Kolejny rajdowy sukces pilota z Bartoszyc
2025-07-18 12:00:00(ost. akt: 2025-07-18 12:18:16)
SPORTY MOTOROWE\\\ W Valvoline Rajdzie Małopolski - czwartej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski (RSMP) - w rolach głównych wystąpiły dwie załogi z pilotami z Warmii i Mazur, czyli Adamem Biniedą i Danielem Siatkowskim.
O zwycięstwo rywalizowało 97 załóg, w tym 47 zgłoszonych do RSMP. Pozostałe walczyły w Historycznych Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski (HRSMP) i w Rajdowych Mistrzostwach Południa. Impreza miała też międzynarodowy status, bowiem włączono ją do kalendarza FIA CEZ (mistrzostwa strefy Europy Centralnej).
Łączna długość trasy wyniosła 499 km, z czego 137,4 km to dystans szesnastu asfaltowych odcinków specjalnych w okolicach Wadowic, Myślenic i Makowa Podhalańskiego.
Ostatecznie przekonywujące zwycięstwo odniosła załoga Jakub Matulka i Damian Syty (Skoda Fabia RS Rally2), która pewnie zmierza po tytuł rajdowych mistrzów Polski.
Łączna długość trasy wyniosła 499 km, z czego 137,4 km to dystans szesnastu asfaltowych odcinków specjalnych w okolicach Wadowic, Myślenic i Makowa Podhalańskiego.
Ostatecznie przekonywujące zwycięstwo odniosła załoga Jakub Matulka i Damian Syty (Skoda Fabia RS Rally2), która pewnie zmierza po tytuł rajdowych mistrzów Polski.
Na drugim miejscu zameldowali się Grzegorz Grzyb i jego bartoszycki pilot Adam Binięda (Skoda Fabia RS Rally2), którzy do zwycięzców stracili 40,9 s. Na najniższym stopniu podium także stanął pilot z Warmii i Mazur, czyli Daniel Siatkowski, który jest partnerem Łukasza Byśkiniewicza (Skoda Fabia RS Rally2).
Matulka i Syty byli najszybsi na trzech z czterech pierwszych odcinków specjalnych. Następnego dnia wygrali trzy z pięciu oesów, w efekcie trzeciego dnia mieli już wyraźną przewagę i nie musieli forsować tempa. Mimo to mieli najlepsze czasy w czterech z siedmiu prób! Tym samym Matulka odniósł czwarty w karierze triumf w rajdzie zaliczanym do RSMP, jednocześnie było to jego ósme podium w tym cyklu.
Drugie miejsce zajęli Grzyb i Binięda. Tym razem trzykrotny mistrz Polski wygrał tylko jeden oes, ale na pozostałych ani razu nie wypadł poza czołową czwórkę. Dla Grzyba było to już 57. podium RSMP!
- Chyba nie przesadzę, jak powiem, że był to rajd godny rundy mistrzostw Europy - ocenia Adam Binięda. - Organizatorzy nie tylko przygotowali pełne trzy dni jazdy po odcinkach specjalnych, ale trzeba podkreślić także naprawdę bardzo dobre przeprowadzenie rajdu, jego promocję i zachowane bezpieczeństwo. Wiem, że nie było to proste zadanie, ponieważ każdego dnia były odcinki miejskie w centrum Wadowic, Myślenic i Makowa Podhalański, a to zawsze jest dużym wyzwaniem. Tak jak wyzwaniem dla nas było uzyskanie dobrego wyniku na mecie. Po poprzednim, niezbyt udanym dla nas Rajdzie Polski, rywale nam odskoczyli, a my spadliśmy na czwarte miejsce w klasyfikacji rocznej. Mieliśmy więc dużą motywację, by osiągnąć metę z odpowiednim wynikiem, dzięki czemu udałoby się nam odrobić kilka punktów. No i udało się, bo drugie miejsce traktujemy jako bardzo dobry wynik. Jechaliśmy szybkim tempem, a co ważne - czysto i pod kontrolą. Uniknęliśmy błędów oraz przebitych opon, o co łatwo było podczas tego rajdu. Do przejechania mieliśmy 16 różnorodnych odcinków specjalnych. Każdy dzień zawodów miał inna charakterystykę. Pierwszy dzień zaczęliśmy wieczorno-nocnym etapem, który kończyliśmy przed północą. Pokonaliśmy cztery krótkie odcinki specjalne, w tym miejski oes Myślenice, ale także - na odwagę - nocny i zarazem szybki odcinek pod górę Chełm. Drugi dzień to znane nam z poprzednich edycji cztery oesy oraz wygrany przez nas miejski oes Wadowice, za który otrzymaliśmy specjalny puchar. Ostatni dzień to siedem oesów, w tym trzy razy pokonywany najdłuższy oes Zawoja z początkiem bardzo wąskim, krętym i technicznym, środkiem szerokim, a końcówką szybką i znowu wąską. Na ostatnim przejeździe ostatniego oesu, tzw. Power Stage, za który otrzymuje się dodatkowe punkty, zajęliśmy drugie miejsce. Generalnie rywalizacja była bardzo zacięta, bardzo często kończyliśmy oes, mieszcząc się w jednej sekundzie razem z innymi załogami. To pokazuje wysoki poziom i zarazem zapowiada ostrą walkę podczas następnej rundy - Rajdu Rzeszowskiego na początku sierpnia - kończy bartoszycki pilot.
