Most zablokowany, aktywiści przyklejeni do jezdni!

2025-05-07 16:50:00(ost. akt: 2025-05-07 16:53:58)

Autor zdjęcia: PAP

Most Siekierkowski znowu stał się areną protestu. W piątkowy poranek aktywiści Ostatniego Pokolenia zablokowali ruch w kierunku Pragi, siadając na jezdni i – w kilku przypadkach – przyklejając się do asfaltu. Interweniowała policja, pojawiły się nerwy, klaksony, a w tle – polityczny komunikat: protestujący domagają się reakcji prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego.
Korek, emocje i klej

Wszystko zaczęło się od kilkunastoosobowej grupy, która usiadła na jezdni po stronie Mokotowa. Mieli banery, hasła i dużo determinacji. Sytuacja szybko się zaogniła – jeden z kierowców wszedł w słowną przepychankę z protestującymi, inni trąbili, próbowali przeciskać się między siedzącymi. Część aktywistów – zgodnie ze znaną już taktyką – przykleiła dłonie do asfaltu, utrudniając działania służbom.

Na miejscu pojawiła się policja, która rozpoczęła usuwanie uczestników protestu z drogi. Osoby nieprzyklejone zostały ściągnięte i wylegitymowane, pozostali musieli czekać, aż funkcjonariusze ostrożnie odkleją ich ręce – niektórzy użyli bardzo mocnych klejów, co dodatkowo spowolniło interwencję.

– Policjanci częściowo przywrócili ruch, ale lewy i środkowy pas nadal były zablokowane przez dwóch przyklejonych aktywistów, a kolejna grupa funkcjonariuszy dojeżdżała na miejsce.

Mosty, matury i marsze

To nie pierwszy raz, kiedy Ostatnie Pokolenie decyduje się na taką formę protestu. W tym tygodniu aktywiści już kilkakrotnie blokowali ruch w Warszawie – w poniedziałek maszerowali przez mosty Śląsko-Dąbrowski, Świętokrzyski i Poniatowskiego, zwalniając ruch, a finałem jednego z marszów była blokada i przyklejanie się do asfaltu. We wtorek celem była ulica Słomińskiego, gdzie również użyto kleju, a interwencja służb trwała kilka godzin.

Mimo że poniedziałkowe protesty zbiegły się ze startem matur, aktywiści zapewniali, że nie chcieli utrudniać życia uczniom. Ale korek – niezależnie od intencji – był.

Żądania i ultimatum

Ostatnie Pokolenie domaga się dwóch konkretnych działań:
– przeniesienia środków z budowy autostrad i dróg ekspresowych na rozwój transportu publicznego lokalnego i regionalnego,
– wprowadzenia miesięcznego biletu na ten transport za 50 zł.

W tle jest także polityczne napięcie. Aktywiści chcą, by prezydent Trzaskowski zorganizował spotkanie z premierem i publicznie poparł postulaty. W ich ocenie do 4 maja miał czas na wybór – albo rozmowa, albo protesty. Jak twierdzą, wybrał drugą opcję.

– Cały czas czekamy na odpowiedź ze strony prezydenta Warszawy – mówi Martyna Leśniak, rzeczniczka Ostatniego Pokolenia. I zapowiada kolejne akcje.
Protesty – coraz głośniejsze, coraz trudniejsze

Warszawa znów się zakorkowała. A temperatura – ta społeczna i ta klimatyczna – rośnie.


Źródło: tvn24.pl