraz lepiej uczy się to wykorzystywać — śmieje się mama Małego Księcia.
Podczas festynu chłopczyk nie okazywał zniecierpliwienia ani nie był wystraszony, chociaż wokół niego było spore zamieszanie. Fotoreporterzy robili zdjęcia, a dziennikarze rozmawiali z rodzicami zwycięskich maluchów.
— Zdrzemnął się przed imprezą, więc nie marudził — śmiała się Angelika Bednarczyk.
Dumni rodzice odbierali nagrodę od „Gazety Olsztyńskiej”, a w tym czasie 11-miesięczny Igor przyglądał się z zainteresowaniem Dagmarze, która siedziała obok niego. Rodzice ze wzruszeniem patrzyli na synka, który siedział przy pluszaku większym niż on.

Na pomysł wysłania zdjęcia wpadła pani Angelika. — Wtedy się zaczęło — wspomina. — Do głosowania zostali zmobilizowani znajomi i rodzina, ale bywało różnie. Nasze miejsce w rankingu się zmieniało, do ostatniej chwili nie było wiadomo, czy uda nam się wygrać.
— Igor jest radosnym chłopcem, który lubi harce na świeżym powietrzu. Ostatnio, gdy poszliśmy na spacer, wręcz nie mogłam oderwać go od trawy i ziemi — śmieje się pani Angelika. Igor jeszcze nie chodzi, ale lubi bawić się na trampolinie. Skacze na niej siedząc. To niebieskooki i bardzo odważny chłopczyk. Nie boi się obcych osób i chyba zdaje sobie sprawę, jakie wrażenie robi na otoczeniu. Stąd pewnie to trochę zadziorne spojrzenie. Jak prawdziwy mały łobuziak.
7 lipca Mały Książę skończy rok. — To dwie siódemki z przodu, bardzo fajna data — puszcza oko pani Angelika.
Sponsorem nagród dla małych zwycięzców jest firma Atom, salon meblowy z Olsztyna.
Ewelina Zdancewicz
Katarzyna Guzewicz