Putin i Trump zgodzili się na 30-dniowy rozejm

2025-03-19 07:29:17(ost. akt: 2025-03-19 07:44:26)

Autor zdjęcia: PAP

Prezydent USA Donald Trump i przywódca Rosji Władimir Putin przeprowadzili we wtorek telefoniczną rozmowę. Tematem była woja na Ukrainie, a obaj przywódcy zgodzili się na 30-dniowe zawieszenie broni dotyczące obiektów energetycznych i infrastruktury.
"Przywódcy zgodzili się, że ruch w stronę pokoju rozpocznie się od zawieszenia broni w energetyce i infrastrukturze oraz technicznych negocjacji w sprawie wprowadzenia w życie morskiego zawieszenia broni na Morzu Czarnym, pełnego zawieszenia broni i trwałego pokoju. Te negocjacje rozpoczną się natychmiast na Bliskim Wschodzie” – napisano w komunikacie Białego Domu po rozmowie telefonicznej Trumpa z Putinem.

Kreml z kolei wydał komunikat, w którym napisał, że "kluczowym warunkiem" dla rozwiązania konfliktu na drodze dyplomacji jest całkowite zakończenie zagranicznej pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz wstrzymanie przekazywania jej informacji wywiadowczych.

W wywiadzie dla Fox News Trump oświadczył, że nie poruszył podczas rozmowy z Putinem kwestii pomocy dla Ukrainy, czym zaprzeczył komunikatowi Kremla. "Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, ale kwestia pomocy nie była przedmiotem dyskusji” – powiedział prezydent USA.

Na platformie Truth Social Trump określił rozmowę z Putinem jako „bardzo dobrą i produktywną”. "Będziemy pracować szybko na rzecz pełnego zawieszenia broni i zakończenia wojny na Ukrainie" – napisał.

Do wyników rozmowy natychmiast odniósł się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego zdaniem Putin chce wywrzeć maksymalną presję na Ukrainę, by potem wysunąć jej ultimatum z pozycji siły, a jeśli dojdzie do porozumienia w sprawie wstrzymania ataków na obiekty infrastruktury i Rosja nie będzie go przestrzegała, to Ukraina nie pozostanie bierna.

Podkreślił, że Stany Zjednoczone i Rosja mogą prowadzić rozmowy na każdy temat, ale Ukraina nie może być pozycją w jadłospisie dla Putina. "Ameryka jest niezależnym państwem (…) i może rozmawiać (z Rosją), o czym tylko chce. Wydaje mi się, że są to ich relacje dwustronne. Choć, bez wątpienia, mają one także wpływ na naszą sytuację” – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami.

Andrij Kowałenko, szef ukraińskiego rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji zwraca uwagę, że w rozmowie Trumpa z Putinem padły ustalenia o wstrzymaniu ataków na infrastrukturę, lecz nie na ludność cywilną. "Na niebie nad obwodem kijowskim latają Shahedy, trwa duży atak ze strony wroga. Padły oświadczenia o ustaleniach o wstrzymaniu na 30 dni uderzeń po infrastrukturze energetycznej, ale, niestety, nie o wstrzymaniu ataków powietrznych na cywilów” – powiedział Kowałenko w nagraniu umieszczonym w Telegramie.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz nazwał uzgodnione przez przywódców USA i Rosji wstrzymanie ostrzału ukraińskiej infrastruktury energetycznej ważnym pierwszym krokiem na drodze do pokoju. Na konferencji prasowej w Berlinie Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron zgodzili się, że nie może być żadnych decyzji ponad głową Ukrainy, a następnym krokiem musi być całkowite zawieszenie broni na Ukrainie.

Ukraiński politolog, dyrektor kijowskiego Instytutu Polityki Światowej, Jewhen Mahda, powiedział po zakończeniu rozmowy Trumpa i Putina, że ostatecznie zniszczona została zasada "nic o Ukrainie bez Ukrainy”, a rosyjski przywódca rozegrał w niej amerykańskiego prezydenta.

"Te rozmowy nie przyniosły przełomu, którego zresztą się nie spodziewałem. Interesy Stanów Zjednoczonych i Rosji są całkowicie odmienne. Jeśli USA, reprezentowane przez Trumpa, chcą zakończyć wojnę rosyjsko-ukraińską, to Rosja nadal zdecydowanie chce zniszczyć Ukrainę" – uważa Mahda.

Były rosyjski minister spraw zagranicznych Andriej Kozyriew, cytowany przez niezależną rosyjską telewizję Dożd, ocenił, że Trump nie uzyskał niczego, natomiast przywódca Rosji osiągnął swój cel bez żadnych ustępstw.

"Dla Putina to oczywiście sukces. ...Jak rozróżnić, gdzie w ogóle zaczyna się infrastruktura (energetyczna) w warunkach miejskich?" - powiedział Kozyriew, który od lat mieszka w USA. Według niego takie ustalenia są bardzo nieprecyzyjne.

Analityk Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), dr Witold Rodkiewicz powiedział, że rozmowa Trumpa z Putinem nie przyniosła żadnego przełomu, a raczej wskazała na istnienie fundamentalnych różnic między stronami. "To nie jest żadne pół kroku w stronę zawieszenia broni, to jest pewne ograniczenie działań wojennych, ale mało istotne" – stwierdził.

Ekspert ds. Rosji Igor Grecki ocenia, że Putin w rozmowie z Trumpem poczynił jedynie "rytualne ustępstwa" wobec prezydenta USA i oczekuje, że teraz Trump będzie wywierał presję na Ukrainę. Zdaniem eksperta Putin "uważa, że jest w stanie zdławić Ukrainę rękami Trumpa".

Portal dziennika Washington Post po zakończeniu rozmowy Trumpa i Putina zwrócił uwagę, że obaj przywódcy uzgodnili częściowy rozejm na Ukrainie, jednak na tę propozycję musi się jeszcze zgodzić Kijów.

Według portalu wtorkowa rozmowa była częścią "gambitu o wysokiej stawce" Trumpa, który dąży do wypracowania porozumienia pokojowego. Zaznaczono też, że liderzy USA i Rosji rozmawiali ze sobą mniej niż miesiąc po kłótni Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Gabinecie Owalnym.

Z kolei BBC ocenia, że Trump może czuć się rozczarowany po rozmowie z rosyjskim przywódcą, gdyż nie udało mu się nakłonić go do przyjęcia kompleksowego 30-dniowego porozumienia o zawieszeniu broni w Ukrainie.

Biały Dom nie sprecyzował, jak długo trwała rozmowa Trumpa z Putinem. Agencja Reutera obliczyła, że mogło to być około 2,5 godziny, biorąc pod uwagę informacje o początku i zakończeniu rozmowy podane przez władze USA i państwowe rosyjskie media. Stacja NBC News przekazała natomiast, powołując się na anonimowe źródło w Białym Domu, że przywódcy rozmawiali przez około półtorej godziny.

PAP/red.