Pałac Kamieniec zakończył sezon na trzecim miejscu

2015-03-29 08:28:33(ost. akt: 2015-03-27 10:38:07)

Autor zdjęcia: archiwum Pałacu Kamieniec

Dzięki zwycięstwu odniesionemu w ostatnim ligowym meczu sezonu 2014/15 siatkarze CSiR Pałacu Kamieniec wskoczyli na trzecie miejsce w klasyfikacji końcowej III ligi seniorów. Drużyna prowadzona przez Marzenę Pietroczuk ma szanse na grę w barażach o wejście do drugiej ligi.
CSIR PAŁAC KAMIENIEC — LUKS WILCZEK WILKOWO 3:1 (25:14, 25:21, 21:25, 25:21)
Skład drużyny CSIR Pałac Kamieniec:
Dawid Suski – kapitan, Sebastian Suski, Tomasz Świstowski, Marcin Kupniewski, Jakub Goerick, Maciej Pastuszuk, Mateusz Mocias, Łukasz Brzeziński, Roman Rólkiewicz

Ostatni mecz w rozgrywkach drużyna reprezentująca gminę Susz rozegrała w hali Centrum Sportu i Rekreacji im. Jana Pawła II w Suszu. Oto szczegółowa relacja z tego spotkania kierownika zespołu Piotra Zdzichowskiego, który przy okazji podsumowuje sezon.

— Przeciwnikiem drużyny z Kamieńca był zespół Wilczka Wilkowo. Obie ekipy po rozegraniu dziewięciu spotkań miały jednakową ilość punktów, z tym że drużyna z Wilkowa miała lepszy stosunek setów i wyprzedzała drużynę z naszej gminy o jedno miejsce. Był to chyba najważniejszy mecz dla obu drużyn. Przed meczem było wiadomo, że zespół który wygra tego dnia nie tylko zajmie trzecie miejsce i zdobędzie brązowe medale, ale ma szanse na grę w barażach o wejście do drugiej ligi.

Drużyna z Kamieńca do meczu przystąpiła z wielkim animuszem. Od początku seta dominowała na boisku. Po dobrych zagrywkach Sebastiana Suskiego zawodnicy z Wilkowa mieli problem z dokładnym rozegraniem piłki i ze skończeniem ataku. Najczęściej piłka była blokowana przez Marcina Kupniewskiego i Romana Rólkiewicza. Jeżeli przeszła na drugą stronę siatki to była odbierana przez naszych libero Dawida Wasiewicza i Patryka Wasia. Dokładne dogranie do rozgrywającego Mateusza Mociasa i dobrze rozegrana kontra spowodowały, że większość ataków wykonywanych przez Jakuba Goericka, Tomka Świstowskiego, Łukasza Brzezińskiego były skuteczne. W tym secie i w całym meczu najlepiej wykonywanymi elementami gry był blok i atak.

Początek drugiego seta jeszcze lepszy w wykonaniu naszej drużyny. Szybko objęliśmy prowadzenie zdobywając najpierw cztery punkty, a później pięć przy trzech gości. Przewaga naszej drużyny była kilkupunktowa i utrzymana do końca seta, chociaż w drugiej części seta goście złapali wiatr w żagle i zdobyli kilka punktów. Po krótkim zrywie dobrej gry gości gra wróciła do normy i do końca seta drużyna z Kamieńca kontrolowała grę.


W drugiej części trzeciego seta zawodnicy z Wilkowa zaczęli grać o niebo lepiej. Przy słabszej dyspozycji naszych zawodników, gra się wyrównała i do końca seta żadna z drużyn nie miała zdecydowanej przewagi punktowej. Wprowadzenie na zagrywkę przez trenerkę Marzenę Pietroczuk Maćka Pastuszuka też nic nie dało, zawodnicy również poradzili sobie w odbiorze trudnej zagrywki Maćka. Końcówka seta należała do gości, którzy wygrali kilka piłek z rzędu obejmując prowadzenie 23:20. Do końca tej partii siatkarze z Wilkowa grali skutecznie wygrywając trzeciego seta.

Czwarty set bardzo chimeryczny w grze naszej drużyny. Drużyna zdobywała w jednym ustawieniu po kilka punktów, żeby po chwili je stracić. Ale w drugiej połowie seta gra naszej drużyny się ustabilizowała i prowadziła dwoma, trzema punktami. Znowu zafunkcjonował blok, dobra gra naszych libero w obronie i skuteczne ataki naszych zawodników spowodowały niemoc w grze gości i brak wiary w wygranie czwartego seta. Zawodnicy z Kamieńca grali bardzo skoncentrowani i nie oddali prowadzenia do końca seta.
Mecz odbywał się pod dyktando naszej drużyny. W każdym elemencie gry nasi zawodnicy przewyższali umiejętnościami zawodników z Wilkowa. Nie przez przypadek nasza drużyna wygrała cztery mecze pod rząd w rundzie rewanżowej. Jedynym pogromcą naszego zespołu był lider i zwycięzca całych rozgrywek zespół z Olsztyna. Mecz ten mógł również zakończyć się zwycięstwem naszej drużyny. Szkoda że zawodnicy nie wierzyli w to, że z liderem też można wygrać.

Sezon rozpoczął się z półtora miesięcznym opóźnieniem niż zwykle. Z drużyny odeszło kilku zawodników, którzy w poprzednim sezonie byli w kadrze meczowej. Nowi zawodnicy którzy przyszli do drużyny potrzebowali czasu żeby się ze sobą zgrać. Były też kontuzje Marcina Szpindlera i Sebastiana Suskiego na początku rozgrywek. Absencja Sebastiana trwała kilka tygodni, co do Marcina to praktycznie przez cały sezon borykał się z kontuzją. Po pierwszej rundzie drużyna z Kamieńca zajmowała ostatnie miejsce z jednym wygranym meczem. Systematyczne treningi i prowadzenie ich przez Marzenę Pietroczuk zaprocentowały dobrą grą w rundzie rewanżowej. Drużyna z Kamieńca weźmie udział jeszcze w kilku turniejach. Planowany jest turniej 28. marca Trzeci Wiosenny Turniej o Puchar Burmistrza Susza, udział weźmie sześć drużyn. W dniach 11-12 kwietnia coroczny turniej w Malborku i pod koniec maja turniej Żadnych Granic w Górznie.

Zdaniem trenerki
Mówi Marzena Pietroczuk

— Cały mecz mógł się podobać. Nasz zespół trochę był rozkojarzony w trzecim secie i wówczas niespodziewanie przegraliśmy. Wykorzystaliśmy jednak szansę i zajęliśmy w tych rozgrywkach trzecie miejsce, a to jest sukces tej ekipy.

Wiesław Raczkowski
ilawa@gazetaolsztynska.pl