Rzucił się na nastolatkę w jednym z olsztyńskich parków. Wcześniej miał proponować, że pokaże małe kotki

2025-04-03 15:30:12(ost. akt: 2025-04-03 14:47:14)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: PAP

Sąd Rejonowy w Olsztynie zadecydował o trzech miesiącach aresztu dla mężczyzny, który rzucił się w parku na nastolatkę i usiłował ją zgwałcić. Służby weryfikują inne zgłoszenia związane z nagabywaniem dzieci i proszą o zgłaszanie im podobnych sytuacji.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował, że tymczasowo aresztowany mężczyzna był w przeszłości karany i odbywał karę więzienia za podobny czyn.

— Do sytuacji, za jaką usłyszał zarzuty, doszło 28 marca na terenach zielonych przy jednym z olsztyńskich osiedli. Dwie dziewczynki spacerowały tamtędy w godzinach wieczornych. Jedną z nich dorosły mężczyzna poprosił o pomoc w szukaniu zgubionej rzeczy. Gdy dziewczynka odeszła z nim na bok, przewrócił ją i usiłował zgwałcić — powiedział prokurator Brodowski.

Dodał, że dziewczynce udało się uciec, dołączyć do koleżanki i obie poprosiły pierwszych napotkanych ludzi o poinformowanie policji.

Funkcjonariuszom nie udało się od razu zatrzymać mężczyzny, ale – jak podkreślił prokurator – szybko wytypowali mężczyznę i zatrzymali go po kilku dniach. Prokurator przedstawił zatrzymanemu zarzut usiłowania zgwałcenia osoby poniżej 15 lat.

— Zatrzymany nie przyznał się i złożył wyjaśnienia — powiedział prokurator Brodowski.

Na krótko przed zdarzeniem z innych okolic miasta napływały sygnały od ludzi, że mężczyzna nagabuje dziewczynki, m.in. po pretekstem pokazywania im kociąt czy też poszukiwania zagubionych przedmiotów, więc śledczy weryfikują, czy mógł to robić aresztowany mężczyzna.

— Każdy, kto był nagabywany, zaczepiany w okolicach m.in. placów zabaw i parków, proszony jest o zgłoszenie się na policję lub do prokuratury Olsztyn-Południe — powiedział rzecznik.

Za usiłowanie zgwałcenia osoby małoletniej poniżej 15 lat grozi nie mniej niż pięć lat więzienia.

PAP/red.