Rachunki rosną jak temperatura w piecu – mieszkańcy protestują

2025-08-12 09:13:01(ost. akt: 2025-08-12 09:18:16)

Autor zdjęcia: PAP

Po zakończeniu rządowych dopłat do ciepła mieszkańcy wielu spółdzielni dostają szokujące zawiadomienia o nowych stawkach. W niektórych przypadkach podwyżki sięgają nawet 100 procent, a miesięczne opłaty za ogrzewanie wzrosły o 600 zł. Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP bije na alarm i wzywa premiera do interwencji.
Koniec tarczy ochronnej

Do 30 czerwca 2025 r. obowiązywała ustawa z 2022 roku, która ograniczała wzrost cen ciepła. Rząd pokrywał różnicę między realnym kosztem a ustaloną ceną maksymalną. Od 1 lipca mechanizm przestał działać – i od razu odbiło się to na rachunkach mieszkańców.

– „Liczba gospodarstw domowych dotkniętych ubóstwem energetycznym, która w 2024 r. wynosiła ok. 1,5 mln, może znacząco wzrosnąć” – ostrzegają spółdzielnie cytowane przez „Rzeczpospolitą”.

Najgorzej tam, gdzie ciepło z gazu

Według wiceminister klimatu Urszuli Zielińskiej, około 25% klientów lokalnych ciepłowni odczuje podwyżki rzędu 20%, a 10% – szczególnie na Śląsku – może znaleźć się w wyjątkowo trudnej sytuacji. Chodzi m.in. o odbiorców z długoterminowymi umowami na gaz lub węgiel podpisanymi w szczycie cen w 2022 roku.

Mieszkańcy w opałach

Związek Rewizyjny informuje, że spółdzielnie masowo podnoszą nie tylko opłaty za ogrzewanie, ale też za wodę. W niektórych miejscach wzrost sięga kilkudziesięciu procent, a są przypadki nawet podwojenia stawek.

– „Podwyżki cen ciepła mogą pogłębić kryzys energetyczny w tysiącach polskich rodzin” – przestrzegają przedstawiciele spółdzielni.

Rząd szykuje bon ciepłowniczy

Minister energii Miłosz Motyka zapowiedział wprowadzenie od sezonu 2025/2026 bonu ciepłowniczego – formy wsparcia wzorowanej na bonie energetycznym z 2024 r. Projekt ustawy jest na finiszu, ale kluczowe będzie znalezienie pieniędzy. Od 2022 r. na mrożenie cen ciepła wydano już 9,4 mld zł.

biznes.interia.pl