Na trzeciej pozycji finiszowali Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski, tracąc do zwycięzców ponad 70 sekund.
- Był to dla nas rajd pełen nowości, bo w końcu zmieniliśmy auto - wyjaśnia Daniel Siatkowski. - Dzięki temu dołączyliśmy do reszty kolegów, którzy jeżdżą na najnowszych konstrukcjach.
Drugie miejsce zajęli Grzyb i Binięda. Tym razem trzykrotny mistrz Polski wygrał tylko jeden oes, ale na pozostałych ani razu nie wypadł poza czołową czwórkę. Dla Grzyba było to już 57. podium RSMP!
- Chyba nie przesadzę, jak powiem, że był to rajd godny rundy mistrzostw Europy - ocenia Adam Binięda. - Organizatorzy nie tylko przygotowali pełne trzy dni jazdy po odcinkach specjalnych, ale trzeba podkreślić także naprawdę bardzo dobre przeprowadzenie rajdu, jego promocję i zachowane bezpieczeństwo. Wiem, że nie było to proste zadanie, ponieważ każdego dnia były odcinki miejskie w centrum Wadowic, Myślenic i Makowa Podhalański, a to zawsze jest dużym wyzwaniem. Tak jak wyzwaniem dla nas było uzyskanie dobrego wyniku na mecie. Po poprzednim, niezbyt udanym dla nas Rajdzie Polski, rywale nam odskoczyli, a my spadliśmy na czwarte miejsce w klasyfikacji rocznej. Mieliśmy więc dużą motywację, by osiągnąć metę z odpowiednim wynikiem, dzięki czemu udałoby się nam odrobić kilka punktów. No i udało się, bo drugie miejsce traktujemy jako bardzo dobry wynik. Jechaliśmy szybkim tempem, a co ważne - czysto i pod kontrolą. Uniknęliśmy błędów oraz przebitych opon, o co łatwo było podczas tego rajdu. Do przejechania mieliśmy 16 różnorodnych odcinków specjalnych. Każdy dzień zawodów miał inna charakterystykę. Pierwszy dzień zaczęliśmy wieczorno-nocnym etapem, który kończyliśmy przed północą. Pokonaliśmy cztery krótkie odcinki specjalne, w tym miejski oes Myślenice, ale także - na odwagę - nocny i zarazem szybki odcinek pod górę Chełm. Drugi dzień to znane nam z poprzednich edycji cztery oesy oraz wygrany przez nas miejski oes Wadowice, za który otrzymaliśmy specjalny puchar. Ostatni dzień to siedem oesów, w tym trzy razy pokonywany najdłuższy oes Zawoja z początkiem bardzo wąskim, krętym i technicznym, środkiem szerokim, a końcówką szybką i znowu wąską. Na ostatnim przejeździe ostatniego oesu, tzw. Power Stage, za który otrzymuje się dodatkowe punkty, zajęliśmy drugie miejsce. Generalnie rywalizacja była bardzo zacięta, bardzo często kończyliśmy oes, mieszcząc się w jednej sekundzie razem z innymi załogami. To pokazuje wysoki poziom i zarazem zapowiada ostrą walkę podczas następnej rundy - Rajdu Rzeszowskiego na początku sierpnia - kończy bartoszycki pilot.
