Rafał Solecki został w Victorii

Victora ma za sobą kolejny nerwowy sezon, bo bardzo długo była - tak jak Cresovia - zagrożona spadkiem. Ostatecznie w przypadku obu klubów z powiatu bartoszyckiego historia zakończyła się happy endem, bowiem bartoszyczanie zajęli bezpieczne miejsce w grupie 1 klasy okręgowej, natomiast ekipa z Górowa Iławeckiego przed spadkiem obroniła się w barażach.
Po sezonie trener Rafał Solecki nie ukrywał, że z różnych względów był to dla niego trudny okres, dlatego po tym, jak utrzymał zespół w okręgówce, ogłosił, że rezygnuje z posady. Ale z czasem emocje opadły, dlatego szefowie klubu ostatecznie doszli do porozumienia z dotychczasowym szkoleniowcem.

- Za nami bardzo nerwowy sezon, podczas którego praktycznie do ostatniej kolejki wszystko się ważyło - przyznaje prezes Victorii Sebastian Murzyn.

- Co kolejka, to w tabeli były jakieś roszady. Na szczęście koniec był udany, dlatego zdecydowaliśmy ponownie postawić na Rafała, bo - mimo tej całej nerwowości - dobra końcówka rozgrywek dała nam nadzieję na to, że zespół idzie w dobrym kierunku, a nasza młodzież systematycznie robi postępy i gra coraz lepiej. Mam nadzieję, że praca Rafała będzie trafiać na podatny grunt.
A jak pozostanie w klubie tłumaczy trener Solecki? - Zadecydowała o tym postawa piłkarzy, którzy za mną się wstawili. Nie ukrywam, że było to bardzo miłe, a poza tym zostałem, bo się zżyłem z tymi chłopakami - przyznaje z uśmiechem szkoleniowiec Victorii. - Na razie daliśmy sobie pół roku, czyli rundę jesienną, żeby zobaczyć, czy faktycznie to dobre granie, które pojawiło się pod koniec ostatniego sezonu, uda się nam teraz powtórzyć. Jeśli nie, wtedy podczas zimowej przerwy potrzebna będzie zmiana trenera. Czas pokaże. Najważniejsze, że mamy już na czym budować, bo mamy solidny szkielet, dzięki czemu możemy już myśleć o lepszych wynikach.
W pierwszym treningu udział wzięło tylko 14 piłkarzy. Dużo to czy mało? - Cóż, mamy wakacje, ale poza tym kadra mi się zmniejszyła - wyjaśnia Rafał Solecki. - Wcześniej miałem do dyspozycji ponad 30 zawodników, ale kilku z nich odeszło. Dwóch młodych wypożyczyliśmy do KS Wojciechy, by tam się ogrywali i „łapali minuty”, Mateusz Orłowski chyba postanowił „zawiesić buty na kołku”, a Kamil Figat przeniósł się do Gdyni. Poza tym jeden młody zawodnik przeniósł się do juniorów, a kolejny też przechodzi do juniorów, tyle że Polonii Lidzbark Warmiński.

Czy ktoś ich w Victorii zastąpi, bo przecież stara zasada Lejzorka Rojtszwańca brzmi: „Zwalniają? Znaczy będą przyjmować”.

- Rzeczywiście prowadzę rozmowy z dwoma piłkarzami - zdradza trener Solecki. - Na razie nie będę ujawniał nazwisk, powiem tylko, że jeśli zdecydują się przejść do Victorii, wtedy byliby solidnym wzmocnieniem.
W sobotę bartoszyczanie rozegrają pierwszy sparing - na wyjeździe z Vęgorią Węgorzewo. W środę pojadą do Pieniężna, a w kolejną sobotę zmierzą się z Orlętami Reszel (miejsce do ustalenia). Okres przygotowawczy zakończy sparing w Czerwonce. - Po nim zaczniemy sympatyczną przygodę z Wojewódzkim Pucharem Polski, bo w pierwszej rundzie podejmiemy Olimpię II Elbląg (26 lipca - red.), a tydzień później zaczną się rozgrywki ligowe, które zaczniemy od wyjazdowej potyczki z rezerwami Stomilu - kończy bartoszycki szkoleniowiec.
Niestety, przedłuża się oddanie do użytku bartoszyckiego stadionu. Według pierwotnej bardzo optymistycznej wersji piłkarze Victorii mieli wejść na nową murawę w marcu, czyli rozegraliby na nim jeszcze końcówkę poprzedniego sezonu. Ale coś nie pykło... - Potem miał być jeszcze lipiec i sierpień. Generalnie ze stadionem jest lipa, bo właśnie dodarły do mnie informacje o kolejnym przesunięciu terminu, tym razem na wrzesień - kończy ze smutkiem prezes Murzyn.
ARTUR DRYHYNYCZ

1. kolejka okręgówki
Stomil II Olsztyn - Victoria Bartoszyce, Mazur Pisz - Cresovia Górowo Iławeckie, Kłobuk Mikołajki - Orzeł Janowiec Kościelny, Mazur Wydminy - Vęgoria Węgorzewo, Warmia Olsztyn - Olimpia Olsztynek, Błękitni Pasym - Orlęta Reszel, Naki Olsztyn - Gwardia Szczytno, Śniardwy Orzysz - Czarni Olecko.
.