Izba Pracy kontra Izba Kontroli – kto ma rację?

2025-09-26 09:22:36(ost. akt: 2025-09-26 09:40:44)

Autor zdjęcia: PAP

Środowa uchwała Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wywołała lawinę komentarzy. Siedmiu sędziów uznało orzeczenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej z udziałem sędziów powołanych po 2018 r. za „nieistniejące”.
Burza po uchwale

Taka decyzja może oznaczać podważenie tysięcy wyroków wydanych w ostatnich latach. W praktyce grozi to poważnym chaosem w sądach i niepewnością prawną dla obywateli.

Reakcja Sądu Najwyższego

W czwartek SN wydał komunikat, w którym stanowczo skrytykował uchwałę. „Zamiast wykonywać zadania przypisane Sądowi Najwyższemu, siedmiu sędziów stało się nie tylko kontrolerami prawa, ale i jego kreatorami” – podkreślono.

Zdaniem SN, taka ingerencja nie ma podstawy prawnej i narusza obowiązujące przepisy.

Wątpliwości i sprzeczności

SN wskazał, że uchwała wprowadza absurdalne rozwiązania – m.in. możliwość rozpoznania przez sąd powszechny środka odwoławczego od własnego wyroku. To, jak zaznaczono, jest sprzeczne z ustawą o SN i elementarną logiką.

Ograniczony zakres?

Autorzy komunikatu uspokajają jednak, że skutki uchwały nie są tak szerokie, jak sugerują niektóre media. Dotyczą jedynie wyroków wydanych w wyniku skarg nadzwyczajnych o skutku kasatoryjnym.

Co dalej?

Spór między izbami SN pokazuje, jak głębokie są podziały w wymiarze sprawiedliwości. Dla jednych uchwała Izby Pracy to obrona praworządności. Dla innych – niebezpieczny precedens i dowód na to, że sędziowie próbują pisać prawo na nowo.


Źródło: niezależna.pl