Na trzeciej pozycji finiszowali Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski, tracąc do zwycięzców ponad 70 sekund.
- Był to dla nas rajd pełen nowości, bo w końcu zmieniliśmy auto - wyjaśnia Daniel Siatkowski. - Dzięki temu dołączyliśmy do reszty kolegów, którzy jeżdżą na najnowszych konstrukcjach.
Stare auto wciąż było dobre, ale konstrukcyjnie było już mocno z tyłu. Teraz pojechaliśmy już nowym samochodem, no i okazało się, że to był ten element, którego nam brakowało. Ale to nie wystarczy do sukcesu, nadal trzeba szybko kręcić kierownicą, bo sama większa moc sprawy nie załatwi.
Załoga Byśkiniewicz-Siatkowski zaczęła sezon od szóstego miejsca w Rajdzie Świdnickim, potem były kłopoty (dachowanie) i dopiero 17. lokata w Rajdzie Nadwiślańskim oraz czwarte miejsce w RSMP w Rajdzie Polski. - Po występie w Mikołajkach byliśmy już pewni, że musimy zmienić auto - przyznaje olsztyński pilot rajdowy. - Stare zostało sprzedane, ale zostało na Warmii i Mazurach, bo kupił je zespół Krzysztofa Bobika, natomiast nowe wypożyczyliśmy ze słowackiej stajni, z której korzystają także Grzyb i Binięda. Na pewno jest trochę drożej, ale inaczej się nie da, jeśli chce się skutecznie rywalizować z najlepszymi.
Z jednej strony trzecie miejsce to sukces, ale z drugiej strony - mimo nowego auta - Byśkiniewicz i Siatkowski do zwycięzców stracili ponad 70 sekund. Czyżby załoga Matulka-Syty jest w tym sezonie poza zasięgiem? - Rzeczywiście Kuba Matulka jest dominatorem i trudno go złapać, ale poza tym mieliśmy też swoje problemy na trasie - dodaje Daniel Siatkowski. - W piątek złapaliśmy gumę, przez co straciliśmy 30 sekund, co nas zepchnęło poza podium, ale nie poddaliśmy się i ostatecznie udało się wywalczyć trzecie miejsce. Jednak bardziej od miejsca cieszy nas dobre tempo, bo dzięki temu możemy z nadzieją myśleć o kolejnych rajdach.
A co załogę Byśkiniewicz-Siatkowski ucieszy na koniec sezonu? - W czołówce klasyfikacji generalnej są bardzo małe różnice - wyjaśnia olsztyński pilot. - Jest to m.in. efekt tego, że do mety nie dotarli dotychczasowi wiceliderzy, czyli Jakub Brzeziński i Jakub Gerber (na 12. oesie urwali koło w swoim Citroenie C3 Rally2 - red.), a w ogóle nie wystartowali Jarek i Marcin Szejowie (obrońcy tytułu mistrzów Polski rozbili samochód podczas testów przed rajdem - red.). Obecnie do trzeciego miejsca tracimy tylko pięć punktów, więc będziemy walczyć o podium na koniec sezonu. Matulka raczej jest już poza zasięgiem, ale poza tym jeszcze wiele może się wydarzyć - kończy Daniel Siatkowski.
Do końca sezonu zostały jeszcze Rajd Rzeszowski (7-9 sierpnia), Rajd Śląska (19-21 września) i Rajd Nyski (10-12 października).
ARTUR DRYHYNYCZ
WYNIKI
>>> Valvoline Rajd Małopolski: 1. Matulka/Syty (Škoda Fabia RS Rally2) 1:21:48.0 s; 2. Grzyb/Binięda (Škoda Fabia RS Rally2) +40.9 s; 3. Byśkiniewicz/Siatkowski (Škoda Fabia Rally2) +1:01.7 s; 4. Kołtun/Pleskot (Škoda Fabia RS Rally2) +1:51.6 s; 5. Ulanowski/Kielar (Ford Fiesta Rally3) +8:21.8 s
>>> Klasyfikacja generalna RSMP 2025: 1. Matulka/Syty - 130 pkt; 2. Grzyb/Binięda - 78; 3. Kołtun/Pleskot - 64; 4. Brzeziński/Gerber - 61; 5. Byśkiniewicz/Siatkowski - 59; 6. Szeja/Szeja - 53; 7. Piotr Krotoszyński - 43; 8. Marczyk/Gospodarczyk - 35; 9. Ulanowski/Kielar - 33; 10. Górny/Martynek - 29.
Załoga Byśkiniewicz-Siatkowski zaczęła sezon od szóstego miejsca w Rajdzie Świdnickim, potem były kłopoty (dachowanie) i dopiero 17. lokata w Rajdzie Nadwiślańskim oraz czwarte miejsce w RSMP w Rajdzie Polski. - Po występie w Mikołajkach byliśmy już pewni, że musimy zmienić auto - przyznaje olsztyński pilot rajdowy. - Stare zostało sprzedane, ale zostało na Warmii i Mazurach, bo kupił je zespół Krzysztofa Bobika, natomiast nowe wypożyczyliśmy ze słowackiej stajni, z której korzystają także Grzyb i Binięda. Na pewno jest trochę drożej, ale inaczej się nie da, jeśli chce się skutecznie rywalizować z najlepszymi.
Z jednej strony trzecie miejsce to sukces, ale z drugiej strony - mimo nowego auta - Byśkiniewicz i Siatkowski do zwycięzców stracili ponad 70 sekund. Czyżby załoga Matulka-Syty jest w tym sezonie poza zasięgiem? - Rzeczywiście Kuba Matulka jest dominatorem i trudno go złapać, ale poza tym mieliśmy też swoje problemy na trasie - dodaje Daniel Siatkowski. - W piątek złapaliśmy gumę, przez co straciliśmy 30 sekund, co nas zepchnęło poza podium, ale nie poddaliśmy się i ostatecznie udało się wywalczyć trzecie miejsce. Jednak bardziej od miejsca cieszy nas dobre tempo, bo dzięki temu możemy z nadzieją myśleć o kolejnych rajdach.
A co załogę Byśkiniewicz-Siatkowski ucieszy na koniec sezonu? - W czołówce klasyfikacji generalnej są bardzo małe różnice - wyjaśnia olsztyński pilot. - Jest to m.in. efekt tego, że do mety nie dotarli dotychczasowi wiceliderzy, czyli Jakub Brzeziński i Jakub Gerber (na 12. oesie urwali koło w swoim Citroenie C3 Rally2 - red.), a w ogóle nie wystartowali Jarek i Marcin Szejowie (obrońcy tytułu mistrzów Polski rozbili samochód podczas testów przed rajdem - red.). Obecnie do trzeciego miejsca tracimy tylko pięć punktów, więc będziemy walczyć o podium na koniec sezonu. Matulka raczej jest już poza zasięgiem, ale poza tym jeszcze wiele może się wydarzyć - kończy Daniel Siatkowski.
Do końca sezonu zostały jeszcze Rajd Rzeszowski (7-9 sierpnia), Rajd Śląska (19-21 września) i Rajd Nyski (10-12 października).
ARTUR DRYHYNYCZ
WYNIKI
>>> Valvoline Rajd Małopolski: 1. Matulka/Syty (Škoda Fabia RS Rally2) 1:21:48.0 s; 2. Grzyb/Binięda (Škoda Fabia RS Rally2) +40.9 s; 3. Byśkiniewicz/Siatkowski (Škoda Fabia Rally2) +1:01.7 s; 4. Kołtun/Pleskot (Škoda Fabia RS Rally2) +1:51.6 s; 5. Ulanowski/Kielar (Ford Fiesta Rally3) +8:21.8 s
>>> Klasyfikacja generalna RSMP 2025: 1. Matulka/Syty - 130 pkt; 2. Grzyb/Binięda - 78; 3. Kołtun/Pleskot - 64; 4. Brzeziński/Gerber - 61; 5. Byśkiniewicz/Siatkowski - 59; 6. Szeja/Szeja - 53; 7. Piotr Krotoszyński - 43; 8. Marczyk/Gospodarczyk - 35; 9. Ulanowski/Kielar - 33; 10. Górny/Martynek - 29.